Myszkunia napisał(a):Moim zdaniem dobre podejście do tego problemu nie powinno się zamykać w słowach przyzwolenia na wszystko dzieciom z ADHD czy dyslektykom.
Chodzi o to, że dzieci te powinny być zrozumiane przez dorosłych, co w następnym kroku pozwoli odpowiednio modyfikować ich zachowania.
Dokładnie. Potrzeba pracy, a nie spoczywania na laurach właśnie poprzez postawe przyzwolenia.
Myszkunia napisał(a):No a bycie dyslektykiem powoduje np. błedy ortograficzne. I można ograniczyć to robienie błedów np. przez pamięciowe opanowanie pisowni, co nie zlikwiduje dysleksji.
Pewnie się mylę, ale sądzę, że jest to deficyt wyleczalny całkowicie. Tylko potzreba pracy i silnej woli
Rzeczypospolita napisał(a):Prasówka "Rz" Rzymska prokuratura prowadzi dochodzenie przeciwko wychowawczyni z państwowego przedszkola, która zalepiała dzieciom w wieku od 3 do 5 lat usta taśmą klejącą i przylepiała maluchy do krzesełek. W szafce wychowawczyni znaleziono 20 rolek taśmy klejącej, co świadczy o tym, jak często przedszkolanka uciekała się do tej 'metody wychowawczej' i zamierzała ją stosować. Wychowawczyni określała ten proceder jako 'zabawa taśmą'. Maluchy poskarżyły się jednak swoim rodzicom, którzy zawiadomili władze oświatowe i wymiar sprawiedliwości. Kobieta wszystkiemu zaprzecza i tłumaczy, że taśma była jej potrzebna do 'normalnej pracy dydaktycznej'. (ak, PAP)