słuchajcie, ja nie wiem o co wam chodzi, że tak się denerwujecie. Oto cytat z pierwszej strony tego forum:
Cytat:Matka Wyrodna istota leniwa i wygodna jest. Matka Wyrodna karmi niemowlę Danonkami a zabawek nie myje co przepisowe 7 dni, tylko jak zaczynają się lepić. Matka Wyrodna nie sterylizuje butelek, wyparza je również z rzadka. Matka Wyrodna czasami nie bawi się z niemowlęciem, ponieważ gdy ono bawi się samo, Matka Wyrodna może posiedzieć przy komputerze/poczytać książkę/poobijać się nieco. Matce Wyrodnej zdarza się z czystego lenistwa nie wychodzić z dzieckiem na spacer przez dwa dni. Matka Wyrodna nie prasuje ubranek dziecięcych po obu stronach, robi to wówczas, gdy są wygniecione. Na Matki Wyrodne często urządzane są nagonki na innych forach, gdzie przebywają głównie Matki Idealne.
To ja może tak po kolei będę pisał z własnego doświadczenia bycia ojcem i oglądania matki (młodej w dodatku i wygląda na to, że tak samo wyrodnej jak i ja, ale po kolei):
1)
"Matka Wyrodna karmi niemowlę Danonkami a zabawek nie myje co przepisowe 7 dni, tylko jak zaczynają się lepić."
Dokładnie w ten sam sposób robimy z nasza córką. Oczywiście jak była niemowlakiem to była karmiona tylko piersią, jak miała pół roku, to robiliśmy jej sami jedzenie, żeby było zdrowe i naturalne, a nie sklepowe i z butelki. Ale zabawek to prawie nie myliśmy, bo wyszlimy z założenia, że nie ma co przesadzać, przecież i tak za minute od umycia beda tak samo pobrudzone. Natomiast teraz, jak ma prawie 2 lata, to danonki i inne bakusie - ona jak je zobaczy, to nie przepusci, niewazne staja sie zabawki i inne rzeczy - serek ponad wszystko
2)
"Matka Wyrodna czasami nie bawi się z niemowlęciem, ponieważ gdy ono bawi się samo, Matka Wyrodna może posiedzieć przy komputerze/poczytać książkę/poobijać się nieco. "
To chyba ludzka rzecz, że od dziecka rodzic też musi odpocząć albo jestesmy jakimis niedobrymi rodzicami. Jak już sie zacznie bawić sama, to jest to błogosławiona i oczekiwana chwila wytchnienia, bo jak chce żebyśmy się bawili z nią, to ja przy jej kreatywności po prostu wysiadam i nie mogę wyjść z podziwu, jak mozna w tak krótkim czasie tyle różnych dziwactw wymyślić do bawienia się.
3)
"Matce Wyrodnej zdarza się z czystego lenistwa nie wychodzić z dzieckiem na spacer przez dwa dni."
Dokładnie tak jest, zdarza się i już. Jesteśmy tylko ludźmi.
4)
"Matka Wyrodna nie prasuje ubranek dziecięcych po obu stronach, robi to wówczas, gdy są wygniecione."
Tak, tez to z zoną odkryliśmy, że są ciekawsze rzeczy do robienia, niż takie prasowanie z dwóch czy z trzech stron. Sterylności mówiliśmy głośno "nie!". Zresztą tutaj z podziwem patrzyliśmy na naszych znajomych, którzy myli każdą rzecz dziecku, jak tylko coś spadło na podłogę czy dywan, jakby dziecko po tym samym dywanie i podłodze nie chodzilo.
To tak słowem wstępu
Rozumiem, że oburzone jesteście na to zdanie semper o katoliczkach... W sumie taki jest stereotyp, nawet jak się posłucha Radia M, ciężko jest sobie wyobrazić katoliczkę, jako kobietę radosną, szczęśliwą, zajmującą się domem, a zarazem robiącą rzeczy, na które ma ochotę.
Na szczęście jesteście, kiedyś może będziecie matkami i semper będzie miał możliwosć weryfikacji swojego poglądu