Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ojciec czy drobiazgowy Sędzia - Bóg w oczach katechizowanych
Autor Wiadomość
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Ojciec czy drobiazgowy Sędzia - Bóg w oczach katechizowanych
http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr325/08-wdr.htm

Zachęcam do przeczytania a potem do dyskusji: jaki obraz Boga wpajany jest nam na katechezie itp? W jakiego Boga wierzy ogół katolików wychowanych na takiej katechezie? Ojca? Czy bezwzględnego, drobiazgowego Sędziego?
09-12-2005 21:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #2
 
Ten program, który obowiazuje dzis w szkole, tak naprawdę jest stosunkowo "młody", ma wiele niedociagnięć i braków, ale niestety w polskiej oświacie mnóstwo takich "zbublonych" produktów.

Wiele zależy od katechety, przede wszystkim powinien on znać podręcznik, z którego korzysta, uniknie takich sytuacji, ewentualnie wcześniej uczuli dzieci i rodziców / opiekunów, że pewne kwestie trzeba inaczej wyjasnić, dodatkowo.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
09-12-2005 23:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #3
 
Fakt, program został napisany i zatwierdzony, podręczniki... w mojej diecezji do szkoły podstawowej zopstały zatwierdzone 2 rodzaje podręcznikow, ks. Szpeta i ks. Marka. Jednak każdy podręcznik może zawierać błędy, tego nie da się uniknąć, a niestety wskazane by było, zeby podręczniki nie tylko nie zawierały błędów, ale też zawierały treści dostosowane do wieku i poziomu rozwojowego uczniów, a nie koniecznie tak jest, gdyż bardzo często metodykami piszącymi podręczniki są osoby które nigdy albo bardzo krótko pracowały z uczniami, by poznać jak to wygląda w praktyce.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
09-12-2005 23:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #4
 
Pomijając idiotyzmy wydawnictwa, zecerów... :/

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
09-12-2005 23:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aslan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 494
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
może będą to mocne słowa, ale programy katechizacyjne dla szkół to zwyczajne buble, zupełnie nie trafiające do młodych ludzi. niestety, ale o wiele lepiej by było, gdyby katechizacja była prowadzona przy Kościele, i nie stawiana w jedym rzędzie z fizyką, chemią albo historią, w rzędzie przedniotów, które 'trzeba' zaliczyć.

Wydoby? mnie z do?u zag?ady
i z ka?u?y b?ota,
a stopy moje postawi? na skale
i umocni? moje kroki.
I w?o?y? w moje usta ?piew nowy,
pie?? dla naszego Boga.
Ps. 40
09-12-2005 23:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #6
 
Zgadzam się z Aslanem.
10-12-2005 09:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #7
 
Aslan napisał(a):może będą to mocne słowa, ale programy katechizacyjne dla szkół to zwyczajne buble, zupełnie nie trafiające do młodych ludzi. niestety, ale o wiele lepiej by było, gdyby katechizacja była prowadzona przy Kościele, i nie stawiana w jedym rzędzie z fizyką, chemią albo historią, w rzędzie przedniotów, które 'trzeba' zaliczyć.

To też kwestia nie tylko "bubli" w szkołach, ale i katechetów. Niektórzy po prostu nie nadają się na katechetów... To też muszą być ludzie z powołaniem, a nie tylko z własnym widzi mi się. Do młodych ludzi nie może przyjść świętoszkowaty nudziarz, bo po pierwszych dwóch zajęciach, połowa klasy zrezygnuje z religii. Tacy są po prostu młodzi ludzie i dzieci. Żeby do czegoś je zachęcić, tzreba umieć do nich umiejętnie dotrzeć i pobudzić ich ciekawość. Nuda i monotonia to zresztą najgorszy wróg każdego lekcyjnego przedmiotu, nie tylko lekcji katechezy.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
10-12-2005 12:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #8
 
Poza tym sporo katechetów nie ma dopowiedniego przygotowania pedagogiczno-psychologicznego, nie powinni pracować jako nauczyciele Smutny Bo krzywią obraz Boga w dzieciach , a to może mieć dalekosiężne skutki... szczególnie, kiedy rodzice nie dbają o tę sferę rozwoju dziecka.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
10-12-2005 20:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #9
 
