RE: Manipulacja w mediach
Z pewnym zastrzeżeniem; czytanie biblii - jak najbardziej, jednakże jej interpretowanie winno być zgodne z nauczniem Kościoła. Biblia jest zgodna z nauczaniem i wiarą Kościoła a nie odwrotnie. Najpierw był Kościół a potem dopiero biblia. Jeśli będziemy czytać i interpretować zgodnie z naszym pojmowaniem rzeczywistości, bez głębszej znajomości danego zagadnienia możemy dojść do absurdu. I nowa sekta gotowa. Stąd wzięły się właśnie wszelkie odłamy protestanckie - bo "sola scriptura". Owszem, ale w świetle wiary Kościoła. Dlatego też dobrze jest wiedzieć jak naucza i w co wierzy KK. A to mamy właśnie zarówno w KKK jak i encyklikach.
Jednakże widzę, że tu dyskusja sprowadza się do czerpania wiedzy wynikłej z biblii - przypominam, że od wiedzy jest nauka. Biblia nie jest traktatem naukowym ale historią objawienia Boga w historii człowieka. Inną sprawą jest, że ona nie zaprzecza nauce.
Również - zależy jakie przyjmiemy kryteria,a ale również poszczególne pisma - w tym biblia możemy uznać za "zmanipulowane". Wszak każdy tłumacz - z języka jednego na drugi tłumaczy pewne rzeczy zgodnie ze swoim zrozumieniem, wiedzą i mentalnością które to niekonieczne sa tożsame z naszymi. (np. sprawa Ojcze Nasz - tłumaczenie brzmi: " Przyjdź Królestwo Twoje" - W oryginale funkcjonuje słowo - basilea, jest praktycznie po polsku trudno przetłumaczalne - wcale nie musi oznaczać Królestwa - ale właściwie bardziej może "królowanie, czy cesarzowanie" - chociaż to drugie znaczenie też dokładnie nie oddaje jego sensu. Królestwo jest pojęciem bardziej administracyjnym. Tu chodzi o czynność, pewne procesy, mentalność. Dlatego by nie odbierać fałszywie słów biblii tak istotne jest magisterium.
Albo inna sprawa - w oryginale (w dosł. tłumaczeniu) Jezus mówi: "nie przejmujcie się tym co będziecie jeść i pić" (cyt. z pamięci). Dla mentalności średniowiecza było to niezrozumiałe, miało wydźwięk inny niż sens rozumiany w Kościele. Dlatego trzeba było dokonać swego rodzaju "manipulacji" i dodano słowo "zbytnio" - dla lepszego wtedy zrozumienia i odbioru. Nie zmieniło to sensu, tylko lekko wyłagodziło przesłanie. I to wtedy było dopiero zrozumiałe. I tak już zostało: "nie przejmujcie się zbytnio tym co będziecie jeść i pić".
Także ostrożnie z tym czytaniem samodzielnym (dla wiedzy) Pisma Świetego bez znajomości kontekstu, rozwoju i interpretacji Kościoła.
Natomiast ważna jest lektura Słowa Bożego zawartego w Piśmie - jako swego rodzaju dialog z Bogiem. Szukanie w Nim odniesienie do mojego życia - co Bóg mówi na konkretną sytuację dla mnie, sytuację, ktora mi się wydarzyła. Bo Pismo jest Słowem Boga do człowieka i dla człowieka.
Dlatego, by ustrzec sie przed manipulacją istotna jest zarówna rzetelna wiedza naukowa (w tym biblistyka), nauczanie Kościoła (KKK, encykliki, adhortacje, itp) oraz pokora i modlitwa (w tym Pismem Świętym).
Oczywiście - piszę to w kontekście dyskusji moich dwóch przedmówców, a nie całości zagadnienia manipulacji w mediach. To jest o wiele szerszy temat - również psychologiczny i socjologiczny a na tych sprawach to się nie znam. Mogę ewentualnie bronić się przed manipulacją patrząc na te problemy narzędziami i oczami wiary (rozumianej jako mentalności wynikłej z bycia katolikiem). Ale to już inne zagadnienie.
"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-10-2013 09:18 przez Sant.)
|