Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co o ohydzie grzechu. Nawet powszedniego
Autor Wiadomość
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Co o ohydzie grzechu. Nawet powszedniego
Ponieważ w innym miejscu wszedłem w troche niebezpieczne rozważania etyczne, żeby nie było, że jestem jakimś wywrotowcem i religijnym rewizjoniostą, dla równowago proponuję poczytanie tego :

Jedno z najczęściej zadawanych pytań przez chrześcijan jest czy to jest grzechem ciężkim, czy za to zostanę potępiony, czy potępiona, czy tylko pójdę do czyśćca. Wynika z tego jeszcze inna rzecz – próba minimalizacji zła, uciekania myślą od perspektywy kary wiecznej w nieco optymistyczniejszą wizję kary doczesnej.

Tymczasem, patrząc na problem grzechu, zła przez pryzmat postawy prawdziwie chrześcijańskiej moglibyśmy powiedzieć nawet, że już zadawanie takich pytań powinno budzić podejrzenie grzechu. Albowiem nasz stosunek do Boga nie powinien, nie może być oparty na strachu, na tym co św. Katarzyna ze Sieny określała mianem bojaźni służalczej, lecz na miłości do Boga, Ojca, który z Miłości, bez żadnego przymusu dał nam istnienie, a gdy upadliśmy, buntując się przeciwko Niemu syna Swego jednorodzonego dał za nas. Więcej, Syn Boży jako druga osoba Trójcy Świętej jest tym samym Jedynym Bogiem. I tak przez całe nasze istnienie podtrzymuje nas przy życiu, ochrania przed złymi duchami, a gdy upadamy zawsze wyciąga do nas swą rękę, bo nie przestaje nas kochać pomimo, że tak często się przeciwko Niemu buntujemy. Tak, Bóg jest dla nas Ojcem i Zbawicielem. I dlatego nie możemy Jego obrazu zredukować do kapryśnego urzędnika, który wydał dla nas masę mniej lub bardziej uciążliwych nakazów i zakazów. Tak samo my nie możemy siebie widzieć jako np. żołnierzy ślepo wykonujących rozkazy. Nasz posłuszeństwo wobec Boga musi być wewnętrzną powinnością, wynikającą z odwzajemnianej Bogu-Ojcu czy Panu Jezusowi miłości.

Zajrzyjmy do Ewangelii. Tam bardzo pięknie Pan Jezus mówi do Apostołów, że nie chce, aby byli Jego sługami, którzy ani nie znają swego Pana, ale Jego przyjaciółmi. Zaś prawem tej przyjaźni jest wierność Bożym Przykazaniom ( por J 15, 14 – 16 ). A przecież prawo przyjaźni czy miłości wiąże ludzi znacznie mocniej niż jakiekolwiek prawo stanowione, wynikające z zasady przełożeństwa, tak samo jak moglibyśmy powiedzieć, że prośba jest ważniejsza niż rozkaz. W wydanej przed kilkunastoma dniami encyklice Deus caritas est Ojciec Święty Benedykt XVI przypomina nam, że miłość, która stanowi samą istotę Boga przenika całą relację pomiędzy Nim a Jego stworzeniem. Ojciec Święty wielokrotnie opisuje zarówno relacje między Bogiem a jednostką ludzką, między Bogiem a Kościołem czy między Bogiem a Izraelem na kartach Starego Testamentu. Wielokrotnie w Nowym Testamencie Kościół jest nazywany Oblubienicą Jezusa ( np. Ap. 22,17 ) , zaś w Starym przymiot ten należy do Izraela. Wielokrotnie od słów, przypominających dary Boga dla Izraela ( wyprowadzenie z Egiptu, opiekę na pustyni ) rozpoczynają się fragmenty wzywające Naród Wybrany do posłuszeństwa do przestrzegania Bożych praw. Słowa Ja jestem Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, domu niewoli (Pwt. 5,6 ) stanowią swego rodzaju preambułę do dziesięciu przykazań. To przypomnienie co ciekawe oddziela dwie części Dekalogu – tę dotyczącą czci samego Boga i miłości bliźniego. W tym drugim przypadku Pan mówi – pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i że Pan, Bóg twój wyprowadził cię stamtąd ręką możną ( Pwt. 5,15 ) i dopiero po tym przypomnieniu domaga się posłuszeństwa wobec ustanowionych przez siebie praw. O ileż więc i my powinniśmy czuć się bardziej zobowiązani do posłuszeństwa Jezusowi gdy wymaga od nas posłuszeństwa wobec przykazań, kiedy On nie tylko wywiódł nas z doczesnej niewoli jakiegoś imperium, ale odkupił nas swoją krwią, swoim cierpieniem i upokorzeniem z niewoli szatana ? Jezus ofiarował nam nie tylko wolność doczesną, ale możliwość uzyskania szczęścia wiecznego. W Starym Przymierzu znajduje się cała księga, obrazująca relację Boga do człowieka na przykładzie miłości i to bardzo specyficznego jej rodzaju, bo miłości erotycznej ( łączącej kobietę i mężczyznę ). Jest to oczywiście Pieśń nad pieśniami, która na przykładzie Oblubieńca przedstawia Boga a Oblubienicy człowieka czy duszę ludzką, względnie również Izrael lub Kościół.

W Nowym Testamencie najważniejszy będzie dla nas wspomniany już fragment Ewangelii św. Jana w którym Jezus wyraźnie dał do zrozumienia, że pragnie przyjaciół a nie sługów. Ten sam Ewangelista zaraz na początku swojej Ewangelii pisze, że tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał aby każdy kto w niego wierzy nie zginął ale miał żywot wieczny ( J 3,16 ) i temu też ewangeliście zawdzięczamy słynne Bóg sam jest miłością ( J. 4,8 ). Największy z Apostołów Paweł z Tarsu w słynnym Hymnie o miłości pisze – gdybym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice i gdybym mówił językami ludzi i aniołów a miłości bym nie miał byłbym niczym ( ... ) i gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją i ciało wystawił na spalenie, a miłości bym nie miał nic bym nie zyskał ( I Kor. 13, 2-3 ). Wybrałem dwa niezwykle interesujące fragmenty, gdyż pierwszy mówi nam o pewnych nadprzyrodzonych charyzmatach drugi o dobrych uczynkach. Jednak Apostoł nagle przywołuje ich bezwartościowość, gdy nie są motywowane miłością.

Te oto założenia obecne są w całym odwiecznym nauczaniu Kościoła Katolickiego. Wszyscy wielcy święci pisali o swojej miłości do Boga i Jego do nich. Najostrzej wyrażała do św. Katarzyna ze Sieny, która jak już wspomnieliśmy kształtowanie swej relacji na czymkolwiek innym niż miłość uważała wręcz za grzech. Na tej myśli bazuje cała katolicka mistyka, której największymi przedstawicielami są święci Jan od Krzyża i św. Teresa z Avilli. Zaś pięknie wyraziła to św. Tereska z Lisieux, która bacznie obserwowała miłość między jej siostrą a narzeczonym, aby mieć na czym wzorować swoją relację do Boga a w innym miejscu pisała Bóg najbardziej pragnie, aby był po prostu kochany. Wyznania św. Augustyna całe są przesiąknięte miłością Boga. Do ciekawego spostrzeżenia dochodzi św. Tomasz z Akwinu, który w bardzo ciekawy sposób powiązał miłość z wiarą. W ten sposób, że wiarę zdefiniował jako przylgnięcie do Boga. W przepiękny sposób opisali to ks. Tadeusz Dajczar w książce Rozważania o wierze oraz o. Jacek Salij OP w książce Eseje tomistyczne . W mistycznym dziele św. Katarzyna z Genui – Rozprawie o czyśćcu pisze, że rolą czyśćca jest oczyszczenie duszy ze zmazy grzechu, który niczym brud na lustrze uniemożliwia odbicie się w nim Słońca i tak samo w przypadku duszy – zmaza grzechu uniemożliwia oświetlenie jej blaskiem Boga. Dlatego właśnie czyściec jest konieczny dla wypalenia tej grzesznej zmazy.
Nie ma tu zresztą sensu opisywać tego, co który święty na ten temat pisał, bo znajdziemy coś u każdego.

I właśnie w tym dobry chrześcijanin powinien upatrywać brzydoty grzechu. Właśnie w fakcie przyjaźni czy miłości, jaką darzy człowieka Bóg i której odwzajemnienie jest naszą powinnością. Kwestia kary i jej rodzaju, chociaż nie wolno o niej zapominać powinna stanowić jedynie sprawę wtórną by nie rzec marginalną. Czyż dla normalnego człowieka motywacją dochowania wierności współmałżonkowi jest miłość, obawa przed zranieniem najbliższej osoby, czy tylko strach przed awanturą w razie dekonspiracji ? Dlatego też nie ma wątpliwości, że unikać należy wszystkiego, co ma choćby pozór zła ( por. I Tes. 5,22 ). Z tego wynika również, że nie należy zasłaniać się podziałem grzechów na ciężkie i powszednie, gdyż wszystkie one są krzywdą wyrządzoną Panu Bogu. Można przedstawić to w ten sposób, iż grzech ciężki jest współudziałem w krzyżowaniu Pana Jezusa zaś grzech powszedni w Jego ubiczowaniu. Czy przyjaciel przyjacielowi wyrządza którąkolwiek z wymienionych rzeczy ?

Mówiąc o prawdziwie chrześcijańskim życiu, pamiętać jeszcze trzeba, że Jezus wymaga od nas nie tylko czystości w działaniu, ale więcej - czystości całego charakteru, czegoś przenikającego całą naszą osobę. Zarówno działanie, ale również myślenie, również a powiedzieć można nawet – przede wszystkim wnętrze człowieka powinno być wolne od grzechu. W stanowiących trzon Prawa Nowego Testamentu Ośmiu Błogosławieństwach Pan Jezus powiedział - Błogosławieni czystego serca albowiem oni Boga oglądać będą ( Mt 5,8 ), bo jak czytamy nieco dalej właśnie z nieczystości serca wypływa wszelki grzech ( por. Mk 7,21-23). W wielu innych jeszcze miejscach Pan Jezus domagał się od swoich uczniów czystości również wewnętrznej. Np. gdy mówi, że wystarczy spojrzeć pożądliwie na kobietę aby popełnić z nią w sercu cudziłóztwo ( por. Mt 5,27 ) albo gdy mówił – słyszeliście, że powiedziano przodkom – nie zabijaj. A ja wam powiadam – każdy kto się gniewa na swego brata podlega sądowi (...) jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i wspomnisz tam, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw swój dar a najpierw pojednaj się ze swoim bratem ( Mt 5,21-25 ). Widać z tych wypowiedzi Pana Jezusa, jak ważne jest dla niego to co myślimy, to co czujemy, to czego pragniemy i że jest to równie ważne jak to co czynimy.

Na podstawie powyższego jasne się staje również, dlaczego grzechem, a w każdym razie złem jest ateizm czy w ogóle odrzucenie wiary chrześcijańskiej. Wielokrotnie się słyszy ja w Boga nie wierzę, ale nic złego nie robię. Czyż jednak mogą pozostawać jakiekolwiek wątpliwości, że skoro z ateizmem wiąże się brak wzajemności miłości, jaką winni jesteśmy Bogu to on sam musi być złem ? Nie można miłować Boga negując Jego istnienie. Inna sprawa to czynienie zła w dobrej intencji, gdy ateista nie poznał bez własnej winy prawdziwej wiary. Wtedy jego wina, a więc i grzech zostaje zredukowany ( por. Łk. 12,47 –48 ), jednak obiektywnie ateizm musi złem być, bez względu na swój ciężar jako grzechu. Tak czy inaczej pozostaje jeszcze obowiązek szukania prawdy.

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
05-03-2006 15:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów