A skąd wiesz, czy mięsko nie było uduszone?
Dezerter, użyj wyszukiwarki, bo o konflikt antiocheński było na forum już sporo konfliktów ogólnopolskich
Wszystko zostało 10x wyjaśnione, nie widzę sensu tego powielać.
Kolego, czy Ciebie indoktrynują zieloni?
[ Dodano: Pon 06 Cze, 2011 17:20 ]
Edit: Jeżeli pozwolicie, zacytuję swój stary post... Myślę, że bez sensu jest pisać od nowa to, co kiedyś udało mi się zwięźle ująć, choć dziwnie się czuję cytując samą siebie:
Cytat:Sprawa jest prosta, ponieważ pierwsi chrześcijanie byli spośród Żydów, i jeszcze nie bardzo rozumieli, że zbawienie nie pochodzi z przestrzegania przepisów Prawa, to zrodził się wśród nich spór: Część uważała, że chrześcijanie pochodzący z pogaństwa powinni najpierw przyjąć obrzezanie i przestrzegać przepisów Prawa, część - że nie. Co gorsza, niektórzy zaczęli wobec przedstawicieli obu grup udawać inne poglądy - na przykład jadać z poganami, a potem - w obecności Żydów - unikać ich, żądając od nich obrzezania.
Wobec takiego rozdźwięku należało podjąć konkretne decyzje. Stało się to na Soborze Jerozolimskim, gdzie wypracowano pewien kompromis - otóż, idąc za rozsądnym głosem Jakuba, postanowiono narzucić poganom przestrzeganie pewnych minimalnych dla Żydów przepisów Prawa, żeby nie siać zgorszenia i żeby chrześcijanie pochodzący z pogaństwa mogli zostać przez judeochrześcijan zaakceptowani jako w pełni "swoi". To uzasadnienie zawarł św. Jakub w swojej mowie: "Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach." - ze względu na tych właśnie ludzi należało przykazać poganom zachowywać minimum dla uniknięcia zgorszenia. Nie dla osiągnięcia zbawienia, bo wiemy przecież, że "przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia" (Ga 2,16; BT).