Echa Wyborów 2011

[TOMASZ32-SANCTI]

Według opini krażącącyh w sieci istnieje prawdopodobieństwo sfałszowania wyborów, ale jak było naprawdę to tego nie wiem, wiem jednak, że po PO można się wiele spodziewać. Aby jednak unieważnić wybory i aby postawic takie zarzuty to potrzebne są dowody na takie działania. Czy są takie - tego nie wiem, ale z tego co zauważyłem to już jakaś grupa ludzi podjęła się zbierania podpisów pod wnioskiem o uważnienie wyborów, uważają bowiem, że wybory zostały przeprowadzone w spoób nieuczciwy.

MNie to teraz bez różnicy, gdyz te wybory i tak pokazały, że wielu ludzi uważajac się za katolików idą nie za głosem BOga broniąc wartości chrześcijańskich, ale w przeciwnym kierunku co pokazuje, że osoby będąc w KOściele nie wiele maja wspólnego z KOściołem katolickim. Warto aby zadać sobie pytanie: do jakiego stopnia jestem katolikiem? - czy wyznajac kredo czyli swoją wiarę mówię prawdę, bo chyba mija się to z prawdą jeśli nasze postępowania są sprzeczne z wiara w Boga, z nauka Kościoła.

Nie chce misie już nawet osadzać tych grup politycznych, gdyż to nie ma sensu, prawdziwy katolik doskonale zdaje sobie sprawę z tego co sie dzieje, kto walczy z Kościołem, kto niszczy wartości chrześcijańskie. Niech Bóg działa, niech pokaże po raz kolejny swoja potegę, skoro nadal ludzie nie rozumieją tego co czynią. Może potrzeba karcenia człowieka, aby ten zrozumiał co złego czyni.

Pafni, wcale nie będzie lepiej za PO, tutaj potrzeba ludzi, którzy rozumieją problemy polskiego społeczeństwa, problemy kraju a nie skupiajac się na walce o stołki, rozliczaniu grup czy niszczeniu tego co tak naprawdę ma budować i co rzeczywiście może dawać dobre owoce: wartości chrześcijańskich. Wszelkie prawa latolików sa obecnie lekceważone, rodziny sa niszczone. Może Bóg wyprowadzi jeszcze z tego zła jakieś dobro, ale tak jak do tej pory - odbywać sie to będzie kosztem wielu niewinnych ludzi. Ale skoro nie ma innej możliwości aby zobaczyć zło które jest czynione w naszym kraju to widac potrzeba kolejnych tragedii - na własne życzenie społeczeństwa.
A potem będzie narzekanie na Boga, że jest zły, że pozwala cierpieć niewiinnym ludziom. Część napewno jest niewinna, ale warto spojrzeć na własne postępowanie, na włąsne sumienie i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy moje sumienie jest rzeczywiście czyste? Czy to co zrobiłem i robię jest zgodne z wolą Boga? Czy mam na swoim sumieniu ludzi, których skrzywdziłem swoim postępowaniem?
Ilu będzie takich ludzi, nawet w gronie katolików?