Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Duchowość dla młodych, propozycja roku z Jezusem
Autor Wiadomość
KrzysztofDS Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Jul 2011
Reputacja: 0
Post: #1
Duchowość dla młodych, propozycja roku z Jezusem
Może zainteresuje Was propozycja roku dla Was i Jezusa, roku formacji, życia braterskiego, modlitwy i ewangelizacji w Katolickiej Szkole Kontemplacji i Ewangelizacji Młodych "Dzieci Światłości" poniżej świadectwo jednej z uczestniczek;

Mam na imię Bogusia i bardzo pragnę podzielić się moim osobistym spotkaniem z Panem Jezusem.
Wraz z młodszą siostrą wychowywałam się w rodzinie, w której wiarę chrześcijańską przekazywano z pokolenia na pokolenie, czyli wiara była raczej tradycją niż świadomym przeżywaniem istnienia Pana Boga w życiu. Trud wychowania spoczywał głównie na mamie, bo tata ze względu na swoją pracę marynarza był raczej w domu gościem. O kiedy pamiętam udział w niedzielnej Eucharystii, obchodzenie świąt kościelnych, były jakże trudnym do spełnienia obowiązkiem. Niezrozumienie sensu Eucharystii, brak namacalnego doświadczenia Pana Boga w życiu i dodatkowo nakazy ze strony rodziców, powodowały, że coraz bardziej Pan Bóg stawał się dla mnie abstrakcją.
Nastał dla mnie trudny czas, w którym czułam się pozostawiona sama sobie. Zabieganie o akceptację otoczenia, wyprowadzka taty (z czego tak naprawdę się ucieszyłam, bo między nami nie było więzi emocjonalnej) brak autorytetów w rodzicach i wiele pytań na temat wiary pozostawionych bez odpowiedzi nie ułatwiało mi życia. W końcu odwróciłam się od Pana Boga pragnąc przy tym polepszenia swojej sytuacji psychicznej i materialnej. Zamiast poprawy działo się coraz gorzej, czułam się samotna mimo, że spotykałam się z chłopakiem – ateistą. Brak szacunku do siebie i akceptacji przez otoczenie, poczucie braku urody kobiecej i ciągłe porównywanie się z innymi wzmagało uczucie zawiści. Poprzez grzech nieczystości zaczęły pogarszać się relacje z mężczyznami. Coraz bardziej zamykałam się na ludzi. Nie mogłam wydusić z siebie słowa, a że moja praca tego ode mnie wymagała, bałam się pracować.
Pan Jezus widział co się ze mną dzieje i przerwał ten bezsens życia, który wówczas czułam. Przełomowym momentem była śmierć Jana Pawła II. Pragnienia, które się wówczas pojawiły: ujrzenia Naszego Ojca Świętego po raz ostatni i udział w pogrzebie były bardzo silne. Przyćmiewał je nieco lęk przed podróżą zagraniczną, w dodatku w towarzystwie nieznanych mi osób. Lęk zlekceważyłam i dopowiedziałam na wezwanie, a Pan Bóg postarał się bym czuła się bezpiecznie.
Czas tej pielgrzymki był tym momentem, do którego często wracam myślami bo wtedy decydując się na wyjazd mimo swoich słabości, w zaufaniu powiedziałam Panu Bogu swoje „Tak”. Wtedy rozpoczął się czas mojej przemiany i wielkiej przygody z Panem Jezusem. Moje serce coraz bardziej pragnęło być bliżej Niego. Rozpoczął się czas poszukiwań. Tego samego roku wyjechałam po raz pierwszy na Światowe Dni Młodzieży do Kolonii. Wzruszające kazanie Ojca Świętego Benedykta XVI sprawiło, że moje serce bardziej tęskniło do Pana Boga. W czasie tej pielgrzymki Pan Bóg obdarował mnie łaską przebaczenia chłopakowi, który zranił moje serce. Świadomość, że jestem kimś ważnym, bo jestem najukochańszym dzieckiem Bożym, które ma swoją godność sprawiła, że zaczęłam akceptować swoją kobiecość, strach przed rozmowami zniknął.
