W czym widzisz swoje szczęście

[Annnika]

Kochanie, ja w każdym razie niczego takiego od Ciebie nie wymagam. To raz A dwa - kłopoty są naturalne, sęk w tym, żeby sie wziąć z nimi za bary Wysiłek popłaca

Nie łam się, przełam się, daj Bogu szansę, a nie czekaj na to, co się wydarzy. Nie twierdzę, że tak właśnie Ty robisz, twierdzę, że taka postawa prowadzi na manowce

3mam za Ciebie kciuki, jak chcesz zawsze mozesz pogadać, bo jak sama mówisz, do szczęścia potrzeba BOGA.

I tu tkwi tajemnica szczęścia, przyjaźń z Najwyższym, relacja najbardziej osobista ze wszystkich, z kimś, kto chce stawać się częścia naszego krwioobiegu, podczas Sakramentu Eucharystii. Szczęście to może nie tyle odczuwanie Jego obecności, co wiara, że ta obecność zawsze jest. To móc się przed Nim wypłakać, wyśmiać, wykrzyczeć, albo pomilczeć. Tak po prostu, oby szczerze. I zawsze prawdziwie...