Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szatan atakuje jak nigdy
Autor Wiadomość
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #106
 
O twórczości Coelho jest oddzielny wątek.

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
21-03-2009 14:58
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #107
 
alus napisał(a):Gorliwość a fanatyzm to zupełnie co innego.
słuchanie rad świętych, nie tylko mistyków, ale tych uznanych przez Kościół za doktorów Kościoła (zatem ich nauka szczególnie jest zalecana do naśladowania i bardzo budująca dla wiernych i pomocna w drodze do świętości) np. takich jak św. Teresa to dla ciebie fanatyzm a nie gorliwość?

alus napisał(a):Non stop powtarzam, że nie podejmę sie dyskusji o udziale szatana w twórczości Coelho, bo jej nie znam.
to trzeba było od tego zacząć i na tym skończyć, a nie mówić, że artykuł jest do niczego bo nie lubisz autora. autor nie był tu istotny tylko podniesione argumenty na temat Coelho.
alus napisał(a):Prezyzyjnie określiłam z czym się nie godzę z p. Salwowskim - z jego zdefinjowaniem, że Medjugorje to dzieło szatana.
ale artykuł nie był o zjawieniach w tej wiosce, więc po co mieszałaś wątki?
nie kumam takich zagrań

nieania napisał(a):spioh czytałaś książki Coello?
zanim odpowiem: a jakie to ma znaczenie dla prawdziwości zarzutów postawionych w artykule?

nieania napisał(a):Jeśli chodzi o s. Faustynę, to zapisała takie zdanie: "Jeżeliby Kościół kazał mi zamknąć oczy na to co widzę, zamknę" (być może lekko sparafrazowałam, ale sens zachowałam)
i bardzo słusznie. przy czym mówiąc "Kościół kazał" nie czekała by na oficjalny dekret stolicy apostolskiej, tylko Kościół w osobie przełożonych czy spowiednika. a czy katoliccy zwolennicy Coelho słysząc od kapłana, by te książki odrzucić również "zamknęli by oczy" na ową twórczość? czy raczej zamknęli by uszy na głos z ambony/konfesjonału?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
21-03-2009 20:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #108
 
spioh napisał(a):słuchanie rad świętych, nie tylko mistyków, ale tych uznanych przez Kościół za doktorów Kościoła (zatem ich nauka szczególnie jest zalecana do naśladowania i bardzo budująca dla wiernych i pomocna w drodze do świętości) np. takich jak św. Teresa to dla ciebie fanatyzm a nie gorliwość?
Nie odnoszę zarzutu fanatyzmu do Teresy z Avila ale do p. Salwowskiemu, dla którego wszystko czego nie pojmuje, przypisuje szatanowi.
A na marginesie - Ty wzorem Teresy z Avila nie czytasz powieści? - to skąd znasz twórczość Coehla? Duży uśmiech Duży uśmiech
Chyba mnie bliżej do Teresy, bo na obsceniczne książki o fantazjach czy ekscesach seksualnych chorej psychicznie kobiety nigdy nie sięgam, nie interesuje mnie literatura erotyczna, literatura epatująca przemocą.

alus napisał(a):to trzeba było od tego zacząć i na tym skończyć, a nie mówić, że artykuł jest do niczego bo nie lubisz autora. autor nie był tu istotny tylko podniesione argumenty na temat Coelho.
Nie pisałam, że artykuł jest do niczego, tylko, że autor ma pewna obsesje na temat wszechmocy szatana.
alus napisał(a):artykuł nie był o zjawieniach w tej wiosce, więc po co mieszałaś wątki?
nie kumam takich zagrań
Teamat wątku nie jest o Coehlo ale o działaniu szatana w świecie....więc moja konstatacja, że niektórzy przypisują szatanowi znacznie więcej mocy niż on ma rzeczywiście jak najbardziej jest w temacie watku.
Dla mnie ktoś, kto definiuje modlitwę jako dzieło szatana nie jest wiarygodny....w Biblii, we wszystkich objawieniach modlitwa jest nawiększym orężem do walki ze złem, a co za tym idzie szatanem.
I szatan skłania wiernych do modlitwy?????....on taki głupi nie jest Duży uśmiech

[ Dodano: Nie 22 Mar, 2009 09:05 ]
Szatan może namawiać tylko do takiej "modlitwy":
"Ukazał mi się w postaci widziadła i to widziadło mówiło mi:
- "Nie módl się za grzeszników, ale za siebie, bo będziesz potępiona".
Nie zaważając wcale na szatana, modliłam się z podwójną gorliwością za grzeszników. Zły duch zawył z wsciekłości:
- "O, gdybym miał moc nad toba"
i znikł.
Poznałam, że że cierpienia i modlitwa moja krępowały szatana i wiele dusz wyrwałam z jego szponów" (Dzienniczek 1465).

[ Dodano: Nie 22 Mar, 2009 11:28 ]
Cytat:"Drogie dzieci! Dziś wzywam was, żebyscie za szczególną modlitwa wystapili przeciw szatanowi. Szatan chce silniej oddziaływać teraz, kiedy wie, że oddziałuje.
Drogie dzieci, obleczcie sie w zbroje i z różańcem w ręku zwycięzycie go.
Dziekuję, że odpowiedzieliście na moje wezwnie" (Medjugorje 8.08.1985r).
Gdłupi szatan daje światu receptę na pokonanie go Duży uśmiech
Cytat: "Pytacie; dlaczego az tyle modlitwy?
Rozejrzyjcie sie wokół siebie, drogie dzieci, a zobaczycie, jak wielki grzech zawładnął swiatem.
Módlcie się więc o zwycięstwo Jezusa" (Medjugorje 13.09.1984r)
I znów szatan gorąco oręduje o zwycięstwo Jezusa Duży uśmiech
Zobacz jaki nonsens jest zawarty w diagnozie p. Salwowskiego przypisującemu szatanowi głoszenie orędzi w Medjugorje.
22-03-2009 09:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #109
 
Cytat:Nie odnoszę zarzutu fanatyzmu do Teresy z Avila ale do p. Salwowskiemu, dla którego wszystko czego nie pojmuje, przypisuje szatanowi.
bezpodstawnie uogólniasz, co widać na przykładzie artykułu o Coelho. po co oczerniasz tego pana? to ma być lepsze niż to co jemu zarzucasz?

Cytat:A na marginesie - Ty wzorem Teresy z Avila nie czytasz powieści?
odwracasz pytanie, żeby zasłonić swoje postępki? :hm: bez względu na to co czynią inni (np. ja) nie usprawiedliwi to w żaden sposób ciebie. zatem jaki sens jest tu pisać "nie czytam" bądź "czytam". żaden.
Cytat:- to skąd znasz twórczość Coehla?
część sprzed nawrócenia, a resztę z artykułu p. Salwowskiego.

Cytat:Chyba mnie bliżej do Teresy, bo na obsceniczne książki o fantazjach czy ekscesach seksualnych chorej psychicznie kobiety nigdy nie sięgam, nie interesuje mnie literatura erotyczna, literatura epatująca przemocą.
i kto tu ma swoją nieralną wizję świata? heh. to nie jest literatura erotyczna. to są powieści reklamowane jako zupełnie inny gatunek (i za takie uchodzące), a ich obsceniczność - choć jest tam jak na dłoni, jak wynika z zacytowanych tekstów przez p.Salwowskiego - jest w komentarzach czytelników czy wydawców przemilczana, lub czasem potraktowana jako konieczny środek wyrazu do ukazania prawd wyższego rzędu, np. duchowych.

Cytat:Nie pisałam, że artykuł jest do niczego, tylko, że autor ma pewna obsesje na temat wszechmocy szatana.
co na jedno wyszło w tym jak to napisałaś. ale skoro teraz przyznajesz, że ów artykuł jest ok i Salwowski ma rację, to jak dla mnie koniec dyskusji w tym wątku Uśmiech

Cytat:Dla mnie ktoś, kto definiuje modlitwę jako dzieło szatana nie jest wiarygodny....
a kto ją tak definiuje? podaj cytat z definicji oraz źródło.

Cytat:I szatan skłania wiernych do modlitwy?????....on taki głupi nie jest
oj, przydałoby się poczytać coś z duchowości. niejeden autor pisze, że stara sztuczką szatana jest (zwłaszcza u nowicjuszy czy ludzi wchodzących w większe pragnienie świętości i większą gorliwość) to, że mniej im przeszkadza w modlitwie by się zachłysnęli, że to super, a potem ich podpuszcza by tej modlitwy brali na siebie coraz więcej, i coraz trudniejsze formy (a najlepiej jeszcze w połączeniu z radykalnymi praktykami pokutniczymi) do których duchowo jeszcze nie dojrzeli. wtedy przychodzi im przeszkadzać i bardzo szybko takie osoby ulegają zniechęceniu, znużeniu. czasem odchodzą od modlitwy w ogóle, bo widzą w niej coraz większe utrapienie a - jak im to szatan ładnie podpowiada - żadnych efektów w życiu. albo chcą wytrwać we wszystkim za wszelką cenę i ta duchowość jest ilościowa i płytka, człowiek całe siły traci na wypełnienie wszystkich praktyk, a nie na przemianę serca, autentyczne spotkanie z Chrystusem (choć może być złudnie przekonany, że przecież tutaj wszystko gra) i życie/czyny wynikające z modlitwy, z odnajdywanej woli bożej.

Cytat:(...)I znów szatan gorąco oręduje o zwycięstwo Jezusa (...)
nie będę tu cytować wszytkiego.
kolejny stary myk (znany także z Pisma, nie tylko z żywotów świętych), podać się za anioła światłości i pod pozorem dobra w ostatecznym rozrachunku odwieść człowieka od zbawienia. same słowa "módlcie się, dużo się módlcie, żeby wygrał Jezus" jeszcze o niczym nie świadczą, ważny jest cały kontekst, zarówno w objawieniu, jak i sposób implementacji w życie. w Medjugorie też można mieć pewne wątpliwości, bo przyjeżdzają ludzie z różnych powodów, ale w znakomitej większości duchowo początkujący (nie chodzi o "staż" w modlitwie, wierze, ale o stopień rozwoju duchowego), a czasem wprost po nawrócenie i co słyszą? od razu narzucenie sporej liczby wymagań (posty o chlebie i wodzie 2 razy w tygodniu, mnogości różańców i koronek, i najlepiej od razu zdeklarować w postaci ślubu prywatnego w obecności księdza - czyli potem nie tak łatwo uzyskać zwolnienie z tego bez grzechu - modlitw do końca życia. tu też niezła przewrotność: zobowiązanie to jest do końca twojego życia, a nie do końca życia kapłana, bo to nie wystarczy, żeby on usilnie starając się o świętość i mając dodatkową pomoc jeszcze w postaci margaretki, żeby się uświecił. co więcej - jeśli chcesz w danym dniu pomodlić się za więcej niż jednego księdza musisz za każdego z nich z osobna odmówić 'koronkę'. zatem mamy tu z błędem teologicznym odnośnie mdlitwy: każdą modlitwę możesz ofiarować za wielu, a jej skuteczność, jak uczy Jezus nie jest zależna od ilości wypowiedzianych słów, jakoby trzeba było za każdą osobę wypowiedzieć określoną ilość formuł, ale od wiary modlącego się; oraz z typowym zwodzeniem idącym w koncentrację na ilość modlitw). wymagań niby nieobowiązkowych. ale co mówi zjawa? jak nie będziecie robili tego czy tego to będą wojny, kataklizmy, ogólne spustoszenie, czy nawet przyśpieszony koniec świata itd. no to każdy siup - no trzeba robić (czy to ze strachu, czy to z gorliwości neofickiej, czy to "bo przecież Maryja prosi" itp.).

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
23-03-2009 09:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #110
 
spioh napisał(a):bezpodstawnie uogólniasz, co widać na przykładzie artykułu o Coelho. po co oczerniasz tego pana? to ma być lepsze niż to co jemu zarzucasz?
Nie oskarżam - wyrażam swoją nieufność do jego ocen, oglądu świata.
Cytat: odwracasz pytanie, żeby zasłonić swoje postępki? :hm: bez względu na to co czynią inni (np. ja) nie usprawiedliwi to w żaden sposób ciebie. zatem jaki sens jest tu pisać "nie czytam" bądź "czytam". żaden.
Nie szukam usprawiedliwienia, bo nie mam obowiązku podzielania opini p. Salwowskiego.
Cytat: część sprzed nawrócenia, a resztę z artykułu p. Salwowskiego.
Więc jednak sztan w twórczości Coehla nie jest taki silny, aby odwieść Cię od nawrócenia....nie taki diabeł straszny jak go malują, np. p. Salwowski.