Comiesięczną radością stały się Msze Święte z modlitwą o uzdrowienie, które odkrywały powoli tajemnicę działania Pana Boga. Otwierały się moje oczy, że Pan Bóg może wszystko. Wystarczy zaufać, a On zrobi resztę.
Trafiłam na spotkanie wspólnoty „Mocni w Duchu” przy kościele Ojców Jezuitów w Łodzi. Przebyte tam Seminarium Odnowy Chrztu w Duchu Świętym coraz bardziej pokazywało mi prawdę a wyznanie publiczne Pana Jezusa jako mojego Pana było nie lada wyznawaniem ale i ukojeniem dla duszy.
Pan Jezus nie opuszcza mnie nawet na krok. Nieustanne trwanie w dziękczynnej modlitwie czy to w autobusie, w tramwaju czy nawet u fryzjera powoduje, że ciągle moje serce uwielbia Naszego Pana. Pan Jezus leczy najcięższe zranienia zwłaszcza z dzieciństwa, w którym nieobecność ojca, albo tez obecność ojca za wszystko ganiącego i wymagającego bez okazywania miłości sprawiła, że przy mężczyznach czułam dyskomfort psychiczny, nie czułam się nigdy sobą.
Pan Jezus wybrał doskonały moment na uleczenie tej rany i przebaczenie ojcu. Po dwutygodniowym wspólnym pobycie na wakacjach pojechałam na rekolekcje ignacjańskie I tygodnia. Tam Pan Jezus działał z takim impetem, że nie mogłam za Nim nadążyć. Zanim się zorientowałam mój tato stał się dla mnie najważniejszą osobą na świecie i zrozumiałam, że on w tym momencie jest jedynym mężczyzną na świecie, którego powinnam obdarować miłością. Przebaczenie mężczyznom, którzy zranili moje serce odkrywa we mnie ten cudowny dar kobiecości.
Od czasu mojego nawrócenia często modliłam się do Matki Bożej, bym mogła być taka piękna jak Ona zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. Teraz taką właśnie się czuje mimo moich wad i niedoskonałości. Ważnym doświadczeniem było objawienie Maryi Królowej Pokoju, w którym uczestniczyłam w Medugorje wraz z grupą pielgrzymów z Polski m.in. Księdzem Grzegorzem Korczakiem. Odczułam wówczas niesamowitą więź z Matką Bożą i od tego czasu stała się ona obecna i bliska. Pielgrzymka do Medugorje- miejsca Objawień Maryjnych była takim przedsmakiem tego co miało się wydarzyć później.
Ksiądz Grzegorz Korczak, prowadzący Katolicką Szkołę Kontemplacji i Ewangelizacji Młodych „Dzieci i Światłości”, opowiadał wówczas dużo o zasadach funkcjonowania tej szkoły. Owocem pielgrzymki było m.in. zdecydowanie się na formację „Dzieci Światłości”. Pan Jezus zaprosił mnie do tego abym 9 miesięcy swojego życia (bo tyle trwa formacja) ofiarowała tylko Jemu, poprzez codzienną adorację, Eucharystię, modlitwę psalmami. Do tej pory, a mija już siódmy miesiąc pobytu w Szkole, zdumiewa mnie fakt, że Pan Jezus jest za ścianą. Zawsze można wejść do kaplicy, przywitać się z Nim i opowiedzieć co się wydarzyło danego dnia. Życie we wspólnocie jest dla mnie bardzo drogocennym darem. Dzięki wspólnocie dowiaduję się wiele o sobie, odkrywam w sobie dary i talenty, ale też słabości, które dzięki miłości Pana Jezusa stają się lekkim brzemieniem. Czas misji ewangelizacyjnych jest błogosławionym czasem, wtedy najbardziej przełamuję swoje słabości. Jest czasami ciężko, ale z Panem Jezusem i ze wsparciem moich braci i sióstr ze wspólnoty wszystko mogę, w Tym który mnie umacnia. Chwała Panu.

Bogusia

Więcej informacji o Dzieciach Światłości http://www.d-s.pl

Jezus Cię kocha
02-08-2011 14:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Duchowość dla młodych, propozycja roku z Jezusem - KrzysztofDS - 02-08-2011 14:28
[] - Annnika - 02-08-2011, 17:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów