stygmaty

[Harpoon]

Byłabym bardzo wdzięczna za przesłanie mi takich tekstów

[TOMASZ32-SANCTI]

Harpoon napisał(a):Byłabym bardzo wdzięczna za przesłanie mi takich tekstów

A o kim chciałabyś poczytać? Może masz jakies osoby,które cię interesują, czy chcesz wszystko co mam?

Pozdrawiam

[Harpoon]

wiesz, nie wszystko naraz, bo się w tym pogubie, ale naprawdę bardzo mnie to interesuje i chciałabym, żebyś przesłał mi na początek to, co uważasz za najlepsze na początek ;-)

[TOMASZ32-SANCTI]

Harpoon napisał(a):wiesz, nie wszystko naraz, bo się w tym pogubie, ale naprawdę bardzo mnie to interesuje i chciałabym, żebyś przesłał mi na początek to, co uważasz za najlepsze na początek ;-)

Postaram się wybrać cos ciekawego, tylko mam niektóre pliki w całości, czyli kilkadziesiąt życiorysów w jednym pliku Worda, więc i tak mi to nie sprawi problemu, ale mogę to trochę porozdzielać. By było łatwiej czytać, tym bardziej,że niektóre opisy sa bardzo krótkie, więc te starałbym się pomijać.
Może wyślij mi na pw swój adres e-mailowy. Wtedy będę mógł wysłać ci pliki w załączniku.

Pozdrawiam

[paprotka]

Czytalam o wielu Swietych, ktorzy otrzymali ten dar ale najbardziej mnie zafascynowala Sw. Veronica Gulianni. Ona wrecz blagala Jezusa aby ja do Siebie ukrzyzowal. Wysluchal jej prosby. W dniu swoich slubow poprosila o gwozdzie, ktorymi Jezus zostal przebity i On jej nie potrafil odmowic. Dar otrzymala duzo pozniej.

[TOMASZ32-SANCTI]

Święta Weronika Giuliani to bardzo znana postać wśród stygmatyków,a dokładniej stygmatyczek.

Nie wszyscy stygmatycy otrzymywali od razu wszystki rany, czasami przychodziło to stopniowo. Po zatym rany nie zawsze były identyczne. Niektórzy takze otrzymywali jedną z ran Męki Chrystusa, jak św.Rita z Cascia.

Większość ze stygmatyków, podobnie zresztą jak św.ojciec Pio, były atakowane przez szatana. Zakonnica Józefa Menendez miała to przykre doświadczenie bycia w piekle, do którego Jezus dopuścił, ale nie pozwolił na zniewolenie jej duszy.

Te dary stygmatów bardzo często przynoszą ogrom cierpienia, nie tylko związanych z samymi ranami stygmatycznymi, ale także z powodów różnych chorób, które Bóg dopuszczał na tych ludzi, takich przykładów mamy bardzo wiele, choćby Marta Robin,bł.Anna Schaeffer,św. Ludwina z Schiedam i wiele innych osób.

Pozdrawiam

[paprotka]

Zgadzam sie z Toba Tomaszu, byly one ogromnym darem i w tym samym czasie powodem cierpienia wewnetrznego. Ale i to jest darem aby byc upodobnionym do Jezusa we wszystkim co sam przeszedl. Wielu stygmatykow mialo rany, ktore byly ukryte przed swiatem. Bil. Dina Belanger jest takim przykladem.

Otrzymala one te swiete rany przed Najswietszym Sacramentem i Jezus ukryl je przed oczami innych. Kiedy czytalam o tym, rozplynelam sie w ich milosci, Diny i Jezusa.

[TOMASZ32-SANCTI]

Wiesz Płomyku, wiele takich osób było, którzy posiadali stygmaty ukryte. Ja także chciałbym zauważyć,że były także osobywśród stygmatyków, które posiadały znaki na sercu jak Aniela z Foligno czy św. Teresa z Avila. Były także takie przypadki,gdy ludzie dla sławy czynili na swym ciele rany zbliżone do korony cierniowej. Jednak szybko takie oszustwa wychodziły na jaw.
Stygmaty nie są znakiem świętości, ale znakiem łaski, miłości i wybrania, bowiem nie każdy ma taką łaskę, by takie dary otrzymać. Ci, którzy te dary otrzymują są przykładem pokory i oddania Bogu,miłości do Chrystusa cierpiącego.

Ja, odkąd powróciłem na łono Kościoła i zacząłem się interesować tym zjawiskiem, podziwiałem tych wszystkich ludzi, którzy otrzymali ten dar. W szczególności za pokorę i przyjmowanie cierpienia zgodnie z wolą Bożą, czyli nie skarżąc się na swój los,na swoje cierpienie, ale mimo swojego cierpienia, często tez z powodu innych chorób oddawały się ewangelizacji.
Dla mnie to zasługuje na podziw.

Jeszcze bardziej podziwiam oddanie się Marty Robin, która nie dość,że otrzymała ten dar stygmatów, to była sparaliżowana i nie mogła juz sie poruszać, była przykuta do łóżka do końca swojego życia, ale dla niej to było jeszcze za małe cierpienie.
Postanowiła więc poświęcić swój wzrok, by jeszcze bardziej cierpieć dla miłości Chrystusa. Jest dla mnie jedną z tych osób, które zasługują na ogromny podziw. Mam nadzieję,że jej beatyfikacja nie będzie trwała zbyt długo,czekam z niecierpliwością na jej proces,bo zasługuje na to, by dołączyc do grona świetych, przynajmniej na podstawie tego co o niej czytałem.

Pozdrawiam

[TOMASZ32-SANCTI]

Przypominam jeszcze raz,że to nie jest temat o ojcu Pio. Temat o ojcu Pio znajduje się w dziale "Charyzmaty" i tam proszę kontynuować dyskusję.


Pozdrawiam

[Annnika]

Ja juz nie ruszam tego tematu, to mnie cytują ;(

[TOMASZ32-SANCTI]

Annnika napisał(a):Ja juz nie ruszam tego tematu, to mnie cytują ;(

Moja uwaga dotyczyła postu kolegi ziobro Adama, który ponownie wraca do tego tematu i innych, którzy chcieli by ta dyskusję o ojcu Pio kontynuować. Dyskusję można kontynuować w dziale Charyzmaty,gdzie jest topic dotyczący ojca Pio.

Pozdrawiam

[Terebint]

Na TV 4 leci program dokumentalny o stygmatach i stygmatykach. Straszne, te stygmatny i przerażające. Naprawdę wierzycie, że pochodzą one od Boga? :shock: Ponoć Kościół uznał oficialnie tylko jednego stygmatyka św. Franciszka. To prawda?

[gradzia]

Cytat:Na TV 4 leci program dokumentalny o stygmatach i stygmatykach. Straszne, te stygmatny i przerażające. Naprawdę wierzycie, że pochodzą one od Boga?

hmmm a Bóg cierpial mniej przerażająco jak umieral na krzyzu? Myśl ze nie są straszne dla kogoś kto wie dlaczego je posiada a Ci co je otrzymali wiedzieli.

[Terebint]

To dlaczego Kościół uznał tylko jednego stygmatyka?

[gradzia]

Terebint napisał(a):o dlaczego Kościół uznał tylko jednego stygmatyka?

nie znam na ten temat zadnych konkretów, ale czy coś by to zmieniło gdyby uznał trzech czy więcej?? Pomnozyłoby to wiarę w ludziach??