Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mit "dopasowania seksualnego"
Autor Wiadomość
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
Wbrew pozorom nie odbiegamy od tematu Julio. To właśnie model pożycia seksualnego przekazywany z pokolenia na pokolenie, decyduje o tym, czy to pożycie jest udane czy nie. Jeśli oboje narzeczeni nie tkwią korzeniami w tych tradycjach, ale swoją wiedzę o seksie zdobyli z fachowych książek - to w ich małżeństwie problem "niedopasowania" w ogóle nie istnieje. Te problemy biorą się przede wszystkim z modelu lansowanego przez kościół jeszcze w XIX wieku, a przekazywanego właśnie przez rodziców, gdzie kobieta leży jak kłoda i mówi sobie "dziób, dziób, do mózgu nie dojdziesz", a potem mąż się nie nadaje, bo niedopasowany, żona się nie nadaje, bo jest zniechęcona do seksu itp. Udane pożycie, to niezwykle trudna, ale bardzo opłacalna sztuka, wymagająca starań i zabiegów obojga małżonków, a nie tylko jednego z nich. Jak ten model był ksztaltowany niech zaświadczą XIX wieczne teksty na temat małżeństwa (ten model jeszcze pokutuje po wsiach i malych miasteczkach).
A oto nocne stroje proponowane przez Ligę Obyczajnośći Publicznej w książce Anatola France'a:
Cytat:"...długie i szerokie koszule nocne dla obojga małżonków, posiadające owalny otwór, który pozwala małżonkom spełnić przykazanie boże dotyczące rozmnażania rasy ludzkiej bez obrażania obyczajności i nieskromnego sycenia zmysłów nagością ciała. Celem otoczenia pewnym, że tak rzekę, wdziękiem owej daleko posuniętej surowości, otwory te posiadają wokół haft ozdobny i powabny."

Ksiądz Coignard natomiast radzi:
Cytat:"Należy, zdaniem moim, pociągnąć młodych małżonków przed aktem kopulacji od stóp do głów pastą czarną i glansować szczotkami. W ten sposób skóra ich uczyni się podobna do buta, co owionie ponurą żałobą rozkosz zmysłową, podniecaną do tej pory bielą ciała i zaróżowieniem pewnych jego miejsc. Będzie to zarazem ogromną przeszkodą pieszczotom i pocałunkom i niektórym formom wyuzdania, w których biorą udział usta, a tak często niestety praktykowane przez kochanków w łożu miłosnym."

Kobieta do końca życia musi być twierdzą do zdobycia, tajemnicą do odkrycia, w przeciwnym wypadku, tygrys pójdzie na świeże mięsko (i to jest ten sex apeal Offco). Mężczyzna z kolei musi stale zbobywać żonę, oczywiście nie ma mowy o zdobywaniu w łóżku, to nie o to chodzi. To ustawiczne staranie się o względy żony poprzez jakąś drobną pomoc w prowadzeniu domu, zainteresowanie problemami żony, miłe słówko, komplement, jakieś kwiaty, drobniutki upominek "specjalnie dla żony" czy jakaś niespodzianka, wspólny wypoczynek i wspólna praca.
Niestety przeciętna rodzina kręci się wokół modelu albo: "kobieta w szlafroku" ganiająca po mieszkaniu i utykająca rozrzucone rzeczy po całej rodzinie, podająca, usługująca, albo "kobieta pracująca", pracująca na dwa etaty: w domu i w pracy, odprowadzająca dzieci do przedszkola, odbierająca je, piorąca, sprzątająca, robiąca po drodze zakupy, a mąż piwko, meczyk, gazetka i "kiedy obiad?" To modele rodziny po trosze ukształtowane przez stary kościół, który z kobiety czyni tylko kurę domową i zwala tylko na jej barki prowadzenie domu. Mężczyzna jest od wyższych spraw. I to powoduje konkretny stosunek obojga do seksu. Kobieta wykończona, nie chce już nawet myśleć o współżyciu, mężczyzna wybyczony, mysli tylko o tym. A potem są "niedopasowani seksualnie". To "niedopasowanie", to nie jest kwestia narządów, o których w artykule, ale kwestia obyczajowości, modelu rodziny. Tutaj tylko model partnerski, gdzie mężczyzna dzieli solidarnie z żoną w sposób rozsądny obowiązki spoczywające na rodzinie wychowującej dzieci. Skąd to zastrzeżenie - w sposób rozsądny? Otóż, jeśli mąż nie umie gotować, to nie powinien tego robić, ale bywa, że gotuje lepiej niż kobieta, co nie oznacza, że fajtłapa kuchenna w awaryjnych sytuacjach nie powinna już kompletnie nic w kuchni zrobić. Jeśli mąż nie umie obsłużyć automatu i posegregować właściwie prania, to niech się do tego nie dotyka, ale powinien się starać odróżnić słonia od dorożki, bo przecież żona może zachorować itp. Pewnie, jeśli kobieta nie umie utrzymać młotka czy wiertarki w ręku, niech za to się nie łapie, ale są kobiety, które radzą sobie z tymi narzędziami lepiej jak mąż. Dlatego niech każde robi to, co umie najlepiej, ale w awaryjnych sytuacjach jedno drugiego musi zastąpić i uczyć się trzeba wszystkiego. Rodzina w tym modelu jest wspólną sprawą kobiety i mężczyzny. Jeśli dzień w rodzinie jest udany, to i noc będzie "dopasowana". Uśmiech
Co do nauczania seksu w szkołach. Prawdą jest, że dziewczęta w gimnazjach bywają już po inicjacji seksualnej. I dlatego właśnie lekcje takie powinny być odrębnym przedmiotem w ostatniej klasie szkoły podstawowej. Powinno się dzieciom uświadomić czym jest inicjacja seksualna, jak się kończy, jakie zachowania są groźne, jakie konsekwencje itp. Seks, to duży zakres wiedzy i rodzice sami się z problemem nie uporają. Wiem, jakie uprzedzenia w rodzicach pokutują, ale te uprzedzenia można nieco zredukować uświadamiając rodzicom na wywiadówkach zagrożenia jakie czyhają na ich dzieci pozbawione tej elementarnej wiedzy. Oczywiście powinni je prowadzić pedagodzy specjalnie do takich lekcji przygotowani. Tutaj nie ma problemu Julio, jest tylko niechęć, lansowana głównie poprzez niektóre ośrodki katolickie. Jak moje dzieci miały te zajęcia w szkole, nikt nie protestował i nie miał żadnych pretensji. Nie wiem jak było w małych miejscowościach, ale tam opinię kształtuje RM i to jest to - lansowanie obyczajowości zaczerpnietej z XIX wieku. Kościół od dawna lansuje zupełnie inny model rodziny, ale zaścianek trzyma się twardo dzięki takim mediom.

[ Dodano: Wto 07 Mar, 2006 11:09 ]
Tak na marginesie. Nie spotkałam lepszego podręcznika na temat seksu dla młodych małżeństw od "Sztuki kochania" Michaliny Wisłockiej oraz dla starszych małżeństw "Sztuka kochania 20 lat później" także tej autorki. Mam także książki świetnego seksuologa Lwa Starowicza i prof. Kozakiewicza. Są to bardzo dobre książki, ale pisane bardziej naukowo - to dobre dla smakoszy. Wisłocka natomiast pisze w sposób naturalny i bezpośredni i naprawdę jest dla wszystkich, dla przeciętnych, normalnych ludzi. Niestety akcje Niewidzialnej Ręki, "Niewidzialnej Ligii Obyczajności" zepchnęły jej książki niemal na margines wiedzy o seksie. Niesłusznie potępiana i zwalczana - głównie przez ośrodki katolickie - przeszła za życia do historii. A szkoda. To niezwykle mądra lekarka, niezwykle doświadczona, gdyż dziesiątki lat przyjmowała pacjentki z problemami "niedopasowania" i z tych doświadczeń powstały jej książki.
Ale jak zwykle "Czerep rubaszny" zatryumfował w Polsce i perły poszly w błoto.

http://www.forumchrzescijanskie.org
07-03-2006 11:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Mit "dopasowania seksualnego" - Annnika - 05-03-2006, 22:08
[] - Jólka - 05-03-2006, 22:25
[] - ZosiaII - 06-03-2006, 00:06
[] - Lola - 06-03-2006, 11:49
[] - Offca - 06-03-2006, 17:21
[] - msg - 06-03-2006, 18:23
[] - Offca - 06-03-2006, 20:03
[] - Jólka - 06-03-2006, 22:33
[] - TOMASZ32-SANCTI - 06-03-2006, 23:22
[] - Jólka - 06-03-2006, 23:28
[] - ZosiaII - 06-03-2006, 23:34
[] - Jólka - 06-03-2006, 23:41
[] - TOMASZ32-SANCTI - 06-03-2006, 23:55
[] - Jólka - 07-03-2006, 00:00
[] - ZosiaII - 07-03-2006 11:16
[] - msg - 07-03-2006, 15:39
[] - Offca - 07-03-2006, 17:24
[] - Lola - 07-03-2006, 21:37
[] - Annnika - 07-03-2006, 22:32
[] - Jólka - 07-03-2006, 23:16
[] - Palmer_Eldritch - 07-03-2006, 23:21
[] - Jólka - 08-03-2006, 00:17
[] - ZosiaII - 08-03-2006, 00:25
[] - Offca - 08-03-2006, 00:29
[] - ZosiaII - 08-03-2006, 00:34
[] - Jólka - 08-03-2006, 01:21
[] - TOMASZ32-SANCTI - 08-03-2006, 01:23
[] - Offca - 08-03-2006, 01:35
[] - ZosiaII - 08-03-2006, 03:17
[] - jswiec - 08-03-2006, 11:32
[] - ZosiaII - 08-03-2006, 12:53
[] - Palmer_Eldritch - 08-03-2006, 12:57
[] - jswiec - 08-03-2006, 14:00
[] - Palmer_Eldritch - 08-03-2006, 14:37
[] - jswiec - 08-03-2006, 14:52
[] - ZosiaII - 08-03-2006, 15:00
[] - jswiec - 08-03-2006, 16:04
[] - ZosiaII - 08-03-2006, 22:32
[] - jswiec - 09-03-2006, 11:32
[] - ZosiaII - 09-03-2006, 14:00
[] - jswiec - 09-03-2006, 14:40
[] - ZosiaII - 09-03-2006, 15:34
[] - jswiec - 09-03-2006, 16:50
[] - ZosiaII - 09-03-2006, 19:21
[] - Palmer_Eldritch - 09-03-2006, 23:08
[] - jswiec - 10-03-2006, 11:31
[] - ZosiaII - 10-03-2006, 12:27
[] - jswiec - 10-03-2006, 13:01
[] - ZosiaII - 10-03-2006, 14:48
[] - jswiec - 10-03-2006, 15:23
[] - ZosiaII - 10-03-2006, 18:24
[] - jswiec - 10-03-2006, 19:17
[] - ZosiaII - 10-03-2006, 20:11
[] - Annnika - 10-03-2006, 21:49
[] - ZosiaII - 10-03-2006, 22:10
[] - Annnika - 10-03-2006, 22:37
[] - Offca - 11-03-2006, 00:02
[] - jswiec - 11-03-2006, 15:31
[] - Offca - 11-03-2006, 17:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów