Palmer_Eldritch napisał(a):Adam napisał(a):Z tego jednak, co ustaliliśmy w wyniku licznych dyskput na katolik.pl to w zasadzie najważniejsze, żeby podczas orgazmu nasienie znalazło się w pochwie.
A co wy do jasnej cholery jesteście wyrocznią w tej kwestii?Tak ustaliliscie i tak ma byc?Buahaha...na drzewo chlopczyku.....
Cytat:Seks analny czy oralny ,,przez chwilę" również nie jest sam w sobie niczym złym ( np jako ,,gra wtępna" ), chodzi tylko o to, żeby się na nim nie skończyło.
Seks analny i oralny W OGÓLE NIE JEST NICZYM ZŁYM!O ile oboje partnerów sie na to godzi,oczywiscie.
Kotuś, nie żołądkuj się tak. Po prostu ktoś pytał co o tych rzeczach Kościół myśli to mu napisałem krótko węzłowato jakie są wnioski grupy moich wirtualnych znajomych po analizie kościelnych dokumentów na ten temat ( dokładnie Katechizmu i encykliki Humene Vitae. Takie po prostu jest w przybliżeniu nauczanie Kościoła Katolickiego a Tobie nic do tego. Nikt Cię w dzisiejszych czasach nie zmusza do bycia katolikiem, jest to wyłącznie kwestia Twojego sumienia i niekt za życia nie będzie Ci z tego powodu robił wyrzutów. Najwyżej później. A tak, to owszem, ale to już zupełnie inna sprawa. Ale i Ty wykaż się dobrą wolą i nie potępiaj np papieża Pawła VI, że napisał we wspomnianej powyżej encyklice te straszne rzeczy, uszanuj jego wolność, tak jak Twoją szanują uczniowie wspomnianego papieża
.
Jasne ?
Cytat:Seks analny i oralny W OGÓLE NIE JEST NICZYM ZŁYM!O ile oboje partnerów sie na to godzi,oczywiscie.
Wieprzowina też nie jest niczym złym, ale spróbuj wytłumaczyć to pobożnemu żydowi. Alkohol w rozsądnej ilości też nie jest niczym złym, ale spróbój to wytłumaczyć pobożnemu muzułmaninowi.
I tak samo pobożnemu katolikowi nie wytłumaczysz, ze wymienione przez ciebie rodzaje seksu nie są niczym złym. Ciekawe, czy Tobie można wytłumaczyć, że niczym złym nie jest pisanie w domumentach teologicznych, że seks analny, jedzenie wieprzowiny albo picie alkoholu, nawet w rozsądnych ilościach jest czymś złym. Każdy może sobie pisać co chce.... Mam nadzieję, że to zrozumiesz :diabelek:
ZosiaII napisał(a):W takim razie co się dzieje, gdy oboje CHCĄ SIĘ MASTURBOWAĆ? Skoro nie robią tego pod przymusem, to wszystko OK?
A co przez to masturbowanie się rozumiesz ?
Pisałem, na ten temat, że w doktrynie zdania są rozbieżne. Jakie stanowisko zajmuje orzeczcnictwo ( na szczeblu poszczególnych spowiedników, kierowników duchowych nie wiem, bo mimo niemłodego wieku jestem jeszcze stanu wolnego i nie zapowiada sie na zmiane w najbliższym czasie ). A orzecznictwa na szczeblu centralnym chyba jeszcze nie ma ( mam na myśli Stolicę Apostolską ).
Jednak myślę, że są przynajmniej dwa powody, dla których petting małżonków powinien być oceniony pozytywnie.
- Dlatego, że w/w ograniczenia gdyby zastosować literalną ( językową ) ich wykładnię mówią jedynie o stosunku płciowym, a więc sytuacji, gdy oględnie mówiąc meżczyzna kobiecie członek gdzieś tam włoży. Więc do pettingu ( np przez ubranie ) się to nie powinno stosować.
- Par. 2350 KKK stanowi, że -
Narzeczeni są powołani do życia w czystości przez zachowanie wstrzemięźliwości. (...). Przejawy czułości właściwe miłości małżeńskiej powinni zachować na czas małżeństwa. (...). Pytanie - o czym mowa ? O jakich to przejawach czułości może w tym paragrafie chodzić ? Raczej nie chodzi o stosunek płciowy, bo on zakazany jest dla osób wolnych przez 2353 i ma nazwę
nierządu. Dlatego wykładnia systemowa tych dwóch paragrafów nakazuje uznać, że mają one różny zakres odniesienia tzn dotyczą różnych sytuacji. I dlatego stosując
a contrario par. 2350 KKK możemy uznać, że petting małżeński jest dobry.
Za bronioną tezą tą przemawiają jeszcze pewne argumenty nazwijmy to posiłkowe :
- Że za jedno z
ratio legis szlabanu na antykoncepcję możznaby uznać zachętę małżonków do różnej formy okazywania sobie miłości, której najwyższą formą jest stosunek płciowy, ale jak najbardziej pożądane sa i inne zachowania, również fizyczne, również o zabarwieniu seksualnym.
- żebyśmy nie sprowadzili naszej wiary do !! absurdu !! i pamiętali, że obowiązuje nasz zasada prymatu ducha nad literą prawa a nie odwrotnie. A to wymaga jednak pewnego szacunku dla zdrowego rozsądku.
Wiem, że w kontekście całości powyższej rozprawy może to dziwnie brzmieć, ale tak właśnie być powinno. .