Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kapitalizm a miłosierdzie
Autor Wiadomość
Anonymous
Unregistered

 
Post: #1
Kapitalizm a miłosierdzie
"Kapitalizm i miłosierdzie

"Musi być nierówność w Rzeczypospolitej"
ks. Piotr Skarga


Głównym chwytem propagandowym lewicowych teologów oraz socjalistycznych ruchów politycznych o zabarwieniu religijnym w atakach na gospodarkę wolnorynkową są hasła odwołujące się do miłosierdzia, równości wszystkich ludzi, miłości ubogich i sprawiedliwości społecznej. Prym w takiej demagogii wiodła szczególnie tzw. teologia wyzwolenia rozwijająca się głównie w krajach Ameryki Południowej. Negacja wolności gospodarczej w obrębie chrześcijaństwa wypływa z dwóch zasadniczych zródeł. Pierwszą przyczyną jest fałszywa, oderwana od Magisterium Kościoła interpetacja Biblii, drugą natomiast forsowanie przez znaczną grupę gospodarczych liberałów teorii ekonomicznych budowanych w oderwaniu i z pominięciem roli wspólnoty, tradycji, obyczaju i religii. W wyniku takiego niestety podejścia spora część katolików zaczyna nieszczęśliwie dopatrywać się zła w samym liberalizmie gospodarczym, pragnąc tym samym wylania dziecka razem z samą kąpielą. Skoncentrujmy się jednak na fałszywej interpretacji Biblii jako zródle ataków na własność prywatną. Wypływa ona głównie z gruntownie fałszywego pojęcia ubóstwa, czyniącego wręcz z niej pewną mityczną wartość samą w sobie oraz błędnie odczytanych przypowieści biblijnych skierownych w stronę ludzi majętnych. Herezja "solo scriptura" na której bazowała teologia wyzwolenia wkomponowała się doskonale w ideę horyzontalnego, posoborowego chrześcijaństwa. Tradycyjna teologia katolicka, oparta jest na znaku Krzyża wskazującego dwa przecinające się kierunki. Pierwszy kierunek - pionowy (wertykalny) symbolizuje miłość człowieka do Boga, zaś kierunek poziomy (horyzontalny) ukazuje konsekwencje tej miłości, czyli miłość blizniego. Niestety posoborowy Kościół w znacznej mierze zredukował kierunek wertykalny, zaś sama teologia wyzwolenia skoncentrowana całkowicie na człowieku i jego materialistycznych potrzebach zupełnie go odrzuciła. Nie powinno więc wywoływać szczególnego zdziwienia, że lewicowy biskup z Brazylii H.Camara posunął się nawet do stwierdzenia: "gdyby Marks żył w dniach II soboru watykańskiego, toby nie nazwał religii opium dla mas". Chrześcijańscy wyznawcy marksistowskich bałamuctw sprowadzili religię jako środek do walki z nędzą, troski o ubogich i odtrąconych przez kapitalistyczne reżimy świata. Lewicowi teologowie wykorzystali w tym celu nie tyle prace Marksa i Engelsa lecz przede wszystkim powyrywane z kontekekstu fragmenty Pisma świętego na czele ze słynną przypowieścią o "uchu igielnym". Tym bowiem sposobem można w Biblii udowodnić wszystko, łącznie z negacją istnienia samego Pana Boga. Wszystkie herezje i trucizny rodziły się począwszy od arian, katarów przez protestantów na samodzielnym studiowaniu przez lud Biblii czytanej w oderwaniu od Magisterium Kościóła. Tak więc "religijni" marksiści uczynili sobie z równości i sprawiedliwości społecznej podstawową zasadę miłości chrześcijańskiej. Sprowadzili chrześcijaństwo do poziomu nie tyle czysto ludzkiego, czy nawet zwierzęcego (wszak i zwierzęta żyją w zgodzie z prawami natury) ale na drogę permanentnej negacji odwiecznego porządku istniejącego z woli Boga. Odrzucając wszelką zdolność transcendecji zredukowali całą swą "duchowść" do głoszonego już przez średniowiecznych katarów banału "patrzeć głęboko w oczy biedakowi spotkanemu na ulicy i z radością odkrywać w nim Chrystusa". Kusząca wizja budowania nowego porządku bez Boga przy zastosowaniu religijnych haseł przyniosła nie tylko zgubę dla duchowści społeczeństw trzeciego świata, lecz mimo, iż została oficjalnie potępiona przez Stolicę Apostolską odcisnęła olbrzymie piętno na wielu, zdawać by się mogło zdrowych środowiskach katolickich, które niepostrzeżenie i podświadomie wchłoneły filozofię teologii wyzwolenia. Niewybredne ataki na właśność prywatną czy wolność gospodarczą płynące przykładowo z anteny Radia Maryja są właśnie pokłosem ducha teologii wyzwolenia jaki zatruł chrześcijaństwo przez ostatnie kilkadziesiąt lat.


