Krótko, żeby nie robić offtopu: owszem, Drizzt, są sprawy, które z wiarą stoją w sprzeczności, i jak długo człowiek uważa się za chrześcijanina, tak długo nie będzie uważał się za maga.
[ Dodano: Pią 02 Kwi, 2010 16:39 ]
P.s.
Cytat:Dodam, nieco uszczypliwie, że Biblia nic nie mówi o współżyciu dwóch kobiet
Jesteś pewien?
Rz 1,26-28 napisał(a):Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.
[ Dodano: Pią 02 Kwi, 2010 16:48 ]
Aha, no i jeszcze p.s.2 - wiesz Drizzt, mi się wydaje, że Twoje doszukiwanie się w Piśmie potępienia samego wspólnego życia osób homoseksualnych wynika z niezrozumienia istoty i celowości samego związku. Dzisiaj jest tak, że ludzie żyją sobie rozpustnie, jak im się podoba, zaspokajając swoje własne żądze. Dla autorów biblijnych oczywiste było, że związek prowadzi do małżeństwa, a małżeństwo - do wspólnego życia, prokreacji, budowania społeczeństwa. Zrozum mnie dobrze, nie umniejszam wartości przeżyć samych małżonków - doznań seksualnych, emocjonalnych, wielkości relacji międzyludzkich. To wszystko dobre i piękne. Niemniej z punktu widzenia społeczeństwa (np. Ludu Wybranego, a potem Kościoła) małżeństwo ma też inne zadanie, jest podstawową komórką je budującą. Kiedy w realiach biblijnych mąż brał żonę (bo kwestia "bycia parą" wyglądała wtedy "nieco" inaczej
), nie była to tylko sprawa prywatna, było silne poczucie klanowości, które zresztą do dziś jest zakorzenione w narodach śródziemnomorskich. Abrahama ucieszyła obietnica potomstwa licznego jak ziarnka piasku, dzisiejszego Kowalskiego - pewnie by przeraziła, wolałby lodówkę pełną piwa i roczny abonament RTV... Cóż, to też znak czasów, znak naszego zepsucia społecznego. Pewnie przez to nasze zepsucie i przyzwyczajenie, że "to normalne" (mentalność hedonistyczna, egoistyczna, antykoncepcyjna...), trudniej jest też zrozumieć realia biblijne. Naprawdę, nikt nie musiał pisać: "mężczyznom nie wolno stanowić pary nawet w czystości", bo to było oczywiste - taka "para" do niczego nie służyła (nie mówiąc już o tym, że w oczach każdego mężczyzny o poprawnie ukierunkowanym popędzie seksualnym wizja związania się z facetem jest obrzydliwa).