Wojtek, przeczytałeś w ogóle ten artykuł...?
Cytat:Uzasadniając wyrok, na mocy którego postanowiono oddać dziecko do adopcji, sędziowie podkreślili, że dziewczynka jest "owocem wypaczonego wykorzystania możliwości, oferowanych przez postęp w dziedzinie genetyki". To rezultat, jak dodali, realizacji pragnienia posiadania dziecka "za wszelką cenę", bez liczenia się z "prawami natury" i przyszłością córki.
O ile wiek tu nie ma nic do rzeczy, to samo nie liczenie się z prawami natury jest jak najbardziej katolickim uzasadnieniem! Rodzice "robiący sobie" dziecko z in vitro w wieku ponad 50 i 70 lat??? Już u młodych, w pełni zdrowych osób in vitro jest nie liczeniem się z prawami natury i postawą narcystyczną, a co dopiero w przypadku, kiedy osoby w tym wieku nie są de facto zdolne do zapewnienia dziecku długoletniej opieki? Kto zapewni dziecku np. studia? Matka, która będzie miała 77 i ojciec, który będzie miał 90 albo i nagrobek? Dlatego właśnie zdolności rozrodcze kobiety z wiekiem przemijają, że jest to niezgodne z naturą. A zostawianie miesięcznego (sic!) dziecka w zamkniętym samochodzie we włoskim klimacie to paranoja, nawet na 7 minut - a tak twierdzą jedynie rodzice, nie wiadomo ile spędziła tam czasu, w dodatku było to wieczorem. Gdybyś zobaczył wieczorową porą zamknięte w samochodzie dziecko, nie zareagowałbyś?