Używki- nałogi.

[Polonium]

Mówiąc szerzej - alkohol to narkotyk w czystej postaci,destruktor osobowości.Nie dałem się namówić.

Nikotyna to nie narkotyk sensu stricte a raczej typowa zabójcza trucizna zawierająca polon radioaktywny :twisted: ,benzopiren i inne chemikalia.fuuu... Powiedziałem namawiającym stanowcze "nie" i odstąpili ode mnie.


Komputer - kusi swoją atrakcyjnością i dlatego tak łatwo marnuje się przy nim czas.Komputer aczkolwiek potrzebna rzecz,to jednak zabiera czas potrzebny na ćwiczenia fizyczne,twórczość własną,czytanie książek,rozwój duchowy.Antidotum jest jak najwięcej ruchu,częsty kontakt z drugą osobą także w realu i wyjazdy poza miasto lub na obozy rekolekcyjne.

[Anonymous]

Cały problem w tym, że świat wirtualny wydaje się atrakcyjniejszy od realnego.

[Polonium]

Niestety.Nie mogę temu zaprzeczyć,bo to fakty. Oczywiście tu też nie jest za różowo, bo trzeba walczyć z wirusami i tym złośliwym spamem reklamowym.Ale internet jest też narzędziem ewangelizacyjnym i ułatwia działalność polonijną czy naukową.Umożliwia pracę,zakupy i rozrywkę.Jak każdy wynalazek ma plusy i minusy.

[Anonymous]

Polonium napisał(a):walczyć z wirusami i tym złośliwym spamem reklamowym

Kwestia wyboru przeglądarki, z FF da się zablokować 95% tego reklamowego świństwa.

Wracając do nałogów - jak się przyznaję że nigdy nie paliłem trawy, to niektórzy znajomi robią wielkie oczy...

Od wszystkiego można się uzależnić - sęk w tym żeby wybrać najmniej szkodliwe uzależnienie.

[Anonymous]

RBuzz napisał(a):Od wszystkiego można się uzależnić - sęk w tym żeby wybrać najmniej szkodliwe uzależnienie.

Ja chyba nigdy nie wybierałam.
Wyszło samo z siebie.
Pierwszy raz spróbowałam. A potem?
Ciągnęłam dalej, bo było przyjemne.
I HOP! Uzależniona ;]

[Polonium]

RBuzz napisał:

Cytat:Od wszystkiego można się uzależnić - sęk w tym żeby wybrać najmniej szkodliwe uzależnienie.

Najlepiej nie ryzykować. I sprecyzuj, o co Ci chodzi ze słowem:"wybrać najmniej szkodliwe uzależnienie". Czy internet masz na myśli i komputer ?

[Anonymous]

Owszem, bo czasami sobie walnę odwyk - weekend w głuszy gdzie nawet mój bloeconnect nie daje rady... - wtedy wiem że nie jest tak źle ze mną, kiedy po powrocie nie wchodzę od razu na joemonster.org

Ale jest cała masa innych rzeczy:
- muzyka - no bez tego to nie mogę żyć, serio. Młotkiem mnie trzeba odlepiać od słuchawek...
- książki - jak nie czytam to mi czegoś brak...

Dla mnie to uzależnienia, bo po odstawieniu odczuwam dyskomfort

[Rachel]

RBuzz napisał(a):książki - jak nie czytam to mi czegoś brak...

to samo mam az mi rodzinka uwage zwraca.

[Amon(Rafał)]

Rany :shock: Jeszcze trochę oddech zaliczycie do " NALOGU!!!!"
Takich skrajności dawno nie czytalem.Nie przeczę palę.I nie mam zamiaru odzwyczajać się.Jest mi tak dobrze.W czasach apostołów także istniały już używki ktore większość ludzi zażywała.Uwielbiam mocną muzykę.I nigdy nie zaliczę mojej fascynacji rifami gitarowymi do NAŁOGU, ani także czytania.
Proszę nie piszcie że nigdy nie dotkniecie narkotyków czy innych używek.Znam tylu ludzi pewniejszych od was!!!!Pycha ich zgubiła.Zaczyna się zawsze niewinnie i w chwilach dla nas najmniej spodziewanych. Dla mnie życie to ścieżka wybórów.Po to mam wolną wolę by samemu ocenić co dla mnie dobre a co nie. Nie słuchałem nigdy bzdurnych stereotypow .To tak samo jak z jedzeniem w naszych czasach.Jeden rok nagonka na masełko pochodzenia zzwierzęcego( ponieważ zawiera cholesterol), drugi rok jest jednak wg. naukowcow lepsze ( ponieważ tluszcz zwierzęcy jest dla nas lepiej przyswjalny) Jeżeli zrozumiecie moją polemikę i poczytacie swoje posty zrozumiecie może dlaczego tak sie zbulwersowałem.Ten kraj jest tak nietoleracyjny.Zamiast pomagać ludziom z grupy homoseksualistow, narokomanow tylko dowala się im.Poczytajcie dzisiaj może na onecie dlaczego młodzi ludzie opuszczaja ten kraj!!!!!!!Zrozumiecie!!!

[Anonymous]

Amon(Rafał) napisał(a):Jeszcze trochę oddech zaliczycie do " NALOGU!!!!"

Chyba nie rozumiesz do końca o czym tutaj piszę i w jakiej konwencji, uzależnić się można od wszystkiego.

Amon(Rafał) napisał(a):nigdy nie zaliczę mojej fascynacji rifami gitarowymi do NAŁOGU, ani także czytania.

Ty nie zaliczysz, a ja zaliczę - takie moje prawo.
Pozwolę sobie przytoczyć definicję: "Nałóg to zakorzeniona dysfunkcja sprawności woli przejawiająca się w chronicznym podejmowaniu szkodliwych dla organizmu decyzji, które są sprzeczne z przesłankami rozeznania intelektualnego."
Zdaję sobie sprawę że słuchanie muzyki wpływa szkodliwie na mój słuch, ale nie odpuszczę (chociaż staram się zminimalizować destrukcję poprzez słuchanie na dokanałówkach i nigdy na full). Jak się zaczytam to olewam często ważne rzeczy do zrobienia, z pełną premedytacją...

Amon(Rafał) napisał(a):Proszę nie piszcie że nigdy nie dotkniecie narkotyków czy innych używek.

Nie napiszę że nigdy nie dotknę narkotyków, bo nie wiem, natomiast napiszę że nie bedę palił papierosów, bo po prostu znam siebie.

Amon(Rafał) napisał(a):bzdurnych stereotypow

Co pozwala Ci odróżnić te bzdurne od właściwych?
Szklaneczka wina świetnie robi na serce, morfina uśmierza ból.

Amon(Rafał) napisał(a):Ten kraj jest tak nietoleracyjny.Zamiast pomagać ludziom z grupy homoseksualistow, narokomanow tylko dowala się im.

Co do nietolerancji to się zgodzę, ale nie na wzór zachodni. Powinniśmy wrócić do naszej przeszłości, z której możemy być dumni i stamtąd czerpać wzorce.
Kościół pomaga. To jest fakt niezaprzeczalny. A że stosunek KK do homoseksualistów jest jaki jest, to też "pomagają" jak im doktryna dyktuje.

Komentarzy na Onecie z reguły nie czytam, bo trudno spotkać niższy poziom wypowiedzi. No chyba że pisze Jasiu Śmietana

Nie przesadzaj z tymi wykrzyknikami - jest temat, są wypowiedzi, są polemiki, każdy ma swoje zdanie. Wywrzeszczane nie zyska na wartości ani wyrazie, wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam.

[Rachel]

RBuzz napisał(a):Kościół pomaga. To jest fakt niezaprzeczalny. A że stosunek KK do homoseksualistów jest jaki jest, to też "pomagają" jak im doktryna dyktuje.

Kościół to wspólnota osób ochrzczonych... i jak wiem , to są grupy które pomagaja homoseksulistom. I to z incjatywy KK. W Polsce rząd zbytnio nie-zatroszczył sie o pomoc tym osobom. A kwestia tolerancji , zależy jak kto rozumie tolerancje.

[czarny Pablo]

Narkotyki, alkohol, kawa i herbata. Te używki dla mnie nie są problemem. Piję kawę, herbatę i alkohol (okazjonalnie), ale nie mam wyrzutów sumienia.

Niestety jestem w ciężkim nałogu wobec sprawy, której nik z Was nie poruszył (może poza Anniką, której chyba o tę sprawę chodziło). Bardzo wstydzę się o tym mówić czy pisać. Ten naług niszczy moje życie, niepozwala cieszyć się z małych radości, widzieć celów w życiu. Z młodego szczęśliwego chłopaka uczynił mnie zagubionym, przegranym "mężczyzną". Jestem uzależniony od pornografii i samogwałtu. Pierwszy raz wypowiadam to tak szczerze. Nie wiem, czy nie piszecie o tym bo ten problem dla Was nie istnieje? Ależ wielkimi jesteście szczęściażami. Mnie ta zgnilizna trawi od 13 lat. Jestem parodią człowieka.

Pozdrawiam!

[Polonium]

Witaj Pablo. Poruszyłeś trudną kwestię uzależnienia od pornografii i samogwałtu. Trudno powiedzieć, co jest tego przyczyną. Może to być albo z nudów,albo jako kroczenie za przelotną "modą" albo chęć ucieczki od innych poważniejszych problemów. Ale nie wnikajmy w przyczyny. Przede wszystkim jest to pokusa. Uzależnienie na tle seksualnym zbyt łatwo jest bagatelizowane podobnie jak pomijany problem uzależnienia od hazardu. Możesz włączyć się w działalność parafii czy służbę potrzebujących. Proponuję podjąć jakieś zajęcie,które pomoże Ci zapomnieć o tym nalogu i uniemożliwi powrót do niego. Możesz działać jako wolontariusz w hospicjum. Zrezygnuj też z kupywania pism pornograficznych a w internecie wybieraj tylko katolickie strony pozbawione niewłaściwych treści. Co zaś do samogwałtu to czeka Cię trudne zmaganie. Gdy najdzie Cię pokusa samogwałtu to ją odrzucaj i zanurz się w modlitwę.W modlitwie szukaj wyciszenia i szczęścia. Bądź wytrwały. Nic nie osiąga się bez wysiłku. Życzę Ci,abyś w końcu stał się prawdziwie wolnym od nałogu o którym piszesz oraz byś wytrwał w tym trudnym zmaganiu z własnymi pożądliwościami. Szukaj wolności w modlitwie.

[motylek]

pablo życzę ci przede wszystkim wytrwałości bo wiem co cię czeka,
nie rezygnuj z podejmowania walki,
nie zniechęcaj się, gdy znów upadniesz
a przede wszystkim nie stawiaj na siebie, bo nie dasz rady
musisz postawić na Chrystusa, musisz mu to oddać i się go uczepić, a On cię z tego będzie wyprowadzał
staraj się unikać sytuacji w której przychodzi grzech
wiem, jak to może brzmieć, ale uwierz, że to jedyna droga i to bedzie rozciągnięte w czasie, ale wierzę, że Ci się uda, zaufaj Bogu :*

[czarny Pablo]

Dziękuję. Za słowa pokrzepiające i wlewające otuchy. Są mi bardzo potrzebne.
Czy mogę prosić Was również o modlitwę w mojej intencji?