Cytat:Kiedyś słyszałem, że Arka może i piorunami nie raziła, ale była "pod napięciem". Tzn. że jak ktoś się jej dotknął, to kopał go prąd (ale nie pioruny). Podobno była zbudowana na podobieństwo kondensatora czy coś koło tego. Dlatego się w niej indukowało napięcie.Z tego też powodu podobno kapłani ją niosący mieli rzekomo używać specjalnych strojów, aby ich prąd nie kopnął. Ludzie wtedy nie znali prądu, więc tylko kapłani mieli do niej dostęp. Gdy ktoś inny chciał by jej dotknąć (nie mający specjalnego ubrania) to raził go prąd. Takie zabezpieczenie przed np. złodziejami.
To, z całym szacunkiem dla piszącego te słowa, chyba jednak nie do końca prawda. Pachnie trochę rewelacjami von Daenikena. Technicznie też niepoprawne. W kondensatorze nic się samo raczej nie zaindukuje. Kondensator można co najwyżej "naładować" do pewnego napięcia. Ale Pismo Święte nic nie mówi na temat Arki Kondensatorów, tylko o Arce Przymierza.
Nie wiem, czy w świetle tego, co wiemy obecnie (znamy cały Stary Testament, cały Nowy Testament i mamy za sobą 2000 lat chrześcijaństwa) sparwa Arki Przymierza jest taka ważna ze względów religijnych. Ze względów historycznych i religioznawczych natomiast, ze wszechmiar jest to ciekawe.
Nie przypisujcie jednak Arce Przymierza własności tajemnych lub magicznych.
Pozdrawiam.
Aha, jest bardzo dobry film ewangelizacyjny o Arce Przymierza. Bardzo pouczający. Nazywa się... Indiana Jones.
