merkaba
Ja rozumiem twoje zafascynowanie mszą trydencką, że jest ona naprawdę pełna szacunku dla sacrum, ale to nie msza ma czynić z nas anioły tylko nasza wiara i stosunek do Boga, do bliźniego.
Można uczestniczyć w najpiekniejszych mszach, ale jak nie będzie tego przestrzegania przykazań, szczególnie tych dwóch dotyczących miłości : względem Boga i bliźniego to możesz połowę życia spędzić na mszach trydenckich i nie mieć ani wiary ani miłości do bliźniego, a tym samym do Boga, no bo jak można mówić, że kocha się Boga skoro nienawidzi się bliźniego. Wiara też ma tutaj ogromne znaczenie, bez wiary sama msza jest tylko pustym faktem, że uczestniczysz w jakim wydarzeniu, ale jak nie ma przełożenia na konkretne działanie, na uczynki to cóż nam po samym udziale we mszy? Wiele osób chodzi na msze, ale ile osób z tego grona wiernych pełni rzeczywiście wolę Boga? Ile osób zachowuje czystość przedmałżeńską, ile osób sprzeciwia sie in vitro czy antykoncepcji czy aborcji, parom homoseksualnym? A uważaja siebie za katolików i chodza co niedziela do Kościoła.
Msza jest bardzo ważna, nie przeczę, ale z tym życiem na łonie Kościoła musi iść działanie poparte w uczynkach. A jak przedstawia sie sytuacja w Kościele? Ilu jest prawdziwych katolików broniacych wartości chrześcijańskich? Zapewniam ciebie że znacznie mniej niż chodzi do Kościoła.
Część katolików tak naprawdę sama nie wie po co jest w Kościele, nie rozumie tego w co wierzy i jak powinno wyglądac życie chrześcijanina. Idzie po prostu za głosem świata a Kościół często odwiedza po to, aby pokazać się z dobrej strony innym, aby inni nie myśleli źle o takich osobach.
I chyba przykładów nie musze wielu mnożyć. Wystarczy, że podam przykład naszego prezydenta: katolik a popiera in vitro. Uczestniczy we mszach i czy one coś mu dają? Chyba nie wiele, skoro ma taki a nie inny stosunek do in vitro.
Nie ma co się łudzić. Należy docenić to, że jest się w KOściele, ale nalezy tez skupić sie na tym co jest ważne dla mojego zbawienia i zbawienia innych, co jest ważne dla świata, który jest niszczony wszelkimi formami zła i wykorzystywać msze na to, aby modlić się za tych wszystkich ludzi, aby uczestniczyć godnie we mszy i powierzać Bogu te wszystkie trudne sytuacje na świecie, aby tez korzystać z tej nauki, którą Kościół głosi. Aby też te wszystkie wartości chrześcijańskie nie obijały nam sie tylko o uszy, ale aby nimi żyć i nauczać innych - jak mają zyć aby byli zbawieni, aby te wartości stawały sie cześcią zycia innych ludzi.
TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
|
