(?)

[gradzia]

a ja już czas zakochiwania się mam za sobą i dzięki Bogu dosłownie i w przenośni

Offca napisał(a):Na to już Ci odpowiedziałam post wyżej.

Jeszcze mnie zastanawia taka kwestia, czy miłość między dwojgiem ludzi może się skończyć, wypalić? Na przykład po kilkunastu, kilkudziesięciu latach? Mimo, że wcześniej byli naprawdę ze sobą szczęśliwi, ale z czasem po prostu przestali? O tym wypaleniu też się słyszy. Co to może być?

a choćby to, że małżeństwu się wydaje że już nic im nie grozi ze strony świata i wogóle bo przeciez się kochają. A miłośc to przede wszystkim codzienna walka o to by było jeszcze lepiej niż dnia poprzedniego w związku, by żoną mogła kolejnego dnia rozumieć i poznać bardziej swojego męza a mąż żonę itd. To także dbanie o takie małe rzeczy, a przede wszystkim o cieple słowo, słuchanie drugiej osoby, czytanie z oczu także po kilkunastu latach związku. tego trzeba się uczyć całe życie.
W błędzie są te osoby które myślą że małżeństwo nagle niszczy wszelkie problemy i że jakoś tam bedzie.

Może słowo o miłości dojrzałej: chyba najlepsze słowa które ją opisują to wolność bycia soba i wolność w dawaniu siebie drugiemu człowiekowi.