Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy Bóg cierpi
Autor Wiadomość
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Czy Bóg cierpi
Pytanie zrodziło się w innej dyskusji, gdzie napisałam tak:

Cytat:Otóż myślę że Bóg nie chce nas karać. Tak jak dobry Ojciec... Chce, by dziecko postępowało dobrze, ale gdy nie postępuje dobrze, musi je ukarać dla dobra dziecka. Wcale nie chce tego, ale musi to zrobić by pomóc dziecku. I myślę że poniekąd sam cierpi (oto pytanie - czy Bóg cierpi...? Jezus cierpiał na pewno...) że musi doświadczyć swoje dziecko, a już na pewno nie znajduje żadnej przyjemności w tym karaniu.

Czy Bóg cierpi?

... Chrystus jest moc? Bo?? i m?dro?ci? Bo??, to ten, kto nie zna Pisma, nie zna mocy Boga ani Jego mi?o?ci: Nieznajomo?? Pisma ?wi?tego jest nieznajomo?ci? Chrystusa."

?w. Hieronim
31-12-2005 17:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Zygmunt Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 271
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #2
 
Bog cierpi bardzo o czym mowi nam Sw. Faustyna w Dzienniczku.

Pozdrawiam Uśmiech

O Krwi i Wodo, ktoras wytrysnela z Serca Jezusowego jako Zdroj Milosierdzia dla nas ufam Tobie

[Obrazek: Faustina.jpg]
01-01-2006 02:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Andr2ej Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 365
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
Każdy rodzic cierpi widząc jak jego dzieci staczają się na dno a co dopiero Bóg.
Cytat:ale gdy nie postępuje dobrze, musi je ukarać dla dobra dziecka
Karcenie Boga polega na pozostawieniu swego dziecka samemu sobie. Kiedy człowiek wypełnia tylko swoją wole najbardziej siebie krzywdzi i niszczy. Na tym polega owo karcenie.

Bóg jest mi?o?ci?

Je?eli z?o nie jest napi?tnowane rozzuchwala si?.
01-01-2006 05:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #4
 
No tak, tylko z drugiej strony skoro w Niebie nie będzie cierpienia a Bóg jest tam właśnie... Czy dosięga Go cierpienie?

Z drugiej strony ktoś kto kocha cierpi kiedy rani się te miłość, i cierpi razem z dziećmi które cierpią

[ Dodano: Nie 01 Sty, 2006 12:09 ]
Patrząc na miłośc ludzką, która oczywiście nijak nie dorównuje miłości Bożej, ale jednak przecież z niej bierze wzór - zdolnośc kochania to chyba także nasze podobieństwo do Boga. Patrząc na miłośc ludzką - nie można kochać "na odległość", tzn. tylko słowami i uczuciami, nie robiąc nic. Jeśli kocham - to angażuję się w życie osoby kochanej i jestem z nią w cierpieniu, i sama czuję ból że ta osoba cierpi. Cierpienie osoby kochanej dosięga mnie. Wyobrażam sobie że gdybym potrafiła kochać tak bardzo jak Bóg - to cierpienie kochanej osoby kosztowałoby mnie o wiele więcej bólu. Im mocniej się kocha - tym bardziej współuczestniczy się w bólu kochanej osoby. Zygmunt przytoczył "Dzieniczek" s.Faustyny który opowiada o tym jak Bóg cierpi gdy się od Niego oddalamy.

Dlatego właśnie moja wątpliwość co do cierpienia Boga.

Z drugiej strony Niebo kojarzy mi się z miejscem gdzie nie ma cierpienia i bólu. Chyba przez wieki wyobrażano sobie Boga jako istotę nie podlegającą cierpieniom, ale na to żadnego dogmatu chyba nie ma.

A może... to cierpienie z osobą kochaną wyrażone zostało w osobie Jezusa. Może to własnie było tak że Bóg chciał się zjednoczyć z cierpieniem kochanych istot - ludzi i to była jedna z przyczyn Jego przyjścia na ziemię. A że dla Boga nie ma ograniczenia czasu - to te kilkadziesiąt lat zycia Jezusa wyrażają własnie wieczne współcierpienie Boga z ludźmi...?

Ale to wszystko tylko moje przypuszczenia

... Chrystus jest moc? Bo?? i m?dro?ci? Bo??, to ten, kto nie zna Pisma, nie zna mocy Boga ani Jego mi?o?ci: Nieznajomo?? Pisma ?wi?tego jest nieznajomo?ci? Chrystusa."

?w. Hieronim
01-01-2006 12:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
Moniczka napisał(a):No tak, tylko z drugiej strony skoro w Niebie nie będzie cierpienia a Bóg jest tam właśnie... Czy dosięga Go cierpienie?

Z drugiej strony ktoś kto kocha cierpi kiedy rani się te miłość, i cierpi razem z dziećmi które cierpią

Moniczko
W niebie życie jest zupełnie inne od tego ziemskiego,zbawienie bowiem nie polega na tym,aby przenosić te wszystkie cierpienia do miejsca,gdzie panuje tylko miłość i radość,tam żadnego cierpienia nie będzie,dlatego warto się starać,aby dostąpić zbawienia.
Bóg cierpi w inny sposób niż my,nie czuje tego cierpienia jak my - cieleśnie, popatrz na Jezusa,on cierpi gdy grzeszymy,tak jakbyśmy ponownie przybijali go do krzyża,ale według mnie jest to tylko cierpienie symboliczne,aby ukazać nasze grzechy,gdzie zmierza natura człowieka,który został stworzony na podobieństwo Boga,że grzech prowadzi do cierpienia duchowego i to może być obraz cierpienia Boga,gdy widzi,że grzeszymy,bo odłączamy się od niego,odrzucamy jego miłość,a on pragnie tylko abyśmy Go kochali,bez żadnych ofiar,bez żadnego dawania Bogu czegokolwiek w zamian,mało tego - to on może dać nam bardzo dużo,tak,ze nigdy nam brakować nie będzie.

Nie jestem Bogiem tylko człowiekiem,dlatego trudno wypowiadać się na temat cierpienia Boga,co on czuje,czy cierpi,ale wiele faktów,które są przedstawiane w Biblii ma wymiar symboliczny,dlatego nie można go traktować jako coś co da się przedstawić,pokazać w sposób namacalny,widoczny dla człowieka.
To jest też jakąś cześcią naszej wiary - wierzymy w to,co Bóg nam przekazuje po przez różne fakty,po przez słowo,ale nie widzimy Boga,możemy czuć tylko Jego obecnosć właśnie w tych wszystkich znakach.

To może nie być właściwe ujęcie tego,co dotyczy tematu - czyli cierpeinia Boga, to jest moje zdanie,nie wiem czy dobrze to rozumiem,ale jeśli źle to może ktoś dokładniej to sprecyzuje,może Daidoss,który zgłębia tą stronę teologiczną i może mieć więcej wiedzy na ten temat. Myślę jednak,że nie ma w tym co napisałem niczego,co mogłoby być negatywne,może być tylko ujęte w inny sposób,nie teologiczny, ale ludzki,tak jak to się przyjmuje do siebie.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
01-01-2006 13:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #6
 
Moniczka napisał(a):Czy Bóg cierpi?


Moim zdaniem cierpi bardzo. Czy ojciec albo matka widząca swoje dziecko brnące uparcie w swją i innych krzywdę nie będzie zraniona :?: Nie będzie płakać nad losem swojego dzecka :?: Nie będzie cierpieć widząc jego łzy :?:

Nie ma miłości bez cierpienia Uśmiech A Bóg jest Miłością Uśmiech


Andr2ej napisał(a):Karcenie Boga polega na pozostawieniu swego dziecka samemu sobie. Kiedy człowiek wypełnia tylko swoją wole najbardziej siebie krzywdzi i niszczy. Na tym polega owo karcenie.


Kurczę, wiem, co masz na myśli, ale może to być źle zrozumiane Oczko Bóg nei tyle może zostawia dziecko same sobie, co po prostu szanujac wybór kroczy wciąż obok krok w krok i czeka chwili, kiedy dzicko pozwoli sobie pomóć.

Twoje skrótowe sformułowanie mogło sugerować, że Bóg "olewa" tych, którzy Go nie słuchają, a wiem, że nie o to Ci chodziło :mrgreen:

Nie gniewaj się za to uzupełnienie Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-01-2006 14:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moniczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 804
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #7
 
TOMASZ32 napisał(a):. Myślę jednak,że nie ma w tym co napisałem niczego,co mogłoby być negatywne,może być tylko ujęte w inny sposób,nie teologiczny, ale ludzki,tak jak to się przyjmuje do siebie.

To co ja napisałam to też tylko moje własne prywatne opinie, to jak ja to przyjmuję do siebie

[ Dodano: Nie 01 Sty, 2006 13:11 ]
TOMASZ32 napisał(a):[do miejsca,gdzie panuje tylko miłość i radość,tam żadnego cierpienia nie będzie,

I własnie to jest moje pytanie: czy skoro tam jest tylko miłość, a patrząc na ludzkie doświadczenia widzimy że kochając cierpimy z osobą kochaną, to czy Bóg który kocha nie cierpi?

Zobaczcie: Matka Boża jest w Niebie a często w objawieniach płacze!

[ Dodano: Nie 01 Sty, 2006 13:12 ]
TOMASZ32 napisał(a):[popatrz na Jezusa,on cierpi gdy grzeszymy,tak jakbyśmy ponownie przybijali go do krzyża,ale według mnie jest to tylko cierpienie symboliczne,

Mógłbyś wyjaśnić co miałeś na myśli?

... Chrystus jest moc? Bo?? i m?dro?ci? Bo??, to ten, kto nie zna Pisma, nie zna mocy Boga ani Jego mi?o?ci: Nieznajomo?? Pisma ?wi?tego jest nieznajomo?ci? Chrystusa."

?w. Hieronim
01-01-2006 14:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #8
 
Moniczka napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):. Myślę jednak,że nie ma w tym co napisałem niczego,co mogłoby być negatywne,może być tylko ujęte w inny sposób,nie teologiczny, ale ludzki,tak jak to się przyjmuje do siebie.

To co ja napisałam to też tylko moje własne prywatne opinie, to jak ja to przyjmuję do siebie

[ Dodano: Nie 01 Sty, 2006 13:11 ]
TOMASZ32 napisał(a):[do miejsca,gdzie panuje tylko miłość i radość,tam żadnego cierpienia nie będzie,

I własnie to jest moje pytanie: czy skoro tam jest tylko miłość, a patrząc na ludzkie doświadczenia widzimy że kochając cierpimy z osobą kochaną, to czy Bóg który kocha nie cierpi?

Zobaczcie: Matka Boża jest w Niebie a często w objawieniach płacze!

[ Dodano: Nie 01 Sty, 2006 13:12 ]
TOMASZ32 napisał(a):[popatrz na Jezusa,on cierpi gdy grzeszymy,tak jakbyśmy ponownie przybijali go do krzyża,ale według mnie jest to tylko cierpienie symboliczne,

Mógłbyś wyjaśnić co miałeś na myśli?

1.
I bardzo dobrze,że przyjmujesz coś po swojemu,a nie w jakichś formach naukowych - nie każdy jest lub będzie naukowcem lub jakimś filozofem, bądź teologiem.
Najważniejsze aby człowiek mógł coś przyjąć,z tego co słyszy o miłości Boga,wtedy słowo bedzie dawało w naszym życiu owoce i sam Bóg będzie działał i przemieniał nasze życie.

2.
Bóg cierpi,ale w inny sposób niż człowiek tutaj na ziemi,Bóg ma inną naturę,więc jego cierpienie nie jest widoczne dla nas, stara się jednak przedstwiać swój ból za pomocą znaków,symboli i faktów np. objawienia Maryji płaczącej jest znakiem dla człowieka,by się nawracał i zwrócił się ku Bogu,by nie grzeszył.
Nie zobaczysz przecież Boga płaczącego jak człowiek.
Bóg właśnie z miłości do człowieka cierpi,bo bardzo go kocha,ale nie może patrzeć,jak człowiek dla własnych przyjemności,pożądliwości wchodzi w grzech odsuwając się od miłości Boga. Przekazuje to jednak za pomocą znaków a nie pokazuje się ludziom sam, jak płacze nad grzesznością człowieka.
Tak napewno być nie może i chyba każdy o tym wie. [-X

3. A teraz wyjaśnienie co do cierpienia symbolicznego - chociaż w jakimś stopniu przedstawiłem to w punkcie 2,ale może teraz uda się to bardziej sprecyzować (zawsze miałem z tym problemy,ale nigdy się nie poddaję i próbuję dalej.) :diabelek:

Jak już wspomniałem w punkcie drugim cierpienie Boga jest cierpieniem symbolicznym czyli przedstawiane jest za pomocą znaków,symboli i różnych wydarzeń czy tez faktów z nimi związanych jak objawienia,cuda i inne.
Bóg przedstawia swój ból, swoje cierpienie w taki sposób,ponieważ nie jest człowiekiem, ma inną naturę,jest bytem niewidzialnym dla człowieka,więc nie może przedstawić swojego cierpienia inaczej jak przez znaki. Przedstawiając swoje cierpienie po przez znaki czy fakty z nimi związane jak objawienia Maryjne lub objawienia Chrystusa cierpiącego chce przekazać swoje cierpienie człowiekowi,pragnie pokazać,że każdy grzech człowieka jest cierpieniem dla niego - mimo swojej natury.
Te wszystkie znaki mają taki wymiar,aby człowiek mógł dzieki nim zrozumieć,co Bóg chce przekazać. Zarówno cierpienie Boga jak i Jego istnienie jest oparte na wierze,a nie na widocznym obrazie Boga płaczącego,skłania nas to do wiary - że Bóg cierpi z powodu naszych grzechów na podstawie znaków,jest obecny w naszym życiu na podstawie znaków itów,które mają miejsce w naszym życiu,ale ta wiara opiera się na tym,że my w to wierzymy a nie oglądamy na własne oczy - oglądać możemy znaki,ale nie Boga.

