Ink:
Cytat:Wierzysz w to, że ci, którzy spisywali ST, tak właśnie uważali?
Oni - nie wiem, bo nikt nie wie, kto jest dokładnie autorem ST. Natomiast wiem, że uważano tak jeszcze w czasach średniowiecznych i później, powołując się na DOSŁOWNE cytaty ze ST choćby do krytykowania teorii Darwina.
Więc co, postulujesz, że KK nie rozumiało wtedy własnej wiary i sensu własnych świętych pism? Bo na to by wychodziło.
Cytat:Przyjmujesz "dzień" ziemski, jowiszowy, neptunowy czy jakiś inny (np. wg którejś egzoplanety)? Pytam, bo przed stworzeniem Ziemi nie było jeszcze doby ziemskiej...
Cóż, jeśli w ten sposób stawiać sprawę, to w ogóle w Biblii nie powinno być użyte słowo "dzień" przed dokończeniem stworzenia planet. A są. Czyli co, Biblia jednak zawiera błędy/bzdury/sprzeczności? (niepotrzebne skreślić)
Zresztą, nie w tym leżał sęk, a w tym, że KK uparcie krytykowało tezy, że jakieś stworzenia inne niż opisane w Biblii chodziły kiedykolwiek po Ziemi,i, co gorsza, wymarły - powoływano się na twierdzenie, że w takim razie dzieło Boga musiałoby być niedoskonałe.
Cytat:Nie nad wiarą, lecz nad jedną z interpretacji Pisma Nad interpretacją dnia jako doby ziemskiej. "Dzień" u Boga nie odpowiada dobie człowieka.
O koncepcji "dnia" można mówić dopiero wtedy, gdy jest jakaś planeta i jakaś gwiazda. Postulujesz więc, że w boskiej krainie (jakkolwiek ją nazywać) Bóg siedzi sobie na jakiejś planetce, ogrzewany przez jakieś słoneczko? Cóż, z takiej wiary to ja wyrosłem w przedszkolu jeszcze...
Cytat:Jeśli nadal wierzysz, Drizzt, że Galileusz to dobry przykład "wyższości" wiedzy nad "wiarą", to taką "wiarę" też gotów jestem potępić równie beztrosko, jak Ty :lol2:
Czy lepsze są dobre wnioski wysnute z błędnych przesłanek, czy błędne wnioski wysnute z wiary?
Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Ale dla Ciebie jak widzę chyba jednak nie.