Czołem,
Oto temat o fobiach, czyli
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fobia napisał(a):zaburzeniach nerwicowych, których objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami
Moja fobia jest chyba jedną z rzadszych (przynajmniej nie wygooglałem takowej). Dokucza mi już ok. 20 lat. To fobia związana z ubraniami, a raczej materiałami z jakich są robione.
Na pewno znacie określenie "ubranie mnie gryzie", ale jest ono związane raczej z jej fizycznymi właściwościami - np odstająca metka, lub twarda wełna.
Mnie natomiast gryzą ubrania (ich znakomita większość) w sposób, który ciężko zdefiniować - to raczej mój mózg stwierdza, że dany materiał mnie gryzie lub nie. Wówczas czuję ogromny dyskomfort nosząc to ubranie, nie mogę w nim wytrzymać, czuję stres.
Szacuję, że ubrań, których materiał bym zaakceptował jest mniej niż 5%. Z tego muszę znaleźć te, które wyglądają w miarę ok. Skutkiem tego zazwyczaj chodzę [sarkazm]ku uciesze mojej żony[/sarkazm] w starych ubraniach, bo znalezienie nowego zdarza się rzadko.
Próbowałem znaleźć kryteria jakimi kieruje się mój mózg przy odrzucaniu/aprobowaniu danego ubrania, ale nie odniosłem sukcesu. Wiem jednak, np że sztruks i polar są ok (prawie wszystkie moje spodnie są ze sztruksu) a np dżins nie. Niestety większość materiałów zależy od widzimisię mózgu - np bawełna - czasem ok, a czasem nie (koszule robi się z bawełny, która akurat jest be).
Często też ubranie, które wcześniej było ok (a raczej takie na granicy) zaczyna gryźć i odwrotnie.
Jako, że podobno (nigdy nie byłem u specjalisty) walczy się z fobiami poprzez wychodzenie im naprzeciw, wielokrotnie chciałem się zaprzyjaźniać z niedobrymi ubraniami: kupowałem je, chodziłem w nich - jednak bez skutku - musiałem je oddać, nie było sensu się męczyć.
A Wy też macie jakieś coś (wliczając rady jak z tym wygrać)?