Annnika napisał(a):Bo krzywią obraz Boga w dzieciach

Nie rozumiem jaki cel mają katecheci, którzy straszą dzieci surowym Bogiem, że za każdy grzeszek grozi im piekło (być może taki cel, że sami też chcą mieć nad dziećmi władzę, żeby dzieci czuły respekt i bały się takiego katechety... mało to takich przypadków? :/ ). Po co straszyć??? Później nie dziwota, że młodzież nie chce chodzić do kościoła, bo pała wręcz nienawiścią do takiego Boga, który nic nie robi, tylko karze i wymaga niemożliwego :? . Dzięki swoim katechetom oczywiście (albo rodzicom, bo i oni w tych kwestiach nie bywają wcale lepsi). Dzieciaki nienawidzą władzy nad sobą, nienawidzą czuć się zniewolone. I mają rację. Można przecież uczyć o Bogu nie strasząc dzieci! Ukazywać im Boga, jako przyjaciela, a nie wroga! Wtedy nie będzie poczucia tej znienawidzonej władzy nad sobą. Wiem, że Bóg jest stwórcą i jest oczywiście panem świata, ale nie czuje się nieprzyjemnej presji, że Jemu zależy tylko na tym, aby mnie ukarać. Jest moim przyjacielem, a przyjaciel przecież nie może mnie skrzywdzić, ani mnie zniewalać.
Wszystko można zrobić z wolnością i pokojem, tylko trzeba tego chcieć.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
11-12-2005 13:45
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #10
 
Offca napisał(a):[Nie rozumiem jaki cel mają katecheci, którzy straszą dzieci surowym Bogiem,

Bo chyba tak jest łatwiej. jak dziecko robi coś złego to najłatwiej powiedziec: nie órb tak, bo Cię "Bozia" ukarze :/
11-12-2005 14:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #11
 
W ich mneimaniu i w tym konkretnym momencie subietywnie tak, ale co ze skutkami...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
11-12-2005 18:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #12
 
Annnika napisał(a):ale co ze skutkami...

Skutki takie jakie widać po dzisiejszym stosunku młodzieży do wiary i religii. Słowem, opłakane... Smutny

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
11-12-2005 18:46
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #13
 
Offca napisał(a):Skutki takie jakie widać po dzisiejszym stosunku młodzieży do wiary i religii. Słowem, opłakane...
Wydaje mi się, że głównym powodem takiego stanu rzeczy jest to, że religia w szkole staje się jednym wielkim moralizowaniem - a młodzież jest w takim przecież wieku, że jest wyczulona na wszelaką ludzką hipokryzję, no i oczywiście doskonale widzą postępowanie wszystkich dookoła i konfrontują to z tym, co ci ludzie ich usiłują uczyć.

Ja sam przecież bardzo długo nie rozumiałem, dlaczego mam się Boga bać, bo tak kiedyś, jak byłem mały, usłyszałem na kazaniu - i nie dawałem spokoju rodzicom, dlaczego ja mam się Boga bać. Ale tutaj przychodzi mi na myśl, że zastraszonymi ludźmi łatwiej się kieruje... (proszę o nieodczytywanie tego jako jakiejś prowokacji). Tylko ma to tez ten skutek, że ludzie uciekają w legalistyczne traktowanie religii i wiary, a nic z tego nie rozumieją - z dziećmi na czele oczywiście.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
12-12-2005 10:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #14
 
Niestety też i w szkołach religia traktowana jest jako planowa zapchajdziura, z religii wolno zwalniać się na inne sprawdziany, frekwencja z religii nie liczy się do ogólnej... ocena też... Jakie warunki takie podejście ...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
12-12-2005 23:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jswiec Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 682
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
ZosiaII napisał(a):Bóg jest Miłością, ale także Sędzią Sprawiedliwym. Jak więc można pogodzić te dwa przymioty? Bezgraniczna miłość i bezgraniczna sprawiedliwość. Sprawiedliwość domaga się śmierci za grzech, miłość żąda wybaczenia.
Zosiu, przedstawiasz teologię przymiotów Bożych, którą św. Faustyna w zasadzie zmiotła z powierzchni ziemi.
Przymioty Boga nie są "w równowadze", ale Miłosierna miłość zdecydowanie góruje nad innymi: "Misericordes eius super omnia" [Ps.144,8 Wlg]. W ogóle sprawiedliwość Boża to wyraz Jego Miłości, a nie jakiś "konkurencyjny i równoległy przymiot".

