Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Autor Wiadomość
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
Moze warto by było skupić się na znakach stygmatycznych:

Cytat:STYGMATY
Greckim terminem „stigmata" -oznaczającym znamię, piętno, albo punkt - określano w czasach starożytnych znak wypalany żelazem na skórze przestępcy, albo niewolnika, aby oznaczyć, czyją jest własnością Dopiero w średniowieczu znaczenie rozszerzono na określenie ludzi wybranych przez Boga, którzy są żywym obrazem Męki Zbawiciela.

W XX wieku badania nad fenomenem stygmatyzacji prowadziły całe sztaby wybitnych naukowców, usiłujących wyjaśnić podłoże powstawania i trwania owych ran Wysuwano rozmaite hipotezy, sugerujące m. in. podłoże histeryczne, neurotyczne, hipnotyczne, czy też ogólnie - wegetatywne Rozważano także możliwość autosugestii, wizualizacji w nadjaźni, czy też syntonii.

Cóż, dla psychologa owo utożsamienie zdaje się nosić znamiona syntonii, empatii, czyli współbrzmienia emocjonalnego oraz poznawczego, i to w stopniu najwyższym Z medycznego punktu widzenia trudno znaleźć wystarczające przesłanki, które wyjaśniałyby podłoże tak wstrząsających zmian fizycznych na ciele A są to rany zdumiewające na rękach, nogach, boku i głowie, podobne do tych, które nosił Ukrzyżowany. Pojawiają się nagle - często wbrew woli osoby, która je otrzymuje - nigdy się nie goją, nie ulegają infekcjom, nie można ich wyleczyć, krwawią w dniach rozważania Męki Pańskiej, a zanikają dopiero po śmierci stygmatyka Nie mniejsze zdumienie budzą rozmaite okoliczności, towarzyszące stygmatyzacji — np. u stygmatyka leżącego na wznak krew spływa z ran nóg w kierunku przeciwnym do siły ciążenia, wydobywa się z nich przyjemna woń, podobna do zapachu kwiatów, a na dodatek obficie krwawią, chociaż znajdują się na ciele z dala od wielkich naczyń krwionośnych Często układ ran jest taki sam, jak na wizerunku Ukrzyżowanego, przed którym ma zwyczaj modlić się osoba stygmatyzowana Być może właśnie z tego powodu zdarza się, że np. rana boku występuje u jednych stygmatyków z lewej, a u innych z prawej strony.

Geneza pochodzenia stygmatów zdaje się przekraczać horyzonty nauki, jako zjawisko sięgające wyżyn życia mistycznego Dlatego próby naturalistycznego i racjonalistycznego wyjaśnienia tego fenomenu wydają się skazane na niepowodzenie, bo przecież nie uwzględniają działania prawdziwej przyczyny sprawczej - Boga.

Stygmatyzacja jest darem ofiarowanym człowiekowi, który dzięki głębokiemu przeżywaniu cierpień Zbawiciela, utożsamia się z Nim aż do granic identyfikacji Gorące nabożeństwo do Męki Pańskiej przeradza się w pragnienie upodobnienia się do Ukrzyżowanego, co czyni mistyka podatnym na wszelkie tchnienia łaski, do współcierpienia ze Zbawicielem Zdaniem dominikanina ojca Garrigou-Lagrange, stygmaty właściwe występują wyłącznie u ludzi szczególnie miłujących krzyż, a zarazem praktykujących cnoty najbardziej heroicznie Cierpienia stygmatyka stają się z czasem jego powolnym konaniem.

A nie jest to lekki żywot, tylko pasmo cierpień i to już od najmłodszych lat, jakby proces dojrzewania do naznaczenia stygmatami musiał zacząć się tak wcześnie Co więcej stygmatyzacja potęguje często i tak niemałe już cierpienia, bo oprócz bólu fizycznego pojawiają się również udręki psychiczne, związane m.in. z podejrzliwością, nieufnością, brakiem zrozumienia i rozmaitymi przykrościami ze strony otoczenia. Ale obok bolesnych ran fizycznych występuje często również „słodka rana duchowa serca", którą może wywołać tylko Bóg. Pisała o niej m.in. św. Teresa z Avili, że jej skutkiem jest gorące pragnienie Boga i wielkie umiłowanie krzyża.

Stygmatyk wśród ludu wzbudza sensację, za to u władz kościelnych - sceptycyzm i daleko posuniętą ostrożność. Poddawany jest, zazwyczaj, licznym eksperymentom, a doraźne postanowienia, które są dla niego okresem ciężkiej próby, sprawiają wrażenie niezasłużonych szykan. Cóż, chodzi jednak o to, aby nazbyt pochopnie nie orzekać o nadprzyrodzonym pochodzeniu stygmatów. Zwłaszcza, że zdarzały się już przypadki wywoływania ich w sposób sztuczny, nadużycia i fałszerstwa. Magdalena z Kordoby, która u progu XVI w. zyskała w Hiszpanii sławę wielkiej mistyczki, dopiero tuż przed śmiercią wyznała, że symulowała charyzmaty, w tym i stygmatyzację. Natomiast w okresie międzywojennym po Europie podróżował Paweł Diebel, szewc z Waldenbergu -był także w Polsce - zalewając się podczas seansów krwawymi łzami i demonstrując na czole krwawiące ślady po koronie cierniowej.
W rzeczywistości był to skutek nakłuwania sobie przez oszusta kącików oczu i głowy.

Liczbę stygmatyków w dziejach Kościoła szacuje się na 350 osób. W XIX wieku francuski lekarz Antoine Imbert-Gourbeyre zebrał dokumentację obejmującą 321 stygmatyków, w tym ponad 40 mężczyzn. Wszyscy oni byli dla ludzi swojej epoki swoistymi „znakami czasu", przypominającymi o cierpieniach Odkupiciela, zarówno tych fizycznych, jak i duchowych.

Stygmatyzacji towarzyszą, najczęściej, także inne charyzmaty: wizje mistyczne - podczas nich stygmatyk nie reaguje na bodźce zewnętrzne - bilokacja (przebywanie jednocześnie w kilku miejscach), lewitacje, jasnowidzenia, dar prorokowania, czy obcowania z duszami zmarłych. Ludzie tak szczególnie naznaczeni przez Boga wyrzekają się siebie i ofiarowują swe cierpienia za grzechy innych, stając się dla świata żywym obrazem Męki Zbawiciela.

Teraz można podyskutować na temat stygmatów.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
29-09-2005 07:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
stygmaty - Hekate - 20-09-2004, 22:27
Re: stygmaty - ziobro Adama - 20-09-2004, 23:38
Re: stygmaty - Lola - 21-09-2004, 01:21
Re: stygmaty - ziobro Adama - 21-09-2004, 02:56
[] - Lola - 21-09-2004, 15:25
[] - ziobro Adama - 21-09-2004, 19:38
[] - Lola - 21-09-2004, 20:49
[] - ziobro Adama - 22-09-2004, 23:16
[] - Lola - 23-09-2004, 16:31
[] - Hekate - 23-09-2004, 16:38
[] - ziobro Adama - 23-09-2004, 16:59
[] - Gregoriano - 24-09-2004, 09:35
[] - Lola - 24-09-2004, 13:01
[] - ziobro Adama - 24-09-2004, 13:15
[] - Gregoriano - 25-09-2004, 11:31
[] - Rasta - 09-10-2004, 22:35
[] - Harpoon - 25-03-2005, 02:16
[] - Daidoss - 25-03-2005, 09:31
[] - Harpoon - 25-03-2005, 13:37
[] - Daidoss - 25-03-2005, 14:01
[] - Harpoon - 25-03-2005, 14:04
[] - Jólka - 25-03-2005, 14:26
[] - TOMASZ32-SANCTI - 29-09-2005 07:43
[] - Annnika - 29-09-2005, 21:32
[] - TOMASZ32-SANCTI - 29-09-2005, 22:21
[] - Annnika - 29-09-2005, 22:26
[] - TOMASZ32-SANCTI - 29-09-2005, 22:38
[] - Harpoon - 27-10-2005, 21:10
[] - TOMASZ32-SANCTI - 01-11-2005, 22:44
[] - Annnika - 01-11-2005, 23:05
[] - Harpoon - 02-11-2005, 00:17
[] - TOMASZ32-SANCTI - 02-11-2005, 00:36
[] - Harpoon - 02-11-2005, 00:38
[] - TOMASZ32-SANCTI - 02-11-2005, 00:49
[] - paprotka - 02-11-2005, 01:06
[] - TOMASZ32-SANCTI - 02-11-2005, 21:17
[] - paprotka - 02-11-2005, 21:39
[] - TOMASZ32-SANCTI - 02-11-2005, 23:54
[] - TOMASZ32-SANCTI - 03-11-2005, 18:30
[] - Annnika - 03-11-2005, 18:33
[] - TOMASZ32-SANCTI - 03-11-2005, 18:52
[] - Terebint - 15-12-2007, 18:21
[] - gradzia - 15-12-2007, 22:18
[] - Terebint - 17-12-2007, 11:59
[] - gradzia - 18-12-2007, 23:55
[] - TOMASZ32-SANCTI - 17-10-2010, 17:45
[] - Razen - 18-10-2010, 13:16
[] - Sant - 18-10-2010, 14:03
[] - TOMASZ32-SANCTI - 20-10-2010, 08:23
[] - Sant - 20-10-2010, 08:50
[] - TOMASZ32-SANCTI - 20-10-2010, 11:52

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Wróć do góryWróć do forów