Rachel napisał(a):Helmutt napisał(a):A ja ponawiam pytanie - dlaczego zamiast sprawę ostatecznie wyjaśnić, Kuria usilnie chce ją zatuszowac wysyłając rzeczonego księdza w "nieznane miejsce" i nie chcąc rozmawiać z rodzicami?
Może bezpieczniej dla kapłana, aby go nie zlińczowali.
Hmm ciekawe czy rodzice są chętni do rozmowy, w sposób cywilizowany ?
Ja myślę, że byliby chętni, bo gdyby miało tak być jak piszesz - to ów ksiądz pewnie już dawno spoczywałby w kostnicy bądź na OIOM-ie... Przynajmniej trzeba spróbowac, tuszowanie sprawy "na chama" niczego nie załatwi, i tak wsyztsko wypłynie prędzej czy później na wierzch i będzie to bolesne dla obydwu stron.
Cytat:Helmutt napisał(a):Dlaczego w takich dyskusyjnych przypadkach - bo po opadnięciu emocji sprawa jest rzeczywiście zagadkowa - władze Kościoła zwykle traktują swoje "owieczki" jak intruzów, jak wrogów Kościoła, zamiast uczciwie i solidnie wyjaśnić co było czy jest na rzeczy - nawet bez angażowania policji, sądownictwa, bo po co?
Dlaczego te owieczki nie indentyfikują się z Kościołem, tylko najczęsciej Kościół jest indentyfikowany tylko kapłanem?
Bo tak jest i będzie i tego nikt nie zmieni.
Dlaczego "owieczki" nie są identyfikowane z Kościołem przede wszystkim przez hierarchię? Jak jest OK, to jest OK - a zawsze w takich przypadkach Kuria milczy. Tak jakby chciała powiedzieć "wy nie macie prawa głosu, nie jesteście nam równi, odczepcie się, cokolwiek się stało to wasza wina". To jest w porządku? Chyba nie.