Cytat: i kto tu ma swoją nieralną wizję świata? heh. to nie jest literatura erotyczna. to są powieści reklamowane jako zupełnie inny gatunek (i za takie uchodzące), a ich obsceniczność - choć jest tam jak na dłoni, jak wynika z zacytowanych tekstów przez p.Salwowskiego - jest w komentarzach czytelników czy wydawców przemilczana, lub czasem potraktowana jako konieczny środek wyrazu do ukazania prawd wyższego rzędu, np. duchowych.
"Reklamowane" - a więc jak sam piszesz nieprwdziwe.
Zdecydowanie mam realną wizję świata....reklamy traktuję z dużym dystansem.

Cytat: co na jedno wyszło w tym jak to napisałaś. ale skoro teraz przyznajesz, że ów artykuł jest ok i Salwowski ma rację, to jak dla mnie koniec dyskusji w tym wątku Uśmiech
Nigdzie nie przyznałam, że artykuł jest ok i p. Salwowski ma rację....po raz enty powtarzam - nie znam twórczości Coehla.
A p. Salwowski wyolbrzymia mozliwości szatana.

Cytat: a kto ją tak definiuje? podaj cytat z definicji oraz źródło.
Podałam - każde oredzie Maryi w Medjugorje zawiera prośbę:"Módlcie się"....w tym modlitwa za kapłanów w Apostolacie "Margarytka" inspirowanyym i powstałym w Medjugorje.
Dalsze Twoje wywody to typowa demagogia...każda modlitwe, łaskę, nawrócenie można zdeprecjonować, zarzucić fałsz, nadinterpretację, omamienie.
Straszeniem konsekwencjami postu o chlebie i wodzie 2 x w tygodniu, gdy dla celów egoistycznych, upiekszających aby stale być sexi, panie podejmują tygodniowe posty Duży uśmiech
A gdzie wyczytałeś informację o karach w przypadku rezygnacji z modlitwy Apostolstwa "Margarytka"? o zapowiedzi katastrof, powodzi, ect ?
A św. Paweł tez inspirowany szatanem apeluje - "nieustannie się módlcie" (1 |Tes 5,17).
Dziełem szatan jest sprowokowanie ludzi do przypisywaniu mu większych mozliwości niz on posiada, dzięki temu może podsunąc wnioski, że:
- modlitwa,
- post,
- Pismo św,
- spowiedx,
- Eucharystia,
o które nieustannie prosi Maryja, może zaszkodzić człowiekowi.
23-03-2009 10:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #111
 
taka historyjka o dziwnych objawach opętania (a propos tego co szatan chce/może udawać)
Cytat:Święty Jan od Krzyża i opętana mniszka
Najsłynniejszy egzorcyzm świątobliwego karmelity


Gdy Jan od Krzyża przebywał w Avila zdarzyły się rzeczy niepojęte w jego życiu. Zdobył tam rozgłos wielkiego egzorcysty z powodu swej władzy nad szatanami. Najgłośniejszym przypadkiem, obserwowanym przez całe miasto, była historia Marii de Olivares Guillamas, augustianki z klasztoru Matki Bożej Łaskawej. Klasztor "to mały budynek o nędznym wyglądzie, wzniesiony na miejscu, gdzie przedtem był meczet. Położony jest na południowy wschód od miasta, za murami, obok potężnych maszt Puerta del Alkazar". Maria de Olivares, rodem z Avila, złożyła w tym klasztorze śluby w 1563. Zwróciła na siebie uwagę serią dziwnych zdarzeń, których nie można było wyjaśnić. Bez odbywania dokładnych studiów znała i bardzo dobrze umiała objaśnić Pismo święte. Mówiono, że "rozmawia we wszystkich językach i zna wszelkie dziedziny nauki". Przybywało wielu uczonych, aby wysłuchać jej komentarzy teologicznych i interpretacji Biblii.

Niektórzy historycy bawili się nawet w sporządzanie listy sławnych mężów, którzy badali tego wyjątkowego ducha: Mancio de Corpus Christi, dominikanin, Bartolome de Medina, także dominikanin, Juan de Guevara, augustianin (jego wykłady na uniwersytecie w Salamance były tak wzniosłe, że uchodziły za "cudowne"), Luis de Leon, mistrz wielu nauk, znawca Biblii, augustianin. Nie wiemy, czy brały w tym udział inne osobistości Avila: don Franciszek de Salcedo, Julian z Avila, czy któryś ze znakomitych dominikanów lub jezuitów. Krótko mówiąc, uczeni teologowie i sławni erudyci odwiedzający Avila "uznali tego ducha za dobrego, a cudowną znajomość nauk za rzecz nadprzyrodzoną".

Nie wszystko jednakże było jasne. Do Avila przybyli prowincjał augustianów i prawdopodobnie ojciec generał. Rozmowa z mniszką wcale ich nie uspokoiła. Odnieśli się do cudu z rezerwą i nie potrafili zapomnieć o swoich wątpliwościach. Słyszeli o świętości ducha i wiedzy Jana od Krzyża. Dlatego chcieli, aby zobaczył on mniszkę. Nalegali, ale Jan odmawiał, motywując to prawdopodobnie brakiem doświadczenia w tej dziedzinie i swoim młodym wiekiem. Miał wtedy niespełna 32 lata.

Przełożony augustianów wydał mu pozwolenie na wielokrotne wchodzenie i wychodzenie z klasztoru, aby bez przeszkód mógł zbadać tę wyjątkową sprawę. Natychmiast uzgodnili termin pierwszego spotkania. O wyznaczonej porze Jan od Krzyża wszedł do parlatorium. Z drugiej strony nadeszła mniszka. Zawsze wprawiała wszystkich w podziw ostrym językiem, dobrymi, dowcipnymi powiedzeniami. "Jednak, gdy ujrzała małego, niepozornego zakonnika, nie potrafiła niczego z siebie wykrztusić. Oniemiała, zaczęła drżeć i pocić się jak winowajca przed sądem. Nie zamienili ani słowa".

Ojciec Jan wyszedł z parlatorium i oznajmił w sekrecie ojcu generałowi, że mniszka została opętana przez złego ducha i że wiele razy będzie trzeba powtarzać egzorcyzmy. Przełożony zgodził się. Od tej chwili Jan mógł czynić wszystko, co uznał w tej sprawie za słuszne. W końcu zgodził się więc udzielić pomocy. Wiele lat później powiedział, że przed rozpoczęciem egzorcyzmów "poinformował inkwizytorów dystryktu o otrzymanym pozwoleniu czynienia wszystkiego, co niezbędne" (Biblioteca Mistica Carmelitana 14, 190).

Zaczęły się dziać rzeczy nieprawdopodobne. Jan, nie zdając sobie sprawy z ryzyka, jakie podjął, rozpoczął duchowe przygotowania: modlił się, pościł, odprawiał pokutę i czynił różne wyrzeczenia. Całe dni i tygodnie poświęcał pracy: egzorcyzmom, spotkaniom, katechezie. Chciał uwolnić biedną opętaną nie tylko od demona, ale i od zamętu umysłowego, którego padła ofiarą.

Szatan odmawiał opuszczenia ciała, twierdząc, że mniszka jest jego własnością. Oddała mu się dobrowolnie, podpisując własnym imieniem pakt i pieczętując go krwią. Jan nie rezygnował i pewnego dnia, podczas mszy, ukazał mu się ten dokument. Natychmiast go spalił.

Po zniknięciu tajemniczego papieru mniszka na pewien czas odzyskała równowagę ducha, ale szatan nie poniechał jej. Zjawiał się pod postacią ojca Jana lub zakonnicy, pisał w imieniu Jana, dawał złe rady doprowadzając mniszkę do szaleństwa. Kazał jej iść do konfesjonału, gdzie kusił przebrany w szaty ojca Jana i niszczył nadzieję na ratunek.

Ostatni atak był wyjątkowo silny. Egzorcyzmy przekształciły się we wstrząsające widowisko. Po długich sprzeciwach i dyskusjach złe duchy "odeszły krzycząc, że od czasów Bazylego nikt im się tak zdecydowanie nie przeciwstawił. Mniszka zemdlała, ale po chwili przyszła do siebie. Siedziała na ziemi odpoczywając po wysiłku. Wstała już całkiem zdrowa".

Ojciec Jan sporządził memoriał, w którym przedstawił swój pogląd na sprawę. Został on dołączony do procesu Marii de Olivares. Święta Inkwizycja z Valladolid przesłała materiały procesowe do głównego trybunału w Madrycie. 23 października 1574 z Madrytu przyszedł list: "Natychmiast po jego otrzymaniu przed Trybunałem Świętej Inkwizycji ma się stawić ojciec Jan od Krzyża, karmelita bosy. Zostanie przesłuchany w sprawie memoriału przysłanego tejże Inkwizycji".

Ojciec Jan udał się do Valladolid. W pierwszych dniach listopada przywieziono tam także Marię de Olivares, która została umieszczona w klasztorze Matki Bożej.

Ojciec Jan, wielki egzorcysta, posiadający moc zwalczania złych duchów, stał się znany. W liście do przeoryszy z Medina del Campo, Agnieszki od Jezusa, jesienią 1574 Matka Teresa od Jezusa pisała: "Córko moja, bardzo mi przykro z powodu choroby siostry Izabeli od świętego Hieronima. Przysyłam wam ojca Jana od Krzyża, żeby ją uzdrowił. Bóg obdarzył go łaską wypędzania demonów z ciał ludzi opętanych. W Avila właśnie uwolnił pewną osobę od trzech legionów demonów. W imieniu Boga zażądał, by powiedziały mu, kim są. Usłuchały go natychmiast".

Ojciec Jan pojechał do Medina del Campo i spotkał się z mniszką, która uchodziła za opętaną. Zrozumiał, że zaszła pomyłka. Izabela od świętego Hieronima była po prostu chora psychicznie. Zmarła 23 listopada 1582.

Przypadek Marii de Olivares był najtrudniejszy i bez wątpienia najsłynniejszy, ale nie jedyny, w którym pomógł Jan od Krzyża. Świadkowie mówili jeszcze o paru podobnych.

Jose Vicente Rodriguez OCD
źródło: http://www.monastycyzm.fora.pl/monastycy...ch,21.html

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 10:00 ]
Cytat:Więc jednak sztan w twórczości Coehla nie jest taki silny, aby odwieść Cię od nawrócenia....nie taki diabeł straszny jak go malują, np. p. Salwowski.
silny i straszny. gdyby chodziło o nawrócenie własnymi siłami nic by z tego nie było. jeśli nawrócenie wchodzi w życie to dlatego, że Bóg jest silniejszy, a nie że szatan nie taki straszny dla człowieka.
a jak silne jest jego zwodzenie np. przez książki Coelho widać w dyskusjach z różnymi ludźmi, którzy twierdzą, że są blisko Chrystusa, a mimo to chcą się karmić tego typu literaturą, lub co gorsza twierdzą, że jest to dla nich budująca lektura.

Cytat:"Reklamowane" - a więc jak sam piszesz nieprwdziwe.
Zdecydowanie mam realną wizję świata....reklamy traktuję z dużym dystansem.

Cytat:Dalsze Twoje wywody to typowa demagogia...każda modlitwe, łaskę, nawrócenie można zdeprecjonować, zarzucić fałsz, nadinterpretację, omamienie.
Straszeniem konsekwencjami postu o chlebie i wodzie 2 x w tygodniu, gdy dla celów egoistycznych, upiekszających aby stale być sexi, panie podejmują tygodniowe posty Duży uśmiech
nie o tym tam piszę. proszę czytać ze zrozumieniem. wypaczasz przez to sens moich wypowiedzi i polemizujesz z własnymi myślami a nie z tym co piszę.

a to co piszę to to, że szatan w swoim zwodzeniu (jak uczy nas tego Pismo) może przybierać postać "anioła światłości" i jego kuszenie nie musi być wcale jawnym namawianiem do grzechu. może też zwodzić przez złe stosowanie (samych w sobie dobrych) praktyk religijnych np. nadmierną ich ilość.

co do margaretki, modlitw z Medjugorie itd. pytanie pozostaje - zarzuciłaś (sądząc z kontekstu Salwowskiemu, ale może niekoniecznie jemu tylko np. wszystkim nieprzyklaskujacym prawdziwości zjawień w Medjugorie) definiowanie modlitwy jako dzieło szatana.
alus napisał(a):Dla mnie ktoś, kto definiuje modlitwę jako dzieło szatana nie jest wiarygodny....
zacytuj kto i gdzie tak definiuje? a jeśli to twój własny wymysł to powiedz to otwarcie, a nie oczerniasz bliźnich.
mówiąc o reklamowaniu nie chodziło mi o reklamę sensu strico tylko o opinie "pro" do owej książki (reklama komercyjna też w to wchodzi, ale tylko jako jeden z rodzajów tego typu wypowiedzi).

[ Dodano: Pon 23 Mar, 2009 10:02 ]
taka mała uwaga - ponieważ już nie mogę wyedytować posta - ostatnie zdanie mojego posta dotyczące reklamy miało być pod cytatem o reklamie, a nie na samym końcu posta

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
23-03-2009 10:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #112
 
spioh napisał(a):silny i straszny. gdyby chodziło o nawrócenie własnymi siłami nic by z tego nie było. jeśli nawrócenie wchodzi w życie to dlatego, że Bóg jest silniejszy, a nie że szatan nie taki straszny dla człowieka.
I cały czas o tym piszę Uśmiech
Szatan jest straszny, bardzo...ale i on jest we władzy Boga.
A gdy ktoś skoncentruje nadmiernie uwagę na mocy szatana, może mu grozić, że straci z oczu tą prawdę.
Cytat:a to co piszę to to, że szatan w swoim zwodzeniu (jak uczy nas tego Pismo) może przybierać postać "anioła światłości" i jego kuszenie nie musi być wcale jawnym namawianiem do grzechu. może też zwodzić przez złe stosowanie (samych w sobie dobrych) praktyk religijnych np. nadmierną ich ilość.
Może...ale w takich przypadkach Kościół nie zwleka z ogłoszeniem komunikatu o fałszywości objawień, vide. Oława.
23-03-2009 14:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #113
 
Cytat:Może...ale w takich przypadkach Kościół nie zwleka z ogłoszeniem komunikatu o fałszywości objawień, vide. Oława.
nie zawsze. przykład tutaj: http://www.ultramontes.pl/Falszywe_objawienia.htm
przez 38 lat owa kobieta zwodziła i wodziła wszystkich za nos, jako rzekoma mistyczka.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
23-03-2009 20:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #114
 
spioh napisał(a):nie zawsze. przykład tutaj: http://www.ultramontes.pl/Falszywe_objawienia.htm
przez 38 lat owa kobieta zwodziła i wodziła wszystkich za nos, jako rzekoma mistyczka.
Dlatego aby uniknąc podobnych przypadków Kościół wypracował kryteria obowiązujące w rozpoznawaniu objawień prywatnych
http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/675/60/
23-03-2009 21:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #115
 
te kryteria nie zawsze są łatwe do rozpoznania, dlatego ustalenie, że coś jest fałszywym objawieniem może trwać lata, albo i dłużej. rzadkie są raczej przypadki szybkich orzeczeń o fałszywych objawieniach nadprzyrodzonych (a nie zwykłych tylko ludzkich oszustwach).
zatem może sporo wody upłynąć w różnych przypadkach także współcześnie, i wielu dać się zwieść fałszywemu objawieniu zanim będzie ostateczna decyzja, że to nie jest objawienie od Boga.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
25-03-2009 13:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #116
 
Co nie stanowi argumentu aby wszystkie traktować jako fałszywe.
Najlepiej weryfikuje je czas.
A gdy przytaczamy świętych mistyków to Teresa z Avilla powiedziała, że:
"Można na dwa sposoby służyć diabłu:
- nie widzieć go wcale,
- widzieć go we wszystkim".
A także:
- "Przed niczym złe duchy nie uciekają tak bezpowrotnie, jak przed wodą święconą".
A teraz:
Cytat:Z nadejsciem wieczoru 2 lub 3 tysiące ludzi oczekuje na przybycie wierzących.
To może byc nawet szatan, mówi babcia Vicki. Pyta ona swoją wnuczkę czy modlili się gdy widzieli owa postać. Nie, nie myśleli o tym.
Wówczas babcia każe swej wnuczce wziąć wodę święconą i pokropić ta postać.
Jesli to diabeł to ucieknie.
Jeśli zostanie to mają odmówić 7x Ojcze nasz.
O tej samej godzinie szescioro widzących wraz z kilkoma osobami idą ściezką u stóp wzgurza.
Widzą trzy błyski światła a potem Matkę Bożą wysoko na wzgórzach. Szybko tam biegną.
Gdy są na wprost Maryi Vicka oblewa ją wodą święconą, na co matka Boża tylko się uśmiecha.
Z ksiązki "drogie dzieci, dziekuję że odpowiedzieliście na moje wezwanie" Petro Zorza.
Biskup włoski o Medjugorje:
http://serwisy.gazeta.pl/kosciol/1,64835...olnej.html
25-03-2009 18:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
matievoo Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 9
Dołączył: Mar 2009
Reputacja: 0
Post: #117
 
Przepraszam, że w tym temacie ale nie mogłem znaleźć lepszego. Mam takie pytanie, Czy kłótnia z rodzicami jest grzechem ciężki ? Kłócąc się z emocji rzuciłem parę wyzwisk, podkreślam z emocji. Zaraz potem przeprosiłem moją mamę i ona przebaczyła mi.Ja bardzo kocham moich rodziców, ale niekiedy pokłócę się z nimi o byle głupstwo, np. moja mama uważa że ciągle coś źle robię, że nie nadaje się do pracy i wtedy wybucha sprzeczka kilkuminutowa. Jak sądzicie ?
17-04-2009 19:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nadinn Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 370
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #118
 
matievoo napisał(a):Przepraszam, że w tym temacie ale nie mogłem znaleźć lepszego. Mam takie pytanie, Czy kłótnia z rodzicami jest grzechem ciężki ? Kłócąc się z emocji rzuciłem parę wyzwisk, podkreślam z emocji. Zaraz potem przeprosiłem moją mamę i ona przebaczyła mi.Ja bardzo kocham moich rodziców, ale niekiedy pokłócę się z nimi o byle głupstwo, np. moja mama uważa że ciągle coś źle robię, że nie nadaje się do pracy i wtedy wybucha sprzeczka kilkuminutowa. Jak sądzicie ?

Jezeli przeprosiles, to nie widze problemu, ale nastepnym razem staraj sie aby troche poskromic swoje emocje. Zawsze trzeba pamietac,ze to sa twoi rodzice i
napewno chca dla ciebie jak najlepiej. Nieporozumienia zdarzaja sie w kazdej rodzinie. Ale trzeba umiec rozmawiac,a nie klucic sie. Zobacz ten problem z drugiej strony. Mama napewno chce dla ciebie jak najlepiej, napewno wyciagniesz
z tej rozmowy dobre wnioski.
A wieczor,jak bedziesz na osobistej modlitwie z Bogiem,to przy rachunku sumienia przeprosisz Boga, za klotnie i wyzwiska pod adresem mamy i poprosisz
o pomoc, aby Milosierny Jezus uzdrowil twoje relacje emocjonalne.
17-04-2009 20:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jonasz 33 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 394
Dołączył: Oct 2007
Reputacja: 0
Post: #119
 
matievoo napisał(a):Przepraszam, że w tym temacie ale nie mogłem znaleźć lepszego. Mam takie pytanie, Czy kłótnia z rodzicami jest grzechem ciężki ? Kłócąc się z emocji rzuciłem parę wyzwisk, podkreślam z emocji. Zaraz potem przeprosiłem moją mamę i ona przebaczyła mi.Ja bardzo kocham moich rodziców, ale niekiedy pokłócę się z nimi o byle głupstwo, np. moja mama uważa że ciągle coś źle robię, że nie nadaje się do pracy i wtedy wybucha sprzeczka kilkuminutowa. Jak sądzicie ?
Nie ma rozróżnienia na grzech ciężki czy lekki, każdy grzech jest wykroczeniem przeciwko Bogu i jego przykazaniom ,Rz 6:23 "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." BW

A Jaabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka Twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę 1Krn 4;10
18-04-2009 09:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #120
 
1 J 5,17 napisał(a):Każde bezprawie jest grzechem,
są jednak grzechy,
które nie sprowadzają śmierci.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-04-2009 10:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów