sant napisał(a):Co jakiś bardziej nawiedzony zbierze grupkę zwolenników i zaraz ogłasza secesje z macierzystego zboru.
Owszem. Ale to "nawiedzenie" objawia się jako płomienne mowy, podparte cytatami z Biblii i umieszczane w necie, dzięki czemu poszukujący Prawdy katolicy ich często słuchają.
A czemu słuchają ich, a nie katolików? Bo większość nie lubi "filozofować" i "dociekać duchowych rebusów" typu: udowodnij, że jeśli coś tam nie jest takie, to z tego wyniknie, że coś tam jest siakie.
A te mowy są tak proste w odbiorze i...
Właśnie, czy katolicy, w ten sposób, małymi kroczkami nie zaczną oddalać się od Kościoła Katolickiego?
Niech nikt nie zaczyna od twierdzeń typu: katolik ma się wysilić, ma brać odpowiedzialność itp. itd., bo tak można argumentować wobec tych jednostek, które lubią dużo "przemyśliwać", np. na studiach teologicznych.
Niestety większość ludzi lubi konkret, a taki właśnie znajdują w powyższych "płomiennych mowach" - cytat+objaśnienie, kolejny cytat+objaśnienie itd.
Jak PROSTO i KRÓTKO przekonać katolika, że ma czerpać wiedzę z katolickich źródeł, a nie zielonoświątkowców, ewangelików, baptystów i innych?
... może jakiś cytat z Biblii?