To co przedstawiasz, to trochę jansenistyczno-kalwińska wizja zbawienia: wszyscy fundamentalistyczni protestanci i... większość lefebvrystów zgodzi się z tym bez wątpienia. Bóg jest jednak Miłością [1J 4,16], a nie sprawiedliwością rozumianą w dodatku zgodnie z definicją prawa rzymskiego jako "oddanie co się komu należy".
Sprawiedliwość Boża - to nie domaganie się "należnej zapłaty" ale realizacja Bożych obietnic wobec człowieka.

Bóg nie domaga się od grzesznika "zapłaty", ale tak zbawia [ratuje] świat, że stwarza go na nowo, a w grzeszniku stwarza czyste serce [Ps 51,12]. Chrystus to Wcielone Słowo poprzez które Bóg stwarza świat ponownie - tak jak na początku [Rz 1,3]. Bóg w Jezusie doprowadził swój plan stworzenie człowieka w doskonałości i świętości do końca - i to pomimo grzechu człowieka, który przejawił się w odrzuceniu Jezusa na Krzyż, a nawet paradoksalnie korzystając z grzechu człowieka.

Powiedz mi, jakie to "zadośćuczynienie" może mieć Ojciec widzą rozlaną krew Szyna ? Czy jest aż tak okrutny w swej sprawiedliwości? Czy raczej nie rozdarł nad nim szat jak Jakub nad Józefem ? [Rdz 37 - na końcu] Tak samo rozdarł zasłonę okalającą Święte Świętych w świątyni... Celem Jezusa nie było to, aby dać się zmiażdżyć Bogu w kompensacie za grzechy ludzkości, ale aby wyplątać zaplątaną w ciernie owieczkę [ludzkość] i zachęcić ją do podążania za Nim. Ale wyplątując ją, wchodząc z nią w intymną więź, dał się poranić się jej cierniami...

A co do ofiary, na razie tylko jeden cytat:
«Z czym stanę przed Panem, i pokłonię się Bogu wysokiemu?
Czy stanę przed Nim z ofiarą całopalną, z cielętami rocznymi?
Czy Pan się zadowoli tysiącami baranów, miriadami potoków oliwy?
Czy trzeba, bym wydał pierworodnego mego za mój występek, owoc łona mego za grzech mojej duszy?
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie,
jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości
i pokornego obcowania z Bogiem twoim
[Mi 6,6-8]

ZosiaII napisał(a):U starożytnych Izraelitów krew oznaczała zapłatę, zapłatę za grzech.
Nie, krew była dla nich synonimem życia i służyła do rytualnych oczyszczeń. Tak właśnie Mojżesz kropi krwią nowe kapłańskie szaty Aarona oczyszczając je do dalszej służby. Krew wypływająca z boku jezusowego, to właśnie Boże życie, dar Eucharystii. To ona właśnie "wykupuje" nas z upadłej natury Adama i obdarza nową.

Doskonałą ofiarą za grzech jest "duch skruszony", "obrzezanie serca", bo twarde serce uniemożliwia łączność z Bogiem:
Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.
Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.
[Ps 51,18-19]
Dokonajcie więc obrzezania waszego serca, nie bądźcie nadal [ludem] o twardym karku [Pwt 10,16]
Prorocy nieustannie pouczają lud, co jest istotą prawdziwej ofiary i walczą z wyobrażeniami pogańskimi.

Najwspanialej przedstawia to św. Faustyna w modlitwie: "Ofiarowuję Ci Ciało i Krew, duszę i bóstwo...." Jezusa który żyje we mnie i z którym jednoczę się; który dalej cierpi u umiera we mnie [i przeze mnie] i który jedna świat z Bogiem:
Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. [2Kor 4,10-11]

Zresztą wałkowałem te tematy już od dłuższego czasu na tym forum w wątkach należących do działu "Nasza wiara".

cooperatores veritatis [3J,8]
-----------------------------------
Chcesz przeczytać całą Biblię, ale nie wiesz jak sie do tego zabrać?
Zajrzyj do: http://www.mateusz.pl/duchowosc/wobi/plan/
19-01-2006 15:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów