Komzar napisał(a):Hagion napisał(a):Chciałbyś może usłyszeć, że sakrament uzdalnia do mówienia językami, do nauczenia...
Tak, chciałbym usłyszeć, że po święceniach taki duchowny zaczyna rozumieć ten wymarły już język. Bez tego jego interpretacja pisma jest tak samo dobra jak tego świeckiego znawcy.
Obawiam się, że nie usłyszysz. O jakim "wymarłym" języku mówisz? Mówienie językami to dar Ducha Swiętego służący budowaniu głównie osoby modlącej się w Duchu, która może modlić się w języku, którego nie zna. A nie wiem co ma piernik do wiatraka, tu: mówienie językami a tłumaczenie Biblii?
Co do interpretacji Słowa Bożego powyżej już ktoś napisał, powtarzać nie potrzeba. Interpretacja Biblii nie jest do prywatnego objaśniania, co znaczy, że nie może być ona niezgodna z nauczaniem Kościoła. A objaśnianie? Cóż, zależy ono tak naprawdę od talentu "tłumacza", od jego sposobu wysławiania się, też i wiedzy, od tego, co chce przekazać poprzez konkretne Słowo. Można odnieść je do różnych aspektów życia człowieka, w zależności od tego, na czym głównie skupimy uwagę. Dlatego są różne interpretacje.