Samych zródeł telogii wyzwolenia w łonie Kościóła katolickiego należy dopatrywać się ruchach tzw. chrześcijańskiej demokracji, rozwijających się szczególnie silnie w początkach XX wieku. Ich protoplastem był słynny Sillon (franc. bruzda) utworzony w 1902 przez francuskiego polityka katolickiego Marka Sangniera. Genezą tego ruchu był uczuciowy zryw studencki, który początkowo zyskał nawet uznanie części hierarchii Kościoła we Francji lecz z biegiem czasu coraz mocniej wchłaniał fałszywe doktryny o jedności ludzkości, równości, emancypacji, a przede wszystkim zle pojętej miłości ubogich. Ostatecznie Ojciec św. Pius X potępił Sillon w 1910 roku listem Notre charge apostolique, lecz ideały sillonu przetrwały i ujawniły się ze szczególną siłą w czasach II soobru watykańskiego, dając początek m.in. właśnie teologii wyzwolenia.

Niezmienne Magisterium Kościoła katolickiego na temat socjalizmu i komunizmu jest jednoznaczne. Wszyscy papieże do Vaticanum II nigdy nie przebierali w słowach potępiając to wielkie wypaczenie miłości blizniego oparte na równości i sprawiedliwości społecznej. Począwszy od Leona XIII socjalizm określany był "największym złem", "dziełem szatana", św. Pius X widział w zrównaniu klas "największą przewrotność epoki", Pius XI w "Quadragesimo anno" twierdził, że socjalizm chrześcijański jest pojęciem najbardziej sprzecznym w sobie, natomiast w encyklice "Divini redemptoris" określił go jako "barbarzyństwo okropniejsze jeszcze aniżeli to, w którym większa część świata znajdowała się przed przyjściem Zbawiciela Bożego" .

Główny nurt teologii wyzwolenia opierał się na hasłach miłości blizniego, na umiłowaniu biedoty trzeciego świata, na pragnieniu zapewnienia wszystkim ludziom dachu nad głową i pożywienia. Można by powiedzieć, że na pierwszy rzut oka hasła takie są w pełni zgodne z duchem nauczania Kościoła. Podstawa walki o te cele miała jednak najbardziej demoniczne zródła jakie znała kiedykolwiek historia świata. Wszczepiała ona bowiem w prosty i biedny lud nienawiść do warstw zamożnych, czyli pod pozorem miłości propogowała czystą zazdrość i nienawiść. Ludzie ubodzy, przed wiekami potrafili żyć z godnością i dzwigać swój krzyż aż do czasu jak pojawili się socjaliści i nakazali im być niezadowolymi ze swego stanu. Teologia wyzwolenia w swej przewrotności posłużyła się nawet znienawidzoną przez siebie filozofią św. Tomsza z Akwinu, gdyż dopuszczał on prawo poddanych do fizycznego buntu przeciw tyranom. Jednak nie w tym tkwi największe zło socjalizmu "chrześcijańskiego". Kamień węgielny zła polega na negacji odwiecznego porządku Bożego opartego na nierówności między ludzmi. Kościół katolicki głosami wszystkich papieży i doktorów powtarzał zawsze jednym głosem, że równość nie istnieje. Nierówność była zamiarem Pana Boga od początku stworzenia świata i w naturalnej nierówności cały porządek istnień ma swój fundament. Bóg stwarzając anielskie zastępy podzielił ich na rangi i godności. Nie jesteśmy nawet w stanie wyobrazić sobie raju bez tej świętej hierarchii niebiańskich stworzeń, gdyż tam gdzie nie ma zwierzchności i podporządkowania nie może istnieć żadna wspólnota. Jak napisze Wilhelm Stapel: "Tam, gdzie chce się znieść panowanie, tam przychodzi diabeł i niszczy wspólnotę. Z tego rodzi się jedynie nowe panowanie, które gorsze jest niż poprzednie. Doktryna równości jest tylko narzędziem pychy lub zawiści, a więc dewastacji służącej temu, żeby wznieść własny tron".

Nierówność nie została stworzona jako zło lecz jako dobro. Nierówność jest dziełem Boga a więc jest czystym dobrem. Wszystko bowiem co zostało stworzone na ziemi jest dobre. Bóg jest substancjalnym dobrem, więc nic co jest Jego dziełem nie może być złem. W przyrodzie zło nie występuje, dlatego też równości w przyrodzie nigdzie nie spotkamy i uskutecznić jej się tam też nie da. To tylko ludzie w wyniku buntu, pychy - czyli zródła każdego grzechu - zanegowali nierówność między nimi. Można zadać pytanie dlaczego nierówność jest tak wielkim dobrem? Ponieważ właśnie dzięki niej ludzie mogą okazywać sobie nawzajem miłosierdzie - główny przymiot samego Boga. Czlowiek jest istotą społeczną, a więc przeznaczony jest także do przekazywania bliznim swoich talentów. Miłosierdzie przejawia się właśnie w udzielaniu się innym. Tak jak mądrzejszy przekazuje skarby swojego intelektu bliznim, bogaty udziela swych dóbr ubogim i w ten sposób wypełnia przykazanie miłości .W idealnym państwie socjalistycznym nikt nie mógłby okazać blizniemu miłosierdzia, gdyż wszyscy mając wszystko po równo nie mogliby żadnych dóbr sobie darować. Ustrój który wyeliminowałby bogatych i biednych byłby równoznaczny ze stworzeniem piekła na ziemi, gdyż tylko w czeluściach piekielnych nie ma ani miłości i miłosierdzia. Tak więc ustrój kapitalistyczny czy feudalny (oparty na świętej nierówności między ludzmi) jest jedynym zgodnym z prawem Bożym i naturalnym prawem porządkiem dziejowym gdyż tylko w nim może jaśnieć cnota miłosierdzia - najpiękniejszy klejnot w koronie samego Boga. ''

Łukasz Kluska
http://www.omp.lublin.pl/artykuly.php?au...artykul=24

Wkleiłem text jako przyczynek do dyskusji wśród KATOLIKÓW nad relacjami Kościoła do ekonomii i wolnego rynku.
Czy zgadzacie sięz a autorem (i ze mną),że wolny rynek (w ramach sprawiedliwego prawa) jest zgodny z nauką społeczną Kościoła?
28-05-2007 19:32
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Kapitalizm a miłosierdzie - Anonymous - 28-05-2007 19:32
[] - Ks.Marek - 28-05-2007, 23:49
[] - narbukil - 29-05-2007, 06:24
[] - Polonium - 29-05-2007, 09:22
[] - alus - 29-05-2007, 13:54
[] - narbukil - 29-05-2007, 14:05
[] - Anonymous - 29-05-2007, 16:20
[] - narbukil - 29-05-2007, 16:27
[] - alus - 29-05-2007, 18:41
[] - Anonymous - 29-05-2007, 23:49
[] - Świnia - 30-05-2007, 09:48
[] - narbukil - 30-05-2007, 09:56
[] - Świnia - 30-05-2007, 10:07
[] - Anonymous - 30-05-2007, 18:58
[] - Świnia - 30-05-2007, 19:32
[] - Anonymous - 31-05-2007, 01:03
[] - Świnia - 31-05-2007, 11:28
[] - Anonymous - 31-05-2007, 12:36
[] - narbukil - 31-05-2007, 12:38
[] - alus - 31-05-2007, 13:36
[] - narbukil - 31-05-2007, 13:40
[] - Anonymous - 31-05-2007, 15:39
[] - narbukil - 31-05-2007, 17:14
[] - alus - 31-05-2007, 20:56
[] - Ks.Marek - 31-05-2007, 23:46
[] - Świnia - 01-06-2007, 01:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów