Gregoriano napisał(a):Przapraszam, ale Lola nie podawała tego jako argumentu, ale jako stwierdzenie swojej ufności komuś, w tym wypdku Kościołowi. Nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka.......
Przepraszam, ale dla mnie "wierzę, bo "on" tak mówi", to jest właśnie argument.
Gregoriano napisał(a):Jednak UFO to dość sprzeczna teoria w sobie i ma zabarwienie demoniczne! Tak demoniczne, nie pomyliłem się. Wystarczy trochę poczytać na ten temat, ale nie w gazetach propagujących takie myślenie.....
Może cię zadziwię, ale ja również skłaniam się ku takiemu pochodzeniu UFO, mimo że lubię SF.
Gregoriano napisał(a):Może dla Ciebie. Jednka czy zadałeś sobie trud by poznać np. życie Ojca Pio czy św. Franciszka z Asyżu?
Na temat tzw. świętych jeszcze sie nie wypowiadałem. Zaznaczę tylko, że nie o takich świetych mówi Biblia.
Gregoriano napisał(a):W każdym cudownym zjawisku będziemy zwracać uwage na to co nie trzeba!!!!! Stygmaty też nie są od tego "wolne". Zatem wina leży po naszej stronie a nie zjawiska jako takiego.
I tak sie niestety dzieje, vide fenomeny ukazywania sie wizerunku Matki Bożej na drzewach, na szybach, na kominach itp.
Gregoriano napisał(a):A czy są niepotrzebnym cierpieniem? Tak samo można powiedzieć, że upośledzenie od urodzenia jest nie potrzebnym cierpieniem, bo niby za co? Ale czy można wszystko pojąć.
Widzę zasadniczą różnicę w cierpieniu wynikającym ze stygmatów i np. z ciężkiej choroby.
Stygmatyk nie walczy bowiem ze stygmatami, przyjmuje je, ich sutki jako łaskę. Co nam pozostaje w takim przypadku ? Ano nic, ino podziwiać stygmatyka.
Co się zaś tyczy ciężkiej choroby, to Bóg zwraca nam w ten spoób uwagę na człowieka, jego cierpienie, i daje nam przez to szansę ulżenia mu w tym cierpieniu, "wykazania się" naszą empatią, naszym współczuciem i miłosierdziem. Ma to głęboki cel i sens, bo "wszystko co uczyniliście tym najmniejszym braciom, mnieście uczynili".
Gregoriano napisał(a):Jeszcze jedno. Patrząc na życie wspomnianych stygmatyków twoja teza, że stygmaty nie budują wiary jest nie do przyjęcia. Wiesz ile osób Chrystus do siebie przyprowadził za sprawą ich posługi i nadal to czyni. Śmiało można powiedzieć tysiące......
Piszesz o wierze. Warto przez chwilę zastanowić się, czym jest WIARA. Ale tu nie miejsce na to.
Skąd bierze się wiara ?
Rzymian 10:17
17.
Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.
Gregoriano napisał(a):Po owocach ich poznacie. Ich owoce mówią same za siebie, nie potrzeba komentarza.
Dla mnie te "owoce", o których mówisz nie są zbyt przekonujące. Budowanie wiary na rzekomych cudach, nie jest raczej tym, o co chodzi Bogu. Chyba że wykażesz bezpośredni związek cudów czynionych przez Chrystusa, a nawróceniem ludzi. Ja przypominam sobie tylko to, że jednego dnia ludzie wiwatowali podczas przybycia Chrystusa do Jerozolimy wołając "Hosanna !", a za kilka dni krzyczęli "Ukrzyżuj go !".
Nie zgadzam się, że "cel uświeca środki", co wynika pośrednio z twoich słów.
Co sie stanie z wiarą ludzi, którzy budują na cudach, kiedy nagle okaże się, że te cuda są fałszywe ? To jest budowanie na piasku. Skałą jest Ewangelia. Na tym trzeba budować.
Gregoriano napisał(a):Chyba tu za dużo wymądrzamy się, poczytajmy co oni sami mieli do powiedzenia..........
Znaczy się, kto ?
[ Dodano: Pią 24 Wrz 2004 13:20 ]
Lola napisał(a):Lola napisał(a):wierzę Kościołowi, On nie stwierdza, ogłasza czegoś bez dokładnego sprawdzenia, argumentów na poparcie tezy
ziobro Adama napisał(a):[Hmmm, z takim "argumentem" nie da się dyskutować. :?
tak jak napisał gregoriano w tym zdaniu wyraża się moja ufność...a Ty polegasz na sobie?tylko i wyłącznie?na swoim rozumie?czasem trzeba uznać że ktoś wie coś lepiej, chociaż nie zawsze
Nie skrytykowałem twojej wiary w orzeczenia Koscioła katolickiego, tylko stwierdziłem, że unikasz dyskusji.
Ale nie bierz tego do siebie. Ja też czasem mam dość. Serio. :wink: