RE: Protest do Palikota
Panowie, bez sensu się przegadujecie.
To, czego nauczy się dziecko na lekcji religii, zależy w głównej mierze od katechety. Jak będzie sam gorliwie żył tym, w co wierzy, a przy okazji będzie człowiekiem z powołaniem do uczenia innych, to zarazi dzieciaki nie tylko wiedzą, ale też wiarą i entuzjazmem. Jeżeli będzie kiepski, to i poziom nauczania będzie kiepski. Co do tego, gdzie lekcje się odbywają - to też ważne, ale drugoplanowe. W szkole większość i tak idzie na lekcję - bo musi. W salkach - niekoniecznie. Osobiście jestem za podziałem pół na pół - jedna lekcja obowiązkowa w szkole, ale musiałaby to być naprawdę solidna lekcja, z dobrym nauczycielem, żeby te 45 minut cokolwiek dało. Druga lekcja nieobowiązkowa w salce, może być dłuższa niż godzina lekcyjna, gdzie przychodziłyby dzieciaki zachęcone tym, co było w szkole, byłaby to kontynuacja i pogłębienie, nie tylko wiedzy, ale też modlitwa, czuwania, dyskusje, trochę etyki... W moim odczuciu takie rozwiązanie byłoby najlepsze, ale póki co chyba mało realne - najpierw trzeba zacząć od dobrej formacji katechetów.
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
|