(19-09-2011 08:55 )Helmutt napisał(a): Dekalog jest idealnym systemem moralności - jeśli wyłączyć trzy pierwsze przykazania - ściśle religijne - staje się uniwersalnym kodeksem dla wszystkich, również niewierzących.
Nie wiem czy wy też to zauważyliście, ale współcześnie jest silna próba podważenia tych odwiecznych i powszechnie uznawanych praw
Czcij ojca, matkę, starszych - starszych, to pewnie wszyscy zauważyli, ale coraz częściej podważa się, dyskredytuje, czy wręcz neguję pozycję i rolę rodziców. W mediach pełno przykładów rodzic=zło, ale zazwyczaj w wersji light, na wesoło itp. Spotkałem się natomiast z negacją fundamentalną rodziców na pewnym forum anarcho-hipchopowo-black metalowym. Byłem zszokowany i wstrząśnięty - a nie łatwo mnie zszokować. Młodzi ludzie ... nie potrafię tego zrozumieć ...
następne -
nie morduj - wydaje się nie zagrożone
nie cudzołóż - wydaje się odchodzić do lamusa dzięki mediom i naukowcom (facet jest poligamistą itp.) - już nawet kościół każe/namawia do przebaczania zdrad, ale wystarczy obejrzeć parę odcinków Sędzi Wesołowskiej, by zobaczyć, że zdrady prowadzą do tragicznych i bardzo bolesnych skutków.
Kradzież - jest i będzie przez prawo państwa kapitalistycznego mocno chroniona i zwalczana więc tu nie ma obaw na przyszłość
Proboszcz na niedzielnych kazaniach zrobił nam poważną powtórkę z fundamentów wiary - bardzo! potrzebne - było i kazanie (całe) o dekalogu - byłem nim totalnie rozczarowany - proboszcz omówił przykazania w formie skróconej tzw. pierwszokomunijnej a nie dorosłej - biblijnej, czy z KKK - zaowocowało to niewyjaśnienie w ogóle wiernym sprawy "nie czyńcie sobie podobieństw niczego" - a tym najczęściej atakują katolików i świadkowie Jechowy i protestanci, nie rozwinął również w ogóle głębi i zagrożeń bałwochwalstwa.
Po wypowiedzeniu 3 - jak gdyby go nie znał zaczął Bóg przykazał świętowanie tego dnia i dlatego dzisiaj tu się spotykamy
, znów ani słowa o szabacie, wytłumaczenia czemu to się zmieniło itd.
Kiedyś zrobiłem test - kilku dorosłym, normalnym, średnio inteligentnym i wierzącym kolegom zadałem proste pytanie (sprawdźcie sami!)
Jak się nazywa siódmy dzień tygodnia? - wszyscy (ok sześciu) odpowiedzieli - niedziela
byli nieźle zmieszani i zakłopotani, gdy im powiedziałem, że sobota ...