Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Autor Wiadomość
Rasta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 443
Dołączył: Jun 2004
Reputacja: 0
Post: #16
 
Znalazlem cos w necie na temat stygmatów

:arrow: http://okiem.boo.pl/okiem/index2.html

<>< <>< <>< <>< <>< <>< <>< <>< <><
09-10-2004 22:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
Tak się zastanawiam przeglądając całe forum...
Jakie jest kuszenie Szatana na osobę, która ma stygmaty :?:
Większe niż na przeciętnego człowieka :?: A może mniejsze bo stygmaty są od Boga :?:
Mi osobiście wydaje się, że na stygmatyka Szatan atakuje z większą mocą i zawziętością... Ale nie wiem, więc pytam Oczko

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
25-03-2005 02:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #18
 
Dobrze myślisz.

[ Dodano: Pią 25 Mar 2005 8:31 ]
Przykładem może być Ojciec Pio
25-03-2005 09:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Sorki Daidoss ale sie trochę zgubiłam... Ojciec Pio jest przykładem na to, że szatan stygmatyka atakuje bardziej :?: Bo się zakręciłam...
A jeśli to o to chodzi, to możesz mi powiedzieć dlaczego ojciec Pio może być na to przykładem :?:

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
25-03-2005 13:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #20
 
Poczytaj troche o Ojcu Pio Oczko
25-03-2005 14:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Nie chce mi się czytać tak dużo Oczko
Miałam nadzieję, że mi podasz jakiś mały przykładzik Oczko
Albo jakąś stronkę o o.Pio :?: Bo nie chce mi się szukać Uśmiech

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
25-03-2005 14:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #22
 
Harpoon... szatan zawsze walczy o czlowieka... im czlowiek jest blizej Boga tym bardziej szatan chce go doswiadczyc, by zrezygnowal z bliskosci Boga, wowczas nie bedzie juz cierpial. chodzi tu o doswiadczenia Oczko jak np Hiob.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
25-03-2005 14:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
Moze warto by było skupić się na znakach stygmatycznych:

Cytat:STYGMATY
Greckim terminem „stigmata" -oznaczającym znamię, piętno, albo punkt - określano w czasach starożytnych znak wypalany żelazem na skórze przestępcy, albo niewolnika, aby oznaczyć, czyją jest własnością Dopiero w średniowieczu znaczenie rozszerzono na określenie ludzi wybranych przez Boga, którzy są żywym obrazem Męki Zbawiciela.

W XX wieku badania nad fenomenem stygmatyzacji prowadziły całe sztaby wybitnych naukowców, usiłujących wyjaśnić podłoże powstawania i trwania owych ran Wysuwano rozmaite hipotezy, sugerujące m. in. podłoże histeryczne, neurotyczne, hipnotyczne, czy też ogólnie - wegetatywne Rozważano także możliwość autosugestii, wizualizacji w nadjaźni, czy też syntonii.

Cóż, dla psychologa owo utożsamienie zdaje się nosić znamiona syntonii, empatii, czyli współbrzmienia emocjonalnego oraz poznawczego, i to w stopniu najwyższym Z medycznego punktu widzenia trudno znaleźć wystarczające przesłanki, które wyjaśniałyby podłoże tak wstrząsających zmian fizycznych na ciele A są to rany zdumiewające na rękach, nogach, boku i głowie, podobne do tych, które nosił Ukrzyżowany. Pojawiają się nagle - często wbrew woli osoby, która je otrzymuje - nigdy się nie goją, nie ulegają infekcjom, nie można ich wyleczyć, krwawią w dniach rozważania Męki Pańskiej, a zanikają dopiero po śmierci stygmatyka Nie mniejsze zdumienie budzą rozmaite okoliczności, towarzyszące stygmatyzacji — np. u stygmatyka leżącego na wznak krew spływa z ran nóg w kierunku przeciwnym do siły ciążenia, wydobywa się z nich przyjemna woń, podobna do zapachu kwiatów, a na dodatek obficie krwawią, chociaż znajdują się na ciele z dala od wielkich naczyń krwionośnych Często układ ran jest taki sam, jak na wizerunku Ukrzyżowanego, przed którym ma zwyczaj modlić się osoba stygmatyzowana Być może właśnie z tego powodu zdarza się, że np. rana boku występuje u jednych stygmatyków z lewej, a u innych z prawej strony.

Geneza pochodzenia stygmatów zdaje się przekraczać horyzonty nauki, jako zjawisko sięgające wyżyn życia mistycznego Dlatego próby naturalistycznego i racjonalistycznego wyjaśnienia tego fenomenu wydają się skazane na niepowodzenie, bo przecież nie uwzględniają działania prawdziwej przyczyny sprawczej - Boga.

Stygmatyzacja jest darem ofiarowanym człowiekowi, który dzięki głębokiemu przeżywaniu cierpień Zbawiciela, utożsamia się z Nim aż do granic identyfikacji Gorące nabożeństwo do Męki Pańskiej przeradza się w pragnienie upodobnienia się do Ukrzyżowanego, co czyni mistyka podatnym na wszelkie tchnienia łaski, do współcierpienia ze Zbawicielem Zdaniem dominikanina ojca Garrigou-Lagrange, stygmaty właściwe występują wyłącznie u ludzi szczególnie miłujących krzyż, a zarazem praktykujących cnoty najbardziej heroicznie Cierpienia stygmatyka stają się z czasem jego powolnym konaniem.

A nie jest to lekki żywot, tylko pasmo cierpień i to już od najmłodszych lat, jakby proces dojrzewania do naznaczenia stygmatami musiał zacząć się tak wcześnie Co więcej stygmatyzacja potęguje często i tak niemałe już cierpienia, bo oprócz bólu fizycznego pojawiają się również udręki psychiczne, związane m.in. z podejrzliwością, nieufnością, brakiem zrozumienia i rozmaitymi przykrościami ze strony otoczenia. Ale obok bolesnych ran fizycznych występuje często również „słodka rana duchowa serca", którą może wywołać tylko Bóg. Pisała o niej m.in. św. Teresa z Avili, że jej skutkiem jest gorące pragnienie Boga i wielkie umiłowanie krzyża.

Stygmatyk wśród ludu wzbudza sensację, za to u władz kościelnych - sceptycyzm i daleko posuniętą ostrożność. Poddawany jest, zazwyczaj, licznym eksperymentom, a doraźne postanowienia, które są dla niego okresem ciężkiej próby, sprawiają wrażenie niezasłużonych szykan. Cóż, chodzi jednak o to, aby nazbyt pochopnie nie orzekać o nadprzyrodzonym pochodzeniu stygmatów. Zwłaszcza, że zdarzały się już przypadki wywoływania ich w sposób sztuczny, nadużycia i fałszerstwa. Magdalena z Kordoby, która u progu XVI w. zyskała w Hiszpanii sławę wielkiej mistyczki, dopiero tuż przed śmiercią wyznała, że symulowała charyzmaty, w tym i stygmatyzację. Natomiast w okresie międzywojennym po Europie podróżował Paweł Diebel, szewc z Waldenbergu -był także w Polsce - zalewając się podczas seansów krwawymi łzami i demonstrując na czole krwawiące ślady po koronie cierniowej.
W rzeczywistości był to skutek nakłuwania sobie przez oszusta kącików oczu i głowy.

Liczbę stygmatyków w dziejach Kościoła szacuje się na 350 osób. W XIX wieku francuski lekarz Antoine Imbert-Gourbeyre zebrał dokumentację obejmującą 321 stygmatyków, w tym ponad 40 mężczyzn. Wszyscy oni byli dla ludzi swojej epoki swoistymi „znakami czasu", przypominającymi o cierpieniach Odkupiciela, zarówno tych fizycznych, jak i duchowych.

Stygmatyzacji towarzyszą, najczęściej, także inne charyzmaty: wizje mistyczne - podczas nich stygmatyk nie reaguje na bodźce zewnętrzne - bilokacja (przebywanie jednocześnie w kilku miejscach), lewitacje, jasnowidzenia, dar prorokowania, czy obcowania z duszami zmarłych. Ludzie tak szczególnie naznaczeni przez Boga wyrzekają się siebie i ofiarowują swe cierpienia za grzechy innych, stając się dla świata żywym obrazem Męki Zbawiciela.

Teraz można podyskutować na temat stygmatów.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
29-09-2005 07:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #24
 
Harpoon, to może ja spróbuję Ci pomóc.

Ojciec Pio był wyjątkowo nękany, i fizycznie i psychicznie, i duchowo. Był bity, poniżany. Wiecznie chory, jego przełożeni byli ciągle do niego "plecami". Szatan go torturował, straszył, rozpraszał na modlitwie; współbracia nieraz słyszeli z jego celi łomot, bo zły rzucał nim o ścianę albo w niego przedmiotami...

To trwało wiele lat, bez przerwy... A same stygmaty też są krzyżem nie lada, ciągłe cierpienie i poniżenie.

Mam świetną krótką jego biografię i małą książeczkę o nim. Ale troche za daleko mieszkasz :mrgreen:

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
29-09-2005 21:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
Muszę przypomnieć, ze to nie jest temat o św. Ojcu Pio, dlatego proszę o trzymanie się tematu "stygmaty". Można o nim wspomnieć, ale nie zamieszczać szerszych informacji o nim. Jest już temat "Charyzmaty Ojca Pio" i tam można kierować takie informacje.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
29-09-2005 22:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #26
 
Przepraszam, faktycznie jest taki wątek, ale pomyliłam nagłówki, myślałam, że to właśnie ten :mrgreen:, to moze przenieś ten post :?:

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
29-09-2005 22:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
Niech już zostanie, ale po prostu chodzi o to by o tym pamiętać i skupic się głównie na temacie stygmatów. Mozna wspomniec także o innych osobach, ale takze po krótce, ponieważ istnieje temat "Stygmatycy..." i tam można pisać info na temat konkretnych osób.

Pozostawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
29-09-2005 22:38
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #28
 
Wubaczcie, ale musże Ci Annniko podziękować za informacje Uśmiech

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
27-10-2005 21:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
Harpoon napisał(a):Wubaczcie, ale musże Ci Annniko podziękować za informacje Uśmiech

Jak cię interesują stygmatycy to poczytaj sobie ten topic:

STYGMATYCY
Są tam także linki do ciekawych stron, niestety niektóre są w obcych językach.

Ewentualnie moge ci jakies przesłać na PW, mam program do odczytywania tekstu po skanowaniu, więc mogę ci przesłać jakies teksty prosto z książek.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
01-11-2005 22:44
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #30
 
To ja też poproszę Uśmiech Jak mozesz Uśmiech :?:

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-11-2005 23:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów