Minister Giertych powiedział, a onet.pl napisał(a):"Planuję wniesienie pod obrady Rady Ministrów projektu rozporządzenia, który by dokładnie regulował tę sprawę, zdarzały się bowiem w przeszłości przypadki, kiedy pod wpływem presji dziewczyny, które zaszły w ciążę, nie kończyły szkoły lub miały problemy z tym związane. (...) Dlatego ministerstwo zapytało kuratorów i dyrektorów szkół, jak wygląda sprawa pomocy kobietom w tak ciężkim położeniu w polskich szkołach. Wiedza na ten temat będzie potrzebna do zbudowania takiego programu rządowego i jest realizacją obowiązku ustawowego" - powiedział minister Giertych na konferencji prasowej w Krakowie. Jak zaznaczył, ankieta opracowana przez jeden z departamentów MEN, oprócz innych pytań, zawiera także dwa podpunkty, w których pada pytanie o statystyczną liczbę przypadków ciąży uczennic w ostatnich dwóch latach szkolnych oraz rodzaje pomocy im udzielonej: urlop, wyznaczenie dodatkowych terminów egzaminów lub inna forma pomocy, w tym finansowa.
Z jednej strony zdaję się to być dobry pomysł, bo każdy ma prawo rozwijać sie w realizacji swego życia, Z drugiej strony logika podpowiada pytanie: czy to jest wychowawcze działanie? Coś mi się zdaje że nie. Nawet nie jest to prewencja. Kojarzy się to z cichym przyzwoleniem na taki stan rzeczy.
Daisy - wg mnie, w ankiecie brak opcji odpowiedzi mniej więcej takiej treści:
nie sądze, by miało to rozwiązać bieżący stan rzeczy - ale to tylko moja sugestia