Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak samobójstwo jest odbierane przez Kościół?
Autor Wiadomość
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #31
 
trapezik_na_lince napisał(a):Nie cierpię ludzi... i bardzo sie ich boje ._.
no ja też, ale mam własne sposoby na radzenie sobie ze stresem ... może odrobinę niekonwencjonalne i dość kontrowersyjne

[ Komentarz dodany przez: Annnika: Czw 05 Paź, 2006 17:46 ]
Palenie :mrgreen: :?:

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
05-10-2006 17:14
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
m... Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 57
Dołączył: Aug 2006
Reputacja: 0
Post: #32
 
Myśl o samobójstwie,jeżeli raz się zalęgnie nie chce od człowieka odejść.Wraca i drąży.To straszne piekło.I nieważne jest,że ma się rodzinę,że jest dla kogo żyć.Jakiś wewnętrzny głos powtarza:zrób to,zrób to................. .Człowiek znajduje się w jakimś transie.To jest straszne :cry:

" I nie ma niczego,co wspomina si? z ulg?.I niczego na co czeka si? z nadziej?"
05-10-2006 18:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #33
 
Fakt. To koszmar. I wydaje sie bez wyjscia. A on ozwyke lgdiześjest ,ale jak sie słyszy od innych ze sie nad soba ktoś rozczula, biadoli itd, to juz nie ma sił go poszukać.

A wystarczy moment kiedy ktoś poda ręke i widać świałło. Szkoda, że tak wielu tej ręki nigdy nie zobaczy.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
05-10-2006 19:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
RySia :) Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 215
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #34
 
Hmm...może sie to wyda dziwne...ale mnie przed takim posunięciem uratował strach....brak odwagii... Pamiętam...dzień...w którym wszystko na mnie sie zrzuciło...nagle każdy miał do mnie pretensje...nagle wszystkie problemy otrzymały nową datę ważności...byłam wtedy strasznie przygnebona...tzn to się działo już od tygodnia...ale tego dnia już nie miałam na nic sił... i tu zadziałały dziwne i te najgorsze myśli....byłam sama w domu....późna noc....cisza...i wtedy miałm przed sobą jedne cel....skończyć z tymm...widziałam tylko to jedno rozwiązanie...nie patrzyłam na to czy to grzech czy nie...czy to kogoś nie zrani.., Była jedna myśl ulżyj sobie...nic nie poczujesz...szybko minie.... wyjrzałam na balkon...już nieraz sie zastanawiałam co by było gdybym skoczyła...a teraz to było tak realne...bo już byłam na skraju...ale nagle się rozbeczałam i wróciłąm d pokoju... byłam tak wystraszona...jak nigdy...bałam się siebie... Na szczęście nic się nie stało.... i albo to był mój brak odwagi...albo ktoś nade mną czuwam... Od tamtej pory jakoś wstyd mi za siebie...ale to było tak realne...takie niby łatwe....a tak trudne! Teraz staram się powracać do normalności...ale wciąż to na mnie ciąży... i pomyśleć,że chwila i koniec.... Jesyem wdzięczna NAjwyższemu, ze do tego nie dopuscił.... bo raz jest lepiej a raz jest gorzej... i tu zgadzam sie z moimi poprzedniczkami....to jest najgorszy koszmar Smutny Nie chciałabym, zeby coś takiego się jeszcze kiedykolwiek powtórzyło... (ja tego nie okazywałam na zewnątrz....bo tłąmsiłąm to w sobie...każdy myślał że wszystko jest OK...zresztą po mnie chyba nie mozna się wogó,e zorientować kiedy jestem smutna...i kieduy mam jakiś problem...potrafię się z tym maskować )

CZerwone: stój!
Zielone: jed?!
Pomara?czowe: Ry?ka!!! Duży uśmiech

...id? ?ni? niemo?liwe, burzy? wszech?wiaty, rozdziera? rzeczywisto?ci w imi? Ojca i Syna... ju? dobrze. :*
05-10-2006 23:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #35
 
Annnika napisał(a):Palenie :mrgreen: :?:
w rzeczy samej :diabelek:

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
06-10-2006 06:14
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
trapezik_na_lince Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 21
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #36
 
Rysia... ja też miałam podobnie. Tylko strasznie sie balam, i to spowodowalo, ze zyje.
Moze to smieszne , ale wydawalo mi sie, ze slysze głos ktory kaze mi to zrobic: zrob to, nie poczujesz nic, szybko minie z znajdziesz sie w innym swiecie, zaryzykuj:...
Ale w tym momencie zadzwonil telefon.
Odebralam..
I pozniej juz tego nie zrobilam.
A kiedy indziej, przerwalo mi to znow cos innego.

*outsiderka* ,* dziwol?g*
06-10-2006 08:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #37
 
trapezik_na_lince napisał(a):Rysia... ja też miałam podobnie. Tylko strasznie sie balam, i to spowodowalo, ze zyje.
Moze to smieszne , ale wydawalo mi sie, ze slysze głos ktory kaze mi to zrobic: zrob to, nie poczujesz nic, szybko minie z znajdziesz sie w innym swiecie, zaryzykuj:...
Ale w tym momencie zadzwonil telefon.
Odebralam..
I pozniej juz tego nie zrobilam.
A kiedy indziej, przerwalo mi to znow cos innego
ja tam widzę tylko jedno wytłumaczenie: Bóg nad Tobą czuwa, Dzieciaku...

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
06-10-2006 15:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
RySia :) Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 215
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #38
 
trapezik_na_lince napisał(a):Rysia... ja też miałam podobnie. Tylko strasznie sie balam, i to spowodowalo, ze zyje.
Ehhhh...ja też się bałam Smutny i to było widocznie silniejsze ode mnie...
M. Ink. * napisał(a):ja tam widzę tylko jedno wytłumaczenie: Bóg nad Tobą czuwa, Dzieciaku...
Na SZCZĘŚCIE!!!!! Oczko

CZerwone: stój!
Zielone: jed?!
Pomara?czowe: Ry?ka!!! Duży uśmiech

...id? ?ni? niemo?liwe, burzy? wszech?wiaty, rozdziera? rzeczywisto?ci w imi? Ojca i Syna... ju? dobrze. :*
06-10-2006 16:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wolf Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 91
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #39
 
1. Jakis czas temu popełnił samobójstwo młody, 14-letni chłopak - mój sąsiad...
Oplótł pasek do spodni wokół szyi, przyczepił go do kaloryfera znajdujacego sie w domu na wysokości jego głowy. To wystarczyło...
Dlaczego? Nie wiadomo. Prawdopodobnie ważni byli koledzy. Dokuczali mu, on był troche przy kości, do tego początek dojrzewania... Tata policjant, mama nauczycielka, niby mieli wiedze wiksza niż więkoszosc osób, ale niestety....
Miał normalny pogrzeb, normalną msze... W koncu to jeszcze dziecko...
Nie wiemm jak traktowac samobójców... W końcu nikt przy zdrowych zmysłach, albo w odpowiedniej sytuacji psychicznej samobójstwa nie popełnia...

2. Przypomina mi sie również pewien fragment ksiazki o ojcu Pio.
Pewnego dnia wyłowił on z tłumu kobiete, i powiedział jej, że jej brat, który popełnił samobójstwo jest w czyścu. Zdążył żałować, gdy spadał z jakiegoś wiaduktu...
08-10-2006 18:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #40
 
Cytat:Tata policjant, mama nauczycielka, niby mieli wiedze wiksza niż więkoszosc osób, ale niestety....
a czy ty posiadasz wiedze na temat tego co siedzi w psychice twojej np. mamy? wiesz co mysli?co czuje tak naprawde?jeśli tak to gratuluje, jesteś wyjątkiem ponieważ żaden ze śmiertelników takiej wiedzy nie posiada
15-10-2006 15:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #41
 
Chodzi o wiedze naukową, o zagrożeniach, o potencjalnych drogach działania, rozumowania...
No coż, najciemniej pod latarnią...

Żony szewców chodzą bez butów itd, żony lekarzy umierają młodo Smutny - mądrość ludowa ma w sobie wiele prawdy rzeczywistej.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
15-10-2006 16:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #42
 
Cytat:Chodzi o wiedze naukową, o zagrożeniach, o potencjalnych drogach działania, rozumowania...
No coż, najciemniej pod latarnią...
to w takim razie zapytaj psychologów i psychiatrów z doświadczeniem o to, czy miały pacientów, którzy popełnili samobójstwo a usłyszsz, że pewna część takowych miała więc nie jest tak, że wedza naukowa = pełna wiedza o tym co siedzi w głowie danej osoby, zresztą niedawno usłyszałm od pewnej psycholog, że w zamkniętym, specjalistycznym ośrodku pewna osoba popełniła samobójstwo mimo dobrej opieki, po prostu sanitariusze nie wzieli jej sznurówek z butów i na nich się powiesiła a wniosek jest jeden: jak osoba chce popełnić samobójstwo (jest na 2 etapie samobójstwa czyli na etapie samobójstwa upragnionego a za sobą ma już etap sam. wybrażeniowego) to i tak to zrobi mimo wszystko. I najłatwiej jest zawsze zwalić winę na rodziców i im "dokopać" oskarżeniem, że to ich wina bo np. nie zauważyli, jakby było to takie proste. Niech wypowie się RySia Uśmiech albo trapezik_na_lince czy w domu albo wśród najbliższych przyjaciół było wiadomo, że "coś" takiego jej chodzi po głowie, owszem może widzieli, że chodzi np. smutniejsza ale to żaden argument, każdy czasem chodzi smutny, albo wtedy kiedy ma chandrę albo wtedy kiedy ma depresję albo wtedy kiedy coś nie wyszło ect.
15-10-2006 17:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #43
 
