Modlitwy

[pafni]

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):pafni napisał/a:
Raczej mniej niż garstka, inaczej by miało to oddźwięk szerszy w codziennym życiu.



A ile to dla ciebie ta garstka? 1000 osób? 5000 osób Nie nazwiesz chyba garstką grupę ludzi liczącą ponad 100 tysięcy czy więcej? W codziennym życiu wielu katolików też potrafi żyć po katolicku, tyle, że my tego nie widzimy.

To znaczy nie znam osobiście ani jednej takiej osoby, ale domniemywam,że istnieją takie. Że np. święcą samochód pod kościołem nie tylko by go pokazać na mszy i ewentualnie uchronić go w magiczny sposób przed wypadkiem. No właśnie nie widzę różnicy w życiu społecznym między katolikiem i np. ateistą.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Jednak jak sie przypatrzysz na fakty a dokładniej na wydarzenia religijne to tych katolików ogółem wcale nie jest tak mało : popatrz ile ludzi chodzi czy jeździ na pielgrzymki, ile ludzi przybywa na te różne spotkania religijne - Lednica, spotkania z papieżem czy inne spotkania. Ile ludzi przybywa w święta kościelne do Kościoła. Codzienne życie znacznie inaczej wygląda od tego świątecznego czasu, kiedy odsłania się ta bardziej realistyczna liczba wiernych. To nie jest garstka, to jest naprawdę spora liczba wiernych.

Dlatego pytam : ile dla ciebie jest ta garstka? Aż mnie to ciekawi.

Jak dla mnie realistyczną liczbą wiernych nie są okoliczności świąteczne, wtedy raczej rodzaj tradycji a nawet patosu bierze górę. Ja też chodzę czasem do kościoła i byłem na kilku mszach z Naszym Papieżem. Ale mam wątpliwości dlaczego np. ci co chodzą częściej nie są tylko motywowani tym,że chcą żyć wiecznie lub żeby być zauważonym przez sąsiadów, chodzi mi o taką obłudę ogólnie widoczną. A po za kościołem wiadomo zawiść, nienawiść itp. itd. Dlatego szukam prawdziwych uczniów Jezusa. Nie wątpię,że np. Ty się starasz ponad przeciętnie. ale codzienność pokazuje niezmienność mentalności ludzkiej. Tak jakby czas zatrzymał się zaraz od ukrzyżowania Jezusa.