Wiadomości w tym wątku

**Sant** · 11-09-2011 09:40

(10-09-2011 21:07 )Dezerter napisał(a): Kochani moi
to nie ja jestem odporny - ja nie mam żadnego z tym problemu - ja znam przykazanie o bałwochwalstwie i nie klękam, przed figurkami, nie kłaniam się im i się do nich nie modlę, jak wielu naszych braci i sióstr w wierze.
To na nich się skupcie i ich pouczajcie, napominajcie, bo błądzą i grzeszą
szalom

Dezerter- ja stwierdziłem, że jak sobie coś wymyślisz, to nawet nie zakładasz, że możesz się mylić. Może i znasz przykazanie o bałwochwalstwie, ale go w ogóle nie rozumiesz. W powyższym poście miałeś odwagę zarzucić, że wielu katolików kłania się i modli przed figurkami- w domyśle do figurek. Skąd ty to możesz wiedzieć? Taka postawa jest osądem przed którym ostrzega np Mateusz w Kazaniu na Górze. Osądzając innych sam wpadasz w idolatrię, autoidolatrię. Kłaniasz się sam sobie, swojemu rozumowi i swojemu pojmowaniu świata. Sam siebie czynisz bożkiem, tym samym niejako "kradniesz" cześć należną samemu Bogu. Bo absolutyzujesz swoje odczucia i swoją percepcję. Kłaniasz się przed figurą swojego"ja". Czyli czynisz dokładnie to, co zarzucasz innym.
A ja ci powtarzam , że nie ma nic złego w modlitwie przed figurą. Modlimy się nie do figury, ale przed figurą - do tej rzeczywistości, która ona przedstawia. Jeśli jest to figura jakiegoś świętego, to za jego pośrednictwem modlimy się do Boga.
Nie za pośrednictwem gipsu, tylko tego świętego, który ten gips wyobraża.
Zawsze w centrum modlitwy jest Chrystus. Zresztą kto to jest święty? - Ktoś, kto ma w sobie Chrystusa, ktoś kto w jakimś stopniu był Chrystusem - alter Christi- ktoś przez kogo Chrystus działał i mówił. Innymi słowy: ktoś kto "użyczył" Bogu swoich ust do mówienia i swojego ciała do działania. Bóg jest duchem i nie ma rąk i nóg, a żeby pomóc człowiekowi posługuje się innym. I w tym sensie święty jest Chrystusem, jakby pełniąc Jego rolę. Zresztą Pismo Święte nazywa świętymi chrześcijan.
A Pismo święte ostrzega przed bałwochwalstwem, kłanianiu się dziełu rąk ludzkich w całkiem innym sensie:
- Aaron rzekł po uczynieniu bożka ze złota" - wskazując na niego- To jest ten bóg, który nas wywiódł z ziemi egipskiej , z domu niewoli, Nie jakiś tam Jahwe, którego nie widzimy, tylko ten tu właśnie bóg. (Apis). On był zbudowany ze złota- a złoto to pieniądz, i bracie to pieniądz, jest źródłem idolatrii. Tzn jest tym w którym pokładamy nadzieję, na którym się opieramy, tym który daje nam zabezpieczenie.
Czyli czynimy z niego boga. Oddajemy mu cześć należną Bogu. Kłaniamy mu sie i wszystko czynimy w kontekście pieniądza. A nie przypadkiem Jezus mówi: Nie możecie służyć Bogu i Mamonie (pieniądzowi). Z tego rodzą się wszelkie nieszczęścia, zabójstwa, wojny, samobójstwa itd.
I takim idolem może być samochód, internet, twoje dzieci, ty sam. I przed tym należy ostrzegać a nie przed modlitwą przed koło figury pomagającej nam odnieść się do Boga. Nawet gdyby ktoś w swojej prostocie myślał, że tu jest ukryty Bóg, to jakie zło z tego może wyniknąć? A z pokłonów oddanych faktycznym idolom rodzi się ewidentne zło. Nie zapominaj, że modlitwa Panu Bogu nie jest do niczego potrzebna. Ona jest nam potrzebna. I całe Objawienie dokonało się dla dobra człowieka, żeby mu pomóc. Jezus również - nie przyszedł po to by Mu służono, oddawano pokłony, ale by pomóc człowiekowi- by za niego oddać życie i otworzyć mu Niebo.
To jest całkiem inna perspektywa, optyka niż to, co usiłujesz wmówić innym, narzucić im, kierując się swoim poczuciem religijności. A to jest już kłanianie się idolowi, Takiej figurce, która ma na imię Dezerter. - Oczywiście ja cię nie osądzam - daleki jestem od tego,- tylko usiłuję ci wykazać twój błąd myślowy. - Skoro w inny sposób odrzucasz. Jeśli ten post w jakikolwiek sposób cię uraził, to wybacz. Nie to jest moją intencją.
Pokój z Tobą (to samo co Szalom, tylko po polsku)