ddv napisał(a):nie można brać czegoś fragmentarycznie
wybierasz pomiędzy "całokształtem" tego co oferuje bądź Wiara (bądź np. "ateizm" ).
W żadnym wypadku nie bierzesz "po kawałku" czegoś
uważam, że nie istnieje coś takiego jak "całokształt wiary" i "całokształt niewiary", zbyt wiele elementów wspólnych dostrzegam w sobie i w osobach niewierzących; nie twierdzę, że jesteśmy tacy sami i różni nas tylko kwestia przyjęcia/odrzucenia Boga; no nie - osoby niewierzące inaczej konstruują swój system etyczny
a jednak - mimo to - ciągle dostrzegam liczne podobieństwa
ciężko mi więc mówić o jakichś "całokształtach", ponieważ przypomina mi to jakąś separację: "wybieram wiarę i wszystko co się z nią łączy, czyli pielgrzymki, procesje i całowanie biskupa w pierścionek; a wszystko co poza Kościołem neguję";
jeśli takie rzeczywiście miałoby być moje "całokształtne wybranie wiary", to dziękuję; nie tego mnie uczyli na teologii; mam oczywiście nadzieję, że to zanegujesz i poniekąd Cię do tego prowokuję, ale ostatecznie chodzi mi o to, żebyś opisał swoją wizję "całokształtu wyboru"
ddv napisał(a):Po to by dokonać wyboru musisz miec po prostu realna wiedzę ...
powiedzmy sobie szczerze: są sytuacje, kiedy jest konieczna
ale są też sytuacje i nie należą do wyjątkowych, gdy wybiera się intuicyjnie
ddv napisał(a):Osoba wierząca jest w stanie o wiele łatwiej uniknąć sytiuacji w ktorych jej zachowanie godzi w wolność innych osób
nie wiem dlaczego wiara miałaby chronić nas przed krzywdzeniem innych; powiedziałbym raczej, że to kwestia uczuć, wrażliwości, współodczuwania, jakiejś empatii...
a wiara? bardziej miłość niż wiara,
a nie są one przecież tożsame...
wiara przeminie, a miłość zostanie
:aniol:
ddv napisał(a):Jesteś w stanie przewidzieć i zapobiec wielu niepotrzebnym sprawom.
dlaczego uważasz, że wiara miałaby to ułatwiać?
czy uważasz, że człowiek niewierzący nie jest w stanie przewidywać i zapobiegać z takim skutkiem, jak wierzący?
coś mi to zanadto pachnie idealizmem...