to Ja :) napisał(a):którzy popełnili samobójstwo

raczje mieli próby samobójcze, o spirytyzm bym ich nie podejrzewała Oczko

Na margiensie i do tematu - rodzina zawsze zauważa ostatnia bo zmiany są zbyt subtelne żeb yzauważyć, co sie dzieje jak sie kogoś często widzi.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
15-10-2006 22:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #44
 
Cytat:raczje mieli próby samobójcze, o spirytyzm bym ich nie podejrzewała
czyli wg Ciebie nie może przyjść po raz pierwszy człowiek, który np. ma myśli samobójcze? otóż mylisz się ponieważ takie przypadki się zdarzają np. rodzina go wysyła bo widzi, że ma jakiś problem a potem on mówi, co czuje, ale mimo to pacien popełnia samobójstwo. I jakbym chciała powiedzieć "próby samobójcze" to bym użyła tego słowa ponieważ je znam i wiem co oznacza

A jeśli chodzi o rodzine to po tym co napisałaś dziwie się, że mogłaś wcześniej tak inaczej napisać, po prostu "dokopać leżącemu"
15-10-2006 22:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
RySia :) Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 215
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #45
 
to Ja :) napisał(a):Niech wypowie się RySia Uśmiech albo trapezik_na_lince czy w domu albo wśród najbliższych przyjaciół było wiadomo, że "coś" takiego jej chodzi po głowie, owszem może widzieli, że chodzi np. smutniejsza ale to żaden argument, każdy czasem chodzi smutny, albo wtedy kiedy ma chandrę albo wtedy kiedy ma depresję albo wtedy kiedy coś nie wyszło ect.
Jeśli chodzi o mnie...to nie można za nic winić moich rodziców... Tym bardziej, że ja potrafię się "kamuflować" Język rzadko kto kiedy wie...co ja tak naprawdę czuję....i co chcę zrobić.... MOże być mi strasznie źle...mogę czuć się strasznie zagubiona...ale nazewnątrz potrafię tego nieokazywać... Potrafię być zawsze rozesmianą Rysią Uśmiech natomiast w samotności różnie to bywa....
I jeśli chodzi o mysli samobójcze....to czesto rodzice nie potrafią obronić przed nimi swoich dzieci...dlaczego?! Bo te dzieci czesto potrafią tak odizolować od siiebie ten "zewnętrzny świat", że rodzice nie mają pojecia o tym kiedy ich dziecko ma jakieś wwewnętrzne problemy.... MOże psycholog sobie potrafi z tym poradzić ale nigdy nie rozwiąże i nieodgadnie do końca tajenicy duszy...drugiego człowieka...chorego emocjonalnie....
Annnika napisał(a):Chodzi o wiedze naukową, o zagrożeniach, o potencjalnych drogach działania, rozumowania...
Hmm...owszem...w pewien sposób rodzice mogą wpoić dziecku, że samobójstwo jest złe....że nie jest zadnym rozwiązaniem...że tylko jeszcze bardziej cie niszczy... i ja chyba miałam tą wiedzę wpojoną...ale jednak mimo wszystko czasami bywa ze od tych myśli się nie możesz ustrzec chociaz byś chciał....
A ja jestem dzieciakiem , który miał poprostu szczęście...że ktoś nad nim czuwa.... Uśmiech Uśmiech Uśmiech i teraz...raz jest dobrze a raz źle.... ale staram sie oddalać od sievbie to co najgorsze...tzn te myśli...te pozornie najłatwiejsze rozwiąznia wszelkich problemów...
THE END Oczko :*

CZerwone: stój!
Zielone: jed?!
Pomara?czowe: Ry?ka!!! Duży uśmiech

...id? ?ni? niemo?liwe, burzy? wszech?wiaty, rozdziera? rzeczywisto?ci w imi? Ojca i Syna... ju? dobrze. :*
15-10-2006 23:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów