witam po przerwie i powracam do tematu
alus napisał(a):Odpowiedz mi łaskawie co wspólnego ma "michnikowski szmatławiec" do nakładu książek Dobraczyńskiego?????
chętnie i łaskawie odpowiem, gdy tylko napiszesz mi co ma Dobraczyński wspólnego z niniejszym tematem o Twoim szkalowaniu Łysiaka...
alus napisał(a):Wskaż mi łaskawie jeszcze choc jednego "represjonowanego" twórcę, któremu komuniści wydali paszport i zgodę na studia w Rzymie
sory, w którym to było roku?
czy aby nie zaraz po tym jak skończył studia, zanim zaczął pisać tak ostro przeciwko komunie?
i czy czasem nie zanim zaczął byc represjonowany za to, co napisał?
chyba się komuś (tj. Tobie) chronologia przestawiła
alus napisał(a):i uhonorowali orderem na okolicznośc 25 lecia PRL :diabelek: =D>
na ten temat nic mi nie wiadomo - ani o fakcie, ani o okolicznościach - więc obawiam się czy czasem nie wyssałaś sobie tego z palca...? :wink:
alus napisał(a):cóż Ci poradzę, że ja lata 80-te świetnie pamiętam i piszę z autopsji
widzę że ta Twoja "autopsja" zaczyna urastać do rangi dogmatu :mrgreen: tak się właśnie zastanawiam na czym niby ona polega: byłaś oficerem prowadzącym sprawę Łysiaka i wymusiłaś na nim zeznanie o lojalności wobec Urzędu Bezpieczeństwa :hm: a może miałaś z nim bliskie stosunki, tak intymne, że zwierzył Ci się ze swej wielkiej miłości do PZPR? :hm: a może po prostu nałogowo czytywałaś "Trybunę Ludu" i "Głos Robotniczy" oraz oglądałaś "Dziennik Telewizyjny TVP1", i stąd cała Twoja "autopsja"...?
podejrzewam opcję trzecią, więc smieję się do ropuku z takiej "autopsji", która niewiele odbiega od systematycznego przepierania sobie mózgu gazetą Michnika :lol2:
ale wróćmy jeszcze na chwilę do Twojego argumentu o nakładzie, porównanym do nakładu Mickiewicza
ciekawe czemu wybrałaś akurat tego autora? czyżbys ślepo zaakceptowała sugestię gazety Michnika?
porównanie trzech nakładów Łysiaka do trzech nakładów Twardowskiego nie wygląda juz tak "biało-czarno", tym bardziej, że Twardowski wydawał w wydawnictwach katolickich, które były bardzo represjonowane reglamentacją papieru - na pewno bardziej niż wydawnictwa państwowe (wystarczy poczytać o historii WAMu)
dlaczego nie wydawali większego nakładu Mickiewicza? łatwo sie domyslić: nie lubili go
w końcu nie gdzie indziej, a właśnie w Panu Tadeuszu jest czarno na białym, jak Polacy piorą Ruskich (nota bene: zaborców) :lol2: chyba nie sądzisz, że Moskwa bezkrytycznie to akceptowała, klepiąc Polaków po pleckach
ale weźmy także innych autorów z tego okresu; powołujesz się na Szachistę, którego największy pojedynczy nakład w przytaczanym przez Ciebie okresie wyniósł, o ile wiem 100 000 (trzy wydania: ok. 200 000); porównajmy to do innych tytułów:
Janina Porazińska. I w sto koni nie dogoni. Warszawa 1988 nakład 150 320 egz.
Hanna Muszyńska Hoffmannowa. Zamorska Jagiellonka. Szczecin 1986 nakład 100 000 egz.
Zbigniew Nienacki. Wielki Las. Lublin 1988 nakład 200 350 egz.
Marian Wieczysty. Tańczyć może każdy. Kraków 1986 nakład 200 170 egz.
cóż... Łysiak ze swoimi nakładami przy nakładach np. Nienackiego i Wieczystego, wygląda dość blado...
myślę, że dokładnie tak samo blado wygląda reszta Twoich argumentów