Wątpię aby można było w inny sposób,bardziej zrozumiały dla zwykłego człowieka to przedstawić. Jeśli człowiek nie wierzy,to trudno aby człowiek inny mógł na to wpłynąć,to już jest wolą Boga,czy chce aby człowiek mógł uwierzyć na podstawie tylko tych znaków czy ukaże mu swoją obecność w inny sposób.

Myślę,że najlepszym przykładem na cierpienie Boga jest sam jego sługa a zarazem jego uobecnienie - Jezus Chrystus,który przypomina, ile Bóg musiał wycierpieć z miłości do człowieka,a przecież był Synem samego Boga i na jego prośbe nikt nawet nie zrobiłby mu krzywdy.
Bóg jednak nie patrzył na cierpienie,ofiarował siebie z miłosci do nas. Czy nie cierpiał na krzyżu? Cierpiał,i to bardzo.
Obraz Chrystusa jaki niektóre osoby mogą oglądać w objawieniach nadal o tym przypomina,że Bóg nadal cierpi,że każdy grzech,to jak przybijanie go do krzyża,ale przyjmuje wszystko z pokorą i cierpliwością. Pomyśl ile ojciec musi wycierpieć oglądając swojego syna cierpiącego w taki sposób.
Czy człowiekowi potrzeba,aby zobaczył jak Bóg cierpi? - jak chce to zobaczyć to niech obejrzy sobie film "Pasja"- to jest chyba i tak zbyt łagodny obraz tego cierpienia,ale myślę,że to wystarczy by zrozumieć.

Chyba jasniej nie uda mi się tego przedstawić,no może jakbym modlił się przez długi czas to Bóg pomógłby mi w tym,aby jeszcze bardziej jasno to przedstawić,chociaż i tak bardzo wiele pomógł mi przekazać,pomaga także innym,więc wystarczy abyś dobrze i dokładnie czytała,a jesli nadal będziesz miała problem ze zrozumieniem to pomódl się o światło,może Bóg ci pomoże to pojąć. :aniol:

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
01-01-2006 19:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jswiec Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 682
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
We wspólnocie "Studnia Jakuba" uczono mnie w następujący sposób:
- cały dramat człowieka polega na tym, że szuka on szczęścia w opozycji do cierpienia, wydaje mu się nawet, że szczęście polega na braku cierpienia
- tymczasem Bóg jest Miłością, która łączy w niewyobrażalnej Tajemnicy szczęście z cierpieniem powodowanym współodczuwaniem z osobami, które kocha [Amour = Bonheur + Souffrance [ABS] ; Miłość = Szczęście + Cierpienie]
- ludzkie szczęście uzyskane przez ucieczkę od cierpienia staje się po jakimś czasie głębokim nieszczęściem
- miłość, jakiej Bóg nam udziela, daje nam już teraz [na ziemi] nadprzyrodzone szczęście przemieszane z przyrodzonym cierpieniem [przytoczona jest tu myśl sługi Bożej Marty Robin]

IMHO Bóg Ojciec cierpiał równie mocno jak Jezus, gdy On umierał na Krzyżu. Jeśli Jakub rozdarł szaty na wieść o śmierci umiłowanego syna, Józefa, to czy Bóg Ojciec nie mógł rozerwać w momencie śmierci Jezusa zasłony [symbolicznej "szaty"] przed Świętym Świętych w świątyni jerozolimskiej ?

ŚW FAUSTYNA MA RACJĘ - NASZ OJCIEC W NIEBIE CIERPI AUTENTYCZNIE z powodu buntu swojego stworzenia, CHOĆ NIE W CIELE, ALE TO WCALE NIE UMNIEJSZA JEGO SZCZĘŚCIA.

cooperatores veritatis [3J,8]
-----------------------------------
Chcesz przeczytać całą Biblię, ale nie wiesz jak sie do tego zabrać?
Zajrzyj do: http://www.mateusz.pl/duchowosc/wobi/plan/
02-01-2006 13:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów