Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mit "dopasowania seksualnego"
Autor Wiadomość
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Offca napisał(a):Dobrym wytłumaczeniem? Czy może zwykłym "usprawiedliwieniem"?
Nie za bardzo rozumiem, o co Tobie chodzi...
Jeżeli jacyś ludzie z tego powodu się rozchodzą, to będzie to próba usprawiedliwiania siebie albo obarczania winą drugiej strony.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
07-03-2006 15:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #17
 
msg napisał(a):Istnieje na pewno nieudane "życie seksualne", którego dobrym wytłumaczeniem jest właśnie "niedposaowanie", to tak imho.

To tej wypowiedzi się ustosunkowałam.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
07-03-2006 17:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lola Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 595
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #18
 
nawiązując do wypowiedzi Zosi o książkach to faktycznie w książce Michaliny Wisłockiej kilka cennych uwag się znalazło Uśmiech , ale też nie wszystkim bym się zgodziła :roll: , natomiast przyznam sie do książek jak i jego samego prof. Lwa-Starowicza jestem uprzedzona :|

...Alles was zählt,
ist die Verbindung zu Dir
und es wäre mein Ende,
wenn ich diese Verbindung verlier...
07-03-2006 21:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #19
 
Jeśłi dla obojga małżonków dany partner jest pierszym, to startują oni z "jednego pułapu", wtedy razem odkrywają swoje ciała i uczą sie nawzajem, to chyba najlepsze dostosowanie Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
07-03-2006 22:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #20
 
Jeśli chodzi o Wisłoską... no cóż, pewne teorie przez nią zamieszczone w książce były błędne, ale za późno było, by to sprostować... więc sprawa została przemilczana... nie pamiętam czego doklanie to dotyczyło...

Anniko zgadzam si z tobą odnośnie dopasowaywania małżonków w taki sposób. Uśmiech to chyba najlepsza metoda... uczy wrazliwości na potrzeby partnera...

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
07-03-2006 23:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Palmer_Eldritch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 448
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #21
 
Cytat:Jeśli chodzi o Wisłoską... no cóż, pewne teorie przez nią zamieszczone w książce były błędne, ale za późno było, by to sprostować... więc sprawa została przemilczana... nie pamiętam czego doklanie to dotyczyło...
Pierwsze słyszę. :shock: :shock: Przykłady ,konkretne przykłady prosze podać.

[ Dodano: Wto 07 Mar, 2006 22:22 ]
Cytat:natomiast przyznam sie do książek jak i jego samego prof. Lwa-Starowicza jestem uprzedzona
Ale dlaczego?Czymże ci podpadł ten zacny człowiek?
07-03-2006 23:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #22
 
Palmer... w tym momencie nie jestem w stanie zlokalizowac tego, gdzie to przeczytałam. Wisłocka sama sie przyznała, że opełniła jakiś błąd, i wo ona w tym artykule sie wypowiadała, albo jakis inny specjalista z tej dziedziny, ale nie mam aż tak dobrej pamięci zeby pamiętać wszystkie artykuły, wraz z ich lokalizajca po conajmnej 7 latach.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
08-03-2006 00:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
Annnika napisał(a):Jeśłi dla obojga małżonków dany partner jest pierszym, to startują oni z "jednego pułapu", wtedy razem odkrywają swoje ciała i uczą sie nawzajem, to chyba najlepsze dostosowanie
To ma swój urok, ale jesteś w poważnym błędzie. Otóż pójście w nieznane z zamkniętymi oczami może wróżyć wiele emocji zarówno pozytywnych jak negatywnych i to tak negatywnych, że mogą po sobie zostawić ranę do końca życia. Ja własnie swoimi postami próbuję wam uświadomić, że nieuświadomienie sobie swojej seksualności przed zawarciem związku małżeńskiego prowadzi w prostej linii do urazów psychicznych i złego nastawienia do partnera czy partnerki, To właśnie takie poznawanie partnera na żywioł, bez podkładu z odpowiedniej wiedzy na ten temat, prowadzi wprost do wniosku o "niedopasowaniu seksualnym". Takie wnioski wynikają z niewiedzy, nieznajomości swojego ciała i nieumiejętności wykorzystania wszystkich jego atrybutów, a także nieznajomości psychiki mężczyzny, kobiety. Mężczyzna ma do seksu zupełnie inny stosunek niż kobieta, choć mówią oboje to samo KOCHAM. W ustach mężczyzny znaczy to co innego (w szczegółach), a u kobiety co innego, bo oboje mają inne natury.
Mężczyzna, to zdobywca, po osiągnięciu celu bywa nim znudzony i nawet ma do niego stosunek lekko pogardliwy. Natomiast kobieta musi być zawsze na "ołtarzu", najdrobniejszy przejaw zniechęcenia w stosunku do niej, traktuje jak największy dramat w życiu. Musi mieć poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji i ciepła. Mężczyzna, to ta wymarzona ostoja, która ma jej to zagwarantować. Niektórzy mówią mężczyzna to samolot, a kobieta to hangar. Otóż mężczyzna zazwyczaj nie lubi stabilizacji, pociąga go przygoda, nowe doświadczenia, pragnie sukcesu czy to zawodowego, czy w zakresie swoich pasji i namiętności. Bardzo niechętnie bywa więc w domu, mimo, że kocha swoją rodzinę i w kryzysowych sytuacjach będzie jej bronił do upadłego. Mężczyzna zazwyczaj jest dumny ze swej rodziny, ale nie bardzo lubi ją tworzyć.
Te sprzeczności psychiczne trzeba sobie uświadomić, zanim w małżeństwie zetkniemy się z nimi. Bo wtedy będzie już za późno. Wtedy już zaczynają się oskarżenia: a on mi to, a ona mi tamto.Trzeba się nastawić na tolerowanie pasji męża i zrozumienie jego potrzeby zdobywania świata, ale i też mężczyzna musi się przełamać i uświadomić sobie potrzeby domu,a więc żony i dzieci nie tylko te materialne, ale i duchowe, a więc poczucie bezpieczeństwa, bo tata jest w domu. Podparcie psychiczne żony, która nie radzi sobie z nastoletnim synkiem, wciągnięcie go w jakieś pasje, które odwrócą jego uwagę od grup rówieśniczych, wciągających go bardzo często na złą drogę i wreszcie, ktoś musi wymienić żarówkę, przykręcić śrubkę. To jest właśnie to ciepełko rodzinne, że każdy ma swoje miejsce. Taka atmosfera bardzo sprzyja rozwojowi wzajemnej więzi i jest wstępem do udanego seksu.
Co do Wisłockiej.
Otóż ja osobiście nie zauważyłam błędów w jej książkach, wręcz uważam jej pisarstwo za rewelację. Oczywiście, jeśli nauka Kościoła stoi w sprzeczności z tym, co ona pisze, to trzeba podjąć decyzję, czy zastosować się do rad Wisłockiej i osiągnąć udany seks małżeński, czy zastosować się do wskazań Kościoła. To są nasze indywidualne wybory. Wisłocka jako lekarz pisze prawdę medyczną i relacjonuje jakie konsekwencje rodzą się po takim czy innym zachowaniu seksualnym. Książka to sklep pełen towaru na półkach. Czy to oznacza, że musicie wykupić cały towar? Wybieram to, co jest dla mnie, co pasuje do moich przekonań lub rygorów moralnych, którym się poddaję.
Nie ma ludzi nieomylnych, nie ma podręczników bezbłędnych z punktu widzenia jakiejś konkretnej doktryny. Gdyby chcieć się ograniczać do kanonów wiary, nie można byłoby czytać książek w ogóle - no chyba tylko katechizmy, żywoty świętych i te pierdu, pierdu na temat seksu wymyślone przez zakonników, którzy mają bardzo piękne wyobrażenie o seksie, ale nie mają o nim pojęcia. Takie podejście do życia niezwykle zubaża człowieka, nawet duchowo. Czy o taką świątynię Ducha Bogu chodzi? Wątpię! I to mocno.

http://www.forumchrzescijanskie.org
08-03-2006 00:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #24
 
ZosiaII napisał(a):to trzeba podjąć decyzję, czy zastosować się do rad Wisłockiej i osiągnąć udany seks małżeński, czy zastosować się do wskazań Kościoła.

(czyt. "czy zastosować się do wskazań Kościoła i mieć przez całe życie nieudany, nudny i niesatysfakcujący seks.")


ZosiaII napisał(a):Czy o taką świątynię Ducha Bogu chodzi? Wątpię! I to mocno.
Na pewno chodzi o świątynię rozwiązłości seksualnej Oczko

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
08-03-2006 00:29
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
Offco, Ty prowokatorze. Stosujesz celowo wyrwane z kontekstu zdania i dopisujesz do nich własne oskarżenia wyssane z palca. To nie przystoi modertaorowi. Jak nie wiesz, to zapytaj, a nie stwierdzaj autorytatywnie.
Nawet nie odnoszę się do tych bredni, o które mnie oskarżasz - to jest chore Offeczko. Coś z Tobą nie tak. Pomyśl trochę o sobie.

http://www.forumchrzescijanskie.org
08-03-2006 00:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #26
 
ZosiaII napisał(a):To ma swój urok, ale jesteś w poważnym błędzie. Otóż pójście w nieznane z zamkniętymi oczami może wróżyć wiele emocji zarówno pozytywnych jak negatywnych i to tak negatywnych, że mogą po sobie zostawić ranę do końca życia. Ja własnie swoimi postami próbuję wam uświadomić, że nieuświadomienie sobie swojej seksualności przed zawarciem związku małżeńskiego prowadzi w prostej linii do urazów psychicznych i złego nastawienia do partnera czy partnerki,

czyli uwazasz ze uswiadomoenie sobie własnej sesualności powinno dokonywać sie w praktykach przedślubnych... w sensie, ze para powinna się dopasowywac i sprawdzac swopją sesualnosc dogłąbnie? Nieuświadomioenie sobie własnej seksualności zarówno w małżeństwie jak i poza nim może prowadzić do urazów psychicznych, oc zym była wcześniej mowa.

Co zas do udaności seksu... uważam, że można mieć udany seks stojąc w zgodzie z tym co mówi nauka kościoła... i powiem ci więcej... te osoby nie dopasowywały sie wcześniej (w sensie fizyczno-seksualnym) i nie stosowały i nie stosują antykoncepcji jako takiej, a opierają się jedynie na NPR. Uśmiech

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
08-03-2006 01:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
ZosiaII napisał(a):Offco, Ty prowokatorze. Stosujesz celowo wyrwane z kontekstu zdania i dopisujesz do nich własne oskarżenia wyssane z palca. To nie przystoi modertaorowi. Jak nie wiesz, to zapytaj, a nie stwierdzaj autorytatywnie.
Nawet nie odnoszę się do tych bredni, o które mnie oskarżasz - to jest chore Offeczko. Coś z Tobą nie tak. Pomyśl trochę o sobie.

Dziewczyny, spokojnie. Opanujcie się. Pamietajcie,że na forum nie ma kłótni. Takie sprawy złatwiajcie sobie na PW między sobą, a nie tutaj. I bez obrażania sie wzajemnego. Kultura w dyskusji obowiązuje. Tak więc proszę o spokój i opanowanie.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
08-03-2006 01:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #28
 
Cytat:Stosujesz celowo wyrwane z kontekstu zdania i dopisujesz do nich własne oskarżenia wyssane z palca.

Nie cytuję zdań wyrwanych z kontekstu.
ZosiaII napisał(a):Oczywiście, jeśli nauka Kościoła stoi w sprzeczności z tym, co ona pisze, to trzeba podjąć decyzję, czy zastosować się do rad Wisłockiej i osiągnąć udany seks małżeński, czy zastosować się do wskazań Kościoła.
Dla mnie to zdanie jest mało jasne. Zakładasz, że tylko dzięki Wisłockiej można mieć udany seks? Bo na to by wyglądało. "Zastosować się do rady Wisłockiej i MIEC UDANY SEKS, czy zastosować się do nauki Kościoła" i koniec, jakby niedokończone zdanie. Co miałaś na myśli, a czego nie dopisałaś? Żyjąc zgodnie z nauką Kościoła, wykluczasz udany seks??? Bo z tego zdania tak by właśnie wynikało.

Gdyby nie prowokacje, dyskusja byłaby nudna jak flaki z olejem. Kiedy coś nie wnosi żadnych emocji, to oznacza tylko tyle, że taka dyskusja nie daje nic do myślenia. Człowiek przeczyta, zapomni i nic z tego nie wyniesie. A jak sądzę, nie tak powinna wyglądać interesująca i wnosząca coś rozmowa. Jestem dociekliwa, bo chcę wiedzieć. Nie zadowalają mnie wymijające i ogólnikowe wypowiedzi.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
08-03-2006 01:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
Julia napisał(a):czyli uwazasz ze uswiadomoenie sobie własnej sesualności powinno dokonywać sie w praktykach przedślubnych... w sensie, ze para powinna się dopasowywac i sprawdzac swopją sesualnosc dogłąbnie? Nieuświadomioenie sobie własnej seksualności zarówno w małżeństwie jak i poza nim może prowadzić do urazów psychicznych, oc zym była wcześniej mowa.
Czy ja choć jednym zdaniem zachęcam do seksu przedmałżeńskiego? Na poprzedniej stronie napisałam:
ZosiaII napisał(a):Nie piszę tego, aby kogokolwiek zachęcić do współżycia przed ślubem, ale do tego, aby już teraz w stanie kawalerskim czy panieńskim:
1. porządnie uzupełnić swoją wiedzę o seksie z dobrych podręczników dla małżeństw, napisanych przez lekarzy, a nie teologów.
Śledzisz Julio od początku tę dyskusję i wyciągasz tak opatrzne wnioski? Zacznijcie dziewczyny myśleć nad tym co czytacie, bo chcecie za wszelką cenę udowodnić coś czego nie ma, albo uważacie, że w seksie nie ma teorii tylko praktyka i bez praktyki o seksie nie można się niczego dowiedzieć.
Przypomniał mi się w związku z tym studencki dowcip, kiedy to profesor medycyny kazał studentom w prosektorium odciąć ze zwłok poszczególne części ciała i na podstawie sekcji opisać badany narząd. Jeden opisywał rękę, drugi nogę, trzeci oko, a jedna ze studentek badała męski członek. Kroi zacięcie i kroi, a w notatkach pusto. Profesor zagadnął - i czegóż pani tam tak szuka?
- Kości p. profesorze!
- Oj panienko, więcej teorii, a mniej praktyki!
Własnie dziewczyny, WIĘCEJ TEORII, A MNIEJ PRAKTYKI. Cały czas próbuję was zachęcić do zapoznania się z fachowymi podręcznikami, co nie ma nic wspólnego ze współżyciem przedmałżeńskim.
A to, że piszę na temat książki Wisłockiej w samych superlatywach, to wynika już z mojego doświadczenia i dlatego doradzam innym.
Pewnie, że wiedza medyczna nie idzie w parze z wiedzą wyniesioną z nauki kościoła i nie może żadna dziedzina nauki iść w parze z tą nauką, bo dotyczy innych zagadnień, oglądanych ludzkim okiem, a nie moralnych w świetle Biblii.
Natomiast wybory moralne, do których sprowadza się korzystanie w pełni z wiedzy medycznej czy korzystanie przede wszystkim z wiedzy wyniesionej z Kościoła, to jest już indywidualna decyzja człowieka.
Czy seks z NPR-em jest lepszy czy gorszy wypowiedziałam się już jasno w innych tematach i nie zamierzam do tego wracać. Czy seks uprawiany zgodnie z nauką Kościoła przedstawia jakąś wartość, czy jest dobry czy zły - dyskusja toczy się w wątku kościół i seks - więc nie ma sensu tutaj się nad tym rozwodzić. Tam zresztą też dość precyzyjnie się wypowiedziałam na ten temat.
Tutaj poświęcamy uwagę zagadnieniu: czy istnieje coś takiego jak "niedopasowanie seksualne małżonków". Bezustannie i bezskutecznie - jak okazuje - próbuję wam wytłumaczyć, od czego zależy to "dopasowanie seksualne" w małżeństwie. Jak to zrobić, żeby mieć szansę na udany związek, na brak rozczarowań na tle seksualnym. A wy jak zaparte kozły w kapuście, mówicie beee i w ciemno chcecie odkrywać tajniki seksu małżeńskiego. Ja nikogo nie zmuszam. Jeśli ktoś koniecznie chce dać nurka do strumyka i skręcić sobie kark - niech skacze. :lol2: Ale moim chrześcijańskim obowiązkiem jest uprzedzić go o tym, że może sobie ten kark przetrącić, bo nie sprawdził, czy woda jest dostatecznie głęboka.

[ Dodano: Sro 08 Mar, 2006 03:15 ]
Offca napisał(a):Gdyby nie prowokacje, dyskusja byłaby nudna jak flaki z olejem. Kiedy coś nie wnosi żadnych emocji, to oznacza tylko tyle, że taka dyskusja nie daje nic do myślenia.
To prawda, ale prowokacja prowakcji nie równa. Czym innym jest prowokowanie tematów, dyskusji poprzez kontrowersyjne stanowisko w sprawie, a czym innym jest prowokacja do kłótni i zbaczania z tematu.
Offca napisał(a):"Zastosować się do rady Wisłockiej i MIEC UDANY SEKS, czy zastosować się do nauki Kościoła" i koniec, jakby niedokończone zdanie. Co miałaś na myśli, a czego nie dopisałaś? Żyjąc zgodnie z nauką Kościoła, wykluczasz udany seks??? Bo z tego zdania tak by właśnie wynikało.
Zastosowanie się do rad Wisłockiej nie wyklucza absolutnie nauki kościoła - to kolejny mit, który należy obalić. Są jednak sprawy, które Wisłocka traktuje po lekarsku, a więc nie uważa prezerwatywy za zbrodnię. Podobnie nie wyklucza NPR i także stawia jasno sprawę, w jakich przypadkach jest stosowany i daje pozytywne rezultaty, a w jakich nie powinien być zastosowany. Z tym, że ja mam bardzo stareńkie wydanie, kiedy w Kościele nie mówiło się o NPR, tylko o metodzie kalendarzyka i metodzie termicznej - przynajmniej takiej nauczano na naukach przedślubnych. Metody Billingsów, to już koniec lat 80. Ja za mąż wyszłam w 1972 r. Wydanie "Sztuki kochania" które mam, pochodzi z lat 70. i do tych metod, które w latach 70. obowiązywały ona się odnosi. Podobnie ma dość jasny - z medycznego punktu widzenia - stosunek do masturbacji. Z medycznego punktu widzenia, masturbacja nie jest szkodliwa - wbrew rozsiewanym mitom. Tutaj należy sprawę rozstrzygać tylko w kategoriach moralnych i kościół to robi. Tak więc stosowanie się do rad Wisłockiej nie zawsze idzie w parze z nauką Kościoła, która zatrzymuje się na kwestiach moralnych, a nie medycznych. Stąd moja uwaga, że trzeba stanąć przed wyborem. Wisłocka w swojej książce w zasadzie bardzo pobieżnie odnosi się do antykoncepcji i masturbacji - jest to margines tematu głównego jakim jest możliwość uzyskania maksymalnej satysfakcji seksualnej w pożyciu małżeńskim począwszy od początków pożycia skończywszy na seksie w późnym wieku. U niej właśnie nie ma czegoś takiego jak "niedopasowanie seksualne". Ona wskazuje jak różne problemy współżycia usunąć i tłumaczy jak wół krowie na miedzy co z czego wynika i dlaczego tak a nie inaczej.

http://www.forumchrzescijanskie.org
08-03-2006 03:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jswiec Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 682
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #30
 
Genezę książek Wisłockiej znakomicie wyjaśnia ostatni wywiad z nią zamieszcznu w "Wyborczej":
http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy...91497.html

Znamienny jest cytat:
Cytat:GW:Czy oddzielenie seksu od miłości jest drogą w złym kierunku?
MW: W ogóle go nie ma co oddzielać, dlatego że seks to jest wstęp do miłości. Jak się dwoje młodych ludzi spotyka, to oni najpierw czują pociąg seksualny do siebie. I tak stopniowo zaczyna ich zbliżać i to jest element podbudowujący - że tak powiem - sprawy miłości. A oddzielanie zabija miłość. Prześpi się dwa razy z taką dziewuchą spotkaną w samochodzie, pomyśli, z iloma jeszcze spała przedtem, i już po podbudowie.
No comments....

Niewątpliwie inną jakościowo propozycją jest książka Wołochowiczów:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/sexpch/sexpch.htm

cooperatores veritatis [3J,8]
-----------------------------------
Chcesz przeczytać całą Biblię, ale nie wiesz jak sie do tego zabrać?
Zajrzyj do: http://www.mateusz.pl/duchowosc/wobi/plan/
08-03-2006 11:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów