Heysel - osoby modlące się nad taką osobą, a w szczególności kapłan, bądź też egzorcysta - o ile była konieczność egzorcyzmoawnia, są w stanie to stwierdzić. Zwykle podczas modlitwy następuje po prostu uwolnienie, a dalsze modlitwy nie prowokują już manifestacji ze strony złego ducha, nie są przykre czy ciężkie do zniesienia dla danej osoby, ale stają się wręcz słodkie. Sama osoba uwolniona odczuwa znaczną różnicę w jakości modlitwy i w ogóle w jakości życia. Ta różnica jest często obserwowalna dla osób z otoczenia osoby uwolnionej, szczególnie kiedy nie jest to powierzchowna znajomość, ale głębokie relacje budowane w Chrystusie, jak we wspólnotach powinno być. Wtedy wręcz na zewnątrz widać, że ta osoba jest inna, bardziej szczęśliwa, radosna, pełna pokoju, czasem nawet jej twarz się zmienia!
Oczywiście trzeba uważać na podpuchy, przedwczesne uwolnienia, itd. - ale od rozeznawania tego są już osoby wyznaczone do takiej posługi i kapłani.