Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Poszanowanie pracy. Poszanowanie dla ludzkiej godności.
Autor Wiadomość
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
TOMASZ32 napisał(a):Rodzina w dzisiejszych czasach nic nie znaczy, nie ma dla niej poszanowania
Pozostaje pytanie co za twój jej nie szanuje, bo jeżeli odpowiesz mi, że państwo, to ja się zapytam, a kto tworzy to państwo, jak nie m.in. rodziny właśnie. Więc jak w samej rodzinie nie ma szacunku dla niej samej, to problem faktycznie jest ogromny.

TOMASZ32 napisał(a):Poszanowanie pracy? Gdzież ono jest? Ja go nie widzę w obecnej sytuacji jaka jest w naszym kraju.
Problem dokladni taki sam, jak w przypadku rodziny - jak sami nie szanujemy pracy, to kto ją ma szanować??

TOMASZ32 napisał(a):Kościół jest jedyną instytucją, która stara się wspierać ludzi,pomagać tym najbiedniejszym.
A wszystkie fundacje, stowarzyszenia czy generalnie instytucje społeczne??? Nie ujmując nic Kościołowi, przecież one tak samo działają, tak samo starają się pomagać, tylko że ich pole zasięgu jest zdecydowanie mniejsze, bo lokalne, czyli takie do jakich zostały stworzone.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
23-11-2005 09:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #17
 
Zapodany temat dotyczy fundamentalniej sprawy jaką jest ludzka godność. Od tego można wyjść. Spojrzeć na braki i dotknąć przyczyn.

Widzę, że trudno o tym dyskutować. Szanowny NO zamist spojrzeć na problem w jak najszerszym kontekście /wpływ na społeczeństwo w tak fundamentalnej sprawie nie ma tylko Kościół/. Niewątpliwie nie można nie wspomnieć o Kościele jednak jesli widzisz to tak negatywnie to trzeba to mocno wyargumentować. Bez tego nie ma co wogóle zamieszczań wypowiedzi. O godność ludzką walczy Kościół a Ty mówisz się temu sprzeniwewieżył. Dobrze. Udwodnij, póki co jest poraz wtóry odejście od tematu.

Ogólne stwierdzenie o rodzinie od razu odnosisz do siebie i robi się off topic.

Dlaczego w twoich wnisokach nie ma nic na temat organizacji homoseksualnych, feministycznych, proaborcyjnych, które niszczą wprost godność osoby ludzkiej?

Dlaczego nic nie wspominasz o poglądach współczesnego człowieka, który raczej odrzuca troskę o bonum honestum /dobro najwyższe, to miłość do każdego człowieka/ postulowane przez Jana Pawła II. Obecnie jest raczej zwrot ku bonum utile czyli dobru użytecznemu, które nie zawsze równa się pełnemu poszanowaniu człowieka. Czyż eutanazja nie jest tutaj dobrym przykładem? Jeśli kogoś choroba jest dla mnie nieznośna to zasugerjmu mu śmierć...

Proponuję wyjść o fundamentalnych przesłanek a dojdziemy do sedna. Już nastąpiło odejście od tematu.

Proszę NO o odpowiedź na twoje wnisoki!

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
23-11-2005 12:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
NO Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 216
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
Gregoriano,

We wnioskach nie ma nic o organizacjach, jakie wymieniłeś, bo ja nie lubię generalizować.

Przykład:
Sam znam osobiście jedną organizację skupiającą homoseksualistów (włącznie z jej prezesem), której członkowie są (według mnie) ludźmi głęboko wierzącymi i religijnymi a organizacja ma na celu, nie krzewienie zachowań homoseksualnych, tylko POMOC homoseksualistom, którzy takowej pomocy potrzebują (chorym, wyrzuconym poza nawias, dyskryminowanym, itp.).
Organizacja ta ma swego KAPELANA (księdza katolickiego, oddelegowanego przez właściwego biskupa miejsca).

Jeżeli JA mówię o KOŚCIELE, to mam na myśli Kościół jako OGÓŁ wyznawców, w tym również SIEBIE SAMEGO. Zatem samokrytyka wpisana jest w moje wypowiedzi od początku.

Stwierdzenia Tomka były adresowane wyraźnie w trybie sugerującym moją osobę.

Eutanazja oczywiście jest bardzo złym przykładem. Wystarczy porozmawiać z lekarzami pracującymi na oddziałach IOM. Ale to szerszy temat, który mogę rozszerzyć na wyraźną prośbę.

Niech ?yje gen Wojtek J.
23-11-2005 15:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #19
 
TOMASZ32 napisał(a):Można tylko zadać pytanie: czy tylko na lepsze? Jak narazie mogę zauważyć,że nie na lepsze, ale na gorsze. Widzę także,że w tych czasach coraz mniej jest miejsca na poszanowanie godności człowieka, co widać zarówno w kwestii pracy jak i stosunków międzyludzkich. To jest koszmar. Rodzina w dzisiejszych czasach nic nie znaczy, nie ma dla niej poszanowania,wnioskuję tak na podstawie faktów,które mają miejsce w dzisiejszym społeczeństwie:
zamiast pomagać rodzinie dając jej możliwości rozwoju, to niszczy się ją na wszelkie możliwe sposoby: brak pomocy finansowej, odbieranie dzieci ze względu na sytuacje materialną.
Gdzie tu jest miejsce na szacunek dla rodziny.
Poszanowanie pracy? Gdzież ono jest? Ja go nie widzę w obecnej sytuacji jaka jest w naszym kraju.
Smutne słowa - lecz jakże prawdziwe ... :cry:
TOMASZ32 napisał(a):Kościół jest jedyną instytucją (tutaj mam na myśli parafie a nie wspólnotę wiernych), która stara się wspierać ludzi,pomagać tym najbiedniejszym.
I znów pełna zgoda.

[ Dodano: Sro 23 Lis, 2005 ]
msg napisał(a):Pozostaje pytanie co za twój jej nie szanuje, bo jeżeli odpowiesz mi, że państwo, to ja się zapytam, a kto tworzy to państwo, jak nie m.in. rodziny właśnie. Więc jak w samej rodzinie nie ma szacunku dla niej samej, to problem faktycznie jest ogromny.
Bracie msg !
ogólny rozpad moralności jaki zaczął się w naszym społeczeństwie na skutek "czynników zewnętrznych" niestety, ale dotknął również naszych Rodzin.
Ja jestem przekonany o tym, że dzieje się tak na skutek ogólnego podważania obowiązującej moralności - i propagowanie, omamanie obietnicami, wizją "łatwego życia".
Wszystko to powoduje zamęt w umysłach wielu ludzi - powstaje relatywizm.
Wielu z nas tak naprawdę nie wie, jak się w takiej sytuacji zachować gdy podstawowe zasady moralne i etyczne są podważane. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że po odrzuceniu watości moralnych proponowanych przez Kościół powstaje pustka Smutny

msg napisał(a):A wszystkie fundacje, stowarzyszenia czy generalnie instytucje społeczne??? Nie ujmując nic Kościołowi, przecież one tak samo działają, tak samo starają się pomagać, tylko że ich pole zasięgu jest zdecydowanie mniejsze, bo lokalne, czyli takie do jakich zostały stworzone.
Owszem - te organizacje istnieją. Jednak - są nie dosyć że niedofinansowane to na dodatek mniej prężne od tych, które prowadzi Kościół (jak np. Caritas).
Pozdrawiam ! Uśmiech

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
23-11-2005 16:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #20
 
ddv napisał(a):Jednak - są nie dosyć że niedofinansowane to na dodatek mniej prężne od tych, które prowadzi Kościół (jak np. Caritas).
Caritas jest o tyle złym przykładem, że to organizacja światowa, natomiast co do organizacji społecznych to naprawde znam mnóstwo takich, które działają bardzo prężnie, a niedofinansowanie jest tylko jednym z problemów z którym sie borykają, zresztą w tej działalności pieniędzy będzie zawsze za mało.

ddv napisał(a):Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że po odrzuceniu watości moralnych proponowanych przez Kościół powstaje pustka
Przecież ja tego nie podważam, zwracam tylko uwagę, że już sama w sobie rodzina nie umie przekazywać wartości, problem oczywiście jest gdyż rodzina składa się z osób, a te osoby jak sam piszesz muszą funkcjonować w świecie takim, a nie innym.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
23-11-2005 21:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #21
 
Caritas - owszem - jest organizacją światową.
Jednak w Polsce podlega polskiemu Episkopatowi.
msg napisał(a):(...)zwracam tylko uwagę, że już sama w sobie rodzina nie umie przekazywać wartości(...)
I tak - i nie. Zależy jaka rodzina. W tym cała rzecz ...
Rodzina oparta na "nowinkach" rzeczywiście zazwyczaj nie spełnia swojej roli.
Rodzina oparta na modelu czerpiącym z "tradycyjnego" wzorca - nadal pozostaje silną rodziną.
Zatem - silna władza rodzicielska i nauka dyscypliny od małego dziecka - wtedy jest OK i nie ma poważniejszych problemów -ani w domu, ani w szkole.

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
23-11-2005 22:11
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
NO Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 216
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Cytat:Zatem - silna władza rodzicielska i nauka dyscypliny od małego dziecka - wtedy jest OK i nie ma poważniejszych problemów -ani w domu, ani w szkole.

Ciekawe, skąd zatem tyle problemów ???

Niech ?yje gen Wojtek J.
24-11-2005 08:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
Pewnie właśnie z tej silnej władzy rodzicielskiej i nauki dyscypliny. Ja rozumiem to zdanie jakoś tak, że z posłuszeństwa rodzcom i rodzinie robi się największą świętość, a przecież tak nie powinno być. Człowiek przez to często staje się w dorosłym życiu bezradny wobec wszelakich problemów, ponieważ dotychczas wiedział, że rodzice wszystko rozwiążą. Bo czym innym jest szacunek dla rodziców, a czym innnym posłuszeństwo.

Jeżeli źle to rozumiem, to mi to wytłumacz ddv.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
24-11-2005 09:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #24
 
NO napisał(a):Przykład:
Sam znam osobiście jedną organizację skupiającą homoseksualistów (włącznie z jej prezesem), której członkowie są (według mnie) ludźmi głęboko wierzącymi i religijnymi a organizacja ma na celu, nie krzewienie zachowań homoseksualnych, tylko POMOC homoseksualistom, którzy takowej pomocy potrzebują (chorym, wyrzuconym poza nawias, dyskryminowanym, itp.).
Organizacja ta ma swego KAPELANA (księdza katolickiego, oddelegowanego przez właściwego biskupa miejsca).

Ale co to ma wspólnego z organizacjami gejowskimi, które uważają to za coś normalnego. Nie chodzi mi o tego typu organizacje, które podałeś powyżej.

NO napisał(a):Jeżeli JA mówię o KOŚCIELE, to mam na myśli Kościół jako OGÓŁ wyznawców, w tym również SIEBIE SAMEGO. Zatem samokrytyka wpisana jest w moje wypowiedzi od początku.

Dobrze. Jednak obwiniać głównie Kościół za brak poszanowania godności człoqwieka to wielkie uproszczenie. Jesli założysz, że wszyscy wierni aktywnie uczestniczą w życiu duchowym to ma sens. Tylko przecież tak nie jest. Wówczs mieszasz tych, którzy chcoaciaz sięstarają z tymi, którzy świątynie odwiedzają od święta.

NO napisał(a):We wnioskach nie ma nic o organizacjach, jakie wymieniłeś, bo ja nie lubię generalizować.

No to mamy inne podejście, bo ja lubie konkretyzować. Starać się nazwać rzeczy po imieniu. A dyskusja jest po to aby weliminować przesadę z tych konkretyzacji.

NO napisał(a):Eutanazja oczywiście jest bardzo złym przykładem. Wystarczy porozmawiać z lekarzami pracującymi na oddziałach IOM. Ale to szerszy temat, który mogę rozszerzyć na wyraźną prośbę.

Nie zrozumiem kontekstu tej wypowiedzi. :roll:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
24-11-2005 10:58
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #25
 
msg napisał(a):Pewnie właśnie z tej silnej władzy rodzicielskiej i nauki dyscypliny. Ja rozumiem to zdanie jakoś tak, że z posłuszeństwa rodzcom i rodzinie robi się największą świętość, a przecież tak nie powinno być. Człowiek przez to często staje się w dorosłym życiu bezradny wobec wszelakich problemów, ponieważ dotychczas wiedział, że rodzice wszystko rozwiążą. Bo czym innym jest szacunek dla rodziców, a czym innnym posłuszeństwo.
Rzecz w tym, co "zapominane".
Otóż - Rodzice winny swoim postępowaniem/ wychowaniem dziecka przygotowywać dziecko do samodzielnego życia jako osoby dorosłej
Przypominam - zgodnie z tym, co pisałem - władza Rodziców wobec dziecka kończy się w momencie zawrcia Małżeństa (lub wejścia w stan kapłański/zakonny).
Ma jednak prawo do ingerencji do swojego dziecka wtedy, gdy postępuje ono niegodnie - w każdej chwili. Może to robić jednak działając dla dobrze pojętego dobra Małżeństwa i założonej przez to dziecko Rodziny - a nie pozornego "dobra" dziecka.

[ Dodano: Czw 24 Lis, 2005 ]
Gregoriano !
Coś mi wiadomo, ze
Jeżeli ktoś określa się jako "katolik" to winien postępować zgodnie z zasadami przez Kościół głoszonymi - a nie pojmować wiary na włąsną rękę ...
Od interpretacji zasad Wiary - jest Magisterium Kościoła.
Zatem - ten kto głosi tezy niezgodne z zasadami Magisterium - to sam odsuwa się od Wiary i winien się z tego grzechu wyspowiadać, gdyż głosi herezję ...
(prosze o rozróżnie celowo głosznoej "herezji" i wątpliwości w Wierze)
Nie mylę się :coo:

[ Dodano: Czw 24 Lis, 2005 ]
A coś mi się przypomina, że za głoszenie własnych tez KPK mówi o popadaniu w "apostazję" bądź też nawet o ekskomunice ... Musze sobie to okładnie przypomnieć ... Oczko
Zatem - ten, kto głosi swoje własne tezy jako "nauczanie Kościoła" sam wystawia się poza nawias Koscioła ...
A do powrotu z powrotem niezbędna jest Spowiedź, wypełnienie nałożonej pokuty i zaprzestanie tego typu działań ...
Mam rację ?

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
24-11-2005 20:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #26
 
ddv napisał(a):Przypominam - zgodnie z tym, co pisałem - władza Rodziców wobec dziecka kończy się w momencie zawrcia Małżeństa (lub wejścia w stan kapłański/zakonny).
No i to jest właśnie ten ból, że masz np. 30 lat, a mamusia czy tatuś cały czas traktują ciebie jak swoje malutkie dziecko, o które cały czas trzeba się troszczyć. A pewnie doskonale wiesz, że to nie na tym polega.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
24-11-2005 23:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #27
 
msg ! Uśmiech
Trochę inaczej to widzę niż TY.
- troska o dziecko przez Rodziców będzie mieć miejsce zawsze - niezależnie od tego ile ma lat.
Jeżeli ktoś niewłasciwie przygotował do dorosłego życia to wtedy dziecko nie podejmie własciwej decyzji ani w wieku 30 ani 50 lat.
Nie mysli tylko nad tym co będzie jak się Rodzic "pominie" Smutny
Później - dramat nie przygotowanego do samodzielnego życia człowieka ...

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
25-11-2005 17:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #28
 
Masz rację co do troski, ale czasami ta troska przeradza sie w próbę kotrolowania życia już dorosłego dziecka, próbę ingerowania, zmian, podpowiadania... Aż do przesady...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
26-11-2005 12:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #29
 
Coś takiego należy z gruntu odrzucić.
Rodzic winien być bowiem Autorytetem - i zabierać głos w sprawach naprawdę ważnych.
Weźmy jednak sedno tego, co chciałem przekazać.
Jeżeli np. Rodzic ma jakieś zastrzeżenia do Narzeczonego/ej to winien to wyraziź w formie opinii jeszcze przed ślubem - broń Boże wyrażać takie opinie po ślubie.
A tak często widzimy, ze dzieje się zupełnie inaczej ... :x

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
26-11-2005 13:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #30
 
Właśnie rozmawiam na gg z dziewczyą, której teściowie kogo innego wymarzyli sobie na synową ale oczywiście dopiero teraz "delikatnie" o tym napomykają :/

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
26-11-2005 23:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów