Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Religijność młodzieży
Autor Wiadomość
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Palmer_Eldritch napisał(a):Podsumowując:nie tracę czasu na bezsensowne i nic nie dające modlitwy,a przezywam swoje zycie tu i teraz.Pamietam zarowno o sobie ,jak i o swoich bliskich

A czy pamietasz o Twoich bliskich ktorzy odeszli z tego swiata?
Jestes szczesliwym czlowiekem z tego co piszesz, to wynika. Ciekawa jestem tylko jak sobie dajesz rade jak dostajesz kopniaki od zycia?

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
10-03-2006 20:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #17
 
Palmer_Eldritch napisał(a):Pytam raz jeszcze:odezwał się do Ciebie bezpośrednio Bóg?Tak?Co powiedział? Nie?Nie odezwał się?Nic nie powiedział?Nie bylo więc rozmowy.Ubzdurałaś ją sobie...


1) tak, odezwał sie;

2) nie Twojej prababki interes co do mnie powiedział ,to była osobista rozmowa Duży uśmiech

3) rozmowa była

4) bądź łaskaw nie przypisywać komuś bzdur, skoro nie w temacie jesteś. Mów za siebie Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
10-03-2006 21:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
Niestety, nie mam czasu na odpowiedź szczegółową. Pod pozycją "inni" są przyjaciele. Dla chrześcijanina każdy człowiek z góry jest przyjcielem, nawet wróg. Wróg ma swoją rolę do spełnienia, pozwala spojrzeć krytycznym okiem na swoje postępowanie. Oczywiście osobną sprawą są kontakty z takimi osobami, lub z osobami, które mogą mieć zły wpływ na chrześcijanina.
Skrytykowałeś totalnie chrześcijańskie wartości, czego się spodziewałam - jakiś powód Twojego ateizmu musiał być. Nie mam zamiaru udowadniać Ci czegokolwiek, to jest Twój prywatny wybór i Twoja osobista sprawa. Jesteś jednak młodym człowiekiem i być może nie spotkałeś się w życiu z żadnym "niezasłużonym" dramatem. Mam tu na myśli cierpienia nieuzależnione od naszego postępowania: choroby, śmierć bliskich, przebywanie pod władzą człowieka, który Cię wdeptuje w ziemię, a musisz go znieść, żeby dać rodzinie utrzymanie, albo jesteś w jakiejś innej sytuacji przymusowej. Wówczas Twoja hierarchia pryśnie jak bańka mydlana. Nie będziesz myślał o niczym, tylko o swoim bólu i cierpieniu, bez żadnej nadziei, bez żadnych perspektyw.
Chrześcijańska hierarchia ma perspektywę: życia wiecznego i nagrody za to cierpienie.
Osobną kwestią jest realizacja tej hierarchii. To, co na jej temat napisałeś, zapewne wynika z Twoich doświadczeń, z obserwacji postępowania ludzi wierzących. Otóż dążyć do celu nie oznacza osiągnąć cel. Z całą pewnością ci, których spotkałeś na swej drodze życiowej, nie umieli się ze swoją drogą uporać i są jacy są. Jednak szansę ma każdy z nas. Tobie też może kiedyś nadzieja zaświeci. :wink:

http://www.forumchrzescijanskie.org
10-03-2006 22:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nietykalny Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 39
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #19
 
Palmer_Eldritch napisał(a):
Nietykalny napisał(a):Rozmowa jest wtedy jak ty sie modlisz do Boga, a pozniej bierzesz do reki Pismo Swiete i przez nie Bog mowi do ciebie wiec to jest rozmowa.
Nie.Rozmowa jest wtedy gdy mowią przynajmniej 2 osoby.Koniec ,kropka.
A rozumując w ten sposób,to ja czytając ksiązkę napisaną przez jakiegoś pisarza,też z nim rozmawiam?To pięknie,miałem okazję rozmawiać z wieloma slynnymi ludźmi.

Zgadza sie najpierw mowie ja, a pozniej Bog do mnie mowi przez Pismo Swiete, wiec sa dwie strony rozmowy.
10-03-2006 22:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Palmer_Eldritch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 448
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #20
 
Cytat:A czy pamietasz o Twoich bliskich ktorzy odeszli z tego swiata?
Pamiętam.
Cytat:Jestes szczesliwym czlowiekem z tego co piszesz, to wynika. Ciekawa jestem tylko jak sobie dajesz rade jak dostajesz kopniaki od zycia?
O,dobre pytanie.Więc odpowiem na nie.
Kiedy mam problemy,kiedy znajduję się w sytuacji krytycznej-nie tracę czasu na bezproduktywne i nic nie dające modlitwy-siadam i próbuje znaleźć rozwiązanie problemu sam,lub też rozmawiam z najbliższymi ewentualnie próbuję się zastanowić ,do kogo z przyjaciół lub rodziny w danej sprawie mógłbym zwrócić się o pomoc.I to działa.
Modlitwy i skamlenie do NIEISTNIEJĄCEGO Boga nie dawają nic i sa stratą czasu.I mowię to jako człowiek wychowany w rodzinie o tradycjach katolickich,który bynajmniej ateistą nie jest od urodzenia.
Annika napisał(a):1) tak, odezwał sie;
Jasne.A Świstak siedzi o zawija te sreberka
Cytat:2) nie Twojej prababki interes co do mnie powiedział ,to była osobista rozmowa
Jasne.W jakim języku rozmawialas z nim?
Aha,a od mojej prababki się laskawie odczep,ok?
Cytat:3) rozmowa była
Możesz to udowodnić ze była?

Cytat:4) bądź łaskaw nie przypisywać komuś bzdur, skoro nie w temacie jesteś. Mów za siebie
Co znaczy nie jestem w temacie?jestem bardziej niż Ty.

Cytat:Pod pozycją "inni" są przyjaciele. Dla chrześcijanina każdy człowiek z góry jest przyjcielem, nawet wróg. Wróg ma swoją rolę do spełnienia, pozwala spojrzeć krytycznym okiem na swoje postępowanie.
Wybacz,ale nie możliwości aby wszyscy ludzie byli dla mnie przyjaciółmi.Wówczas uczucie jakim darzę swoich przyjaciół bardzo by się zdewaluowało.Ja stawiam na jakość a nie na ilość.Za przyjaciół uważam niewielką,aczkolwiek sprawdzoną grupę osób.Całą resztę albo lubię albo jesli nie lubie,a nie mam zdania na ich temat,to staram się jednak tolerowac i zyć z nimi w zgodzie na tyle ,na ile to jest mozliwe.Przecież jakoś musimy obok siebie żyć.
A co do wrogów,staram się ich nie mieć i myślę ze mi się to udaje.Są osoby które ,wiem ze nie darzą mnie sympatią,ale wrogami bym ich nie nazwał.
Cytat:Skrytykowałeś totalnie chrześcijańskie wartości, czego się spodziewałam - jakiś powód Twojego ateizmu musiał być.
Kilkadziesiat powodów.
Cytat: Jesteś jednak młodym człowiekiem i być może nie spotkałeś się w życiu z żadnym "niezasłużonym" dramatem.
I tu sie mylisz.Takich dramatów mnie spotkało i to sporo...W jakimś sensie jeden z takich dramatów przezywam teraz.

Cytat:Nie będziesz myślał o niczym, tylko o swoim bólu i cierpieniu, bez żadnej nadziei, bez żadnych perspektyw.
Chrześcijańska hierarchia ma perspektywę: życia wiecznego i nagrody za to cierpienie.
Jednym słowem chrzescijanska hierarchia ogłupia ludzi,bo ci z chrzescijan ,którzy cierpią,zamiast walczyć ze swoim losem ,biernie mu się poddawają,licząc na to ze w rzekomym zyciu wiecznym spotka ich lepszy los.
Cytat:Osobną kwestią jest realizacja tej hierarchii. To, co na jej temat napisałeś, zapewne wynika z Twoich doświadczeń, z obserwacji postępowania ludzi wierzących.
Zgadłaś.Nic dodać nic ując.Masz 100% racji.
Cytat:Jednak szansę ma każdy z nas. Tobie też może kiedyś nadzieja zaświeci.
Mnie zaświeciła.Z chwilą kiedy z własnego wyboru odrzuciłem wiarę w bajki a zacząłem zyć TU I TERAZ.
Cytat: Zgadza sie najpierw mowie ja, a pozniej Bog do mnie mowi przez Pismo Swiete, wiec sa dwie strony rozmowy.
Serio?Sprawdźmy więc czy rozumiesz co oznacza słowo "rozmowa"
Cytat:rozmowa
«wzajemna wymiana myśli za pomocą słów; mówienie z kimś, rozmawianie, konwersacja, pogawędka»
wzięte ze Słownika języka polskiego
Rozumiem że uciąłes sobie pogawędke z Panem Bogiem?Wymieniłeś z nim myśli?Pokonwersowałeś?Fajno.Pan Bóg to spoko ziom jak widać.
11-03-2006 00:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Palmer_Eldritch napisał(a):Kiedy mam problemy,kiedy znajduję się w sytuacji krytycznej-nie tracę czasu na bezproduktywne i nic nie dające modlitwy-siadam i próbuje znaleźć rozwiązanie problemu sam,lub też rozmawiam z najbliższymi ewentualnie próbuję się zastanowić ,do kogo z przyjaciół lub rodziny w danej sprawie mógłbym zwrócić się o pomoc.I to działa.
No to jeszcze nie dostales dobrego kopniaka od zycia. Wiesz ja tez myslalam, ze na wszystkie problemy jakie stawaly na mojej drodze potrafie znalezc rozwiazanie. Teraz juz tak nie mysle. Juz nie mam na wszytko lekarstwa....
Mowisz, ze pamietasz o bliskich ktorzy odeszli, to znaczy ze co, przyjmujesz do wiadomosci, ze byli i tyle?
11-03-2006 19:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #22
 
Wracając do Twojego Palmer postu z poprzedniej strony - tego o wartościach, radościach itp. I powiem Ci, że niewiele się pod tym względem różnimy. Dokładnie to samo, co Tobie, przynosi mi radość i szczęście. To, że wierzę w Boga, nie sprawia wcale, że mam jakieś wygórowane granice tego, co przynosi mi radość. Właściwie różnice polegają tylko na tym, że ja wierzę w Boga, a Ty czy ktoś inny nie. I że w związku z tym przestrzegam kilku innych zasad, których np. Ty nie przestrzegasz.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
12-03-2006 18:57
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
Palmer_Eldritch napisał(a):Kiedy mam problemy,kiedy znajduję się w sytuacji krytycznej-nie tracę czasu na bezproduktywne i nic nie dające modlitwy-siadam i próbuje znaleźć rozwiązanie problemu sam,lub też rozmawiam z najbliższymi ewentualnie próbuję się zastanowić ,do kogo z przyjaciół lub rodziny w danej sprawie mógłbym zwrócić się o pomoc.I to działa.
Tak, uważam, że masz rację. Podobnie robię ja - przedkładam twórcze myślenie nad bezpłodne "zaklinanie wiatru".
Ja uważam, (jak już pisałem kilka razy tutaj), że chrześcijańska modlitwa powinna byc raczej swego rodzaju "dodatkiem", "dopaleniem" do własnej inicjatywy, a nie remedium dosłownie na wszystko - chcemy dstac awans - mówimy różaniec, chcemy wyzdrowieć - mówimy różaniec, chcemy aby nam się lepiej wiodło - mówimy różaniec itd itd.........Kiedyś oglądałem w publicznej (!!!) telewizji program, bojdajże ten chory i pokręcony talk-show Pospieszalskiego i tam on sam wraz z zaprosoznymi gośćmi przekonywali wszytskich, że własnie lekarstwem NA WSZYSTKO jest odmawianie różańca. Cóż za bzdura!

Prztpominacie sobie przytaczaną przeze mnie parę razy anegdotę o facecie co chciał wygrać na loterii?

Przykład:
Czy modlicie się o to, żeby np. chleb się sam pokroił? Nie - bierzecie nóż i sami to robicie. I tutaj się przydaje modlitwa, o to, aby się przypadkiem nie skaleczyć....

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-03-2006 10:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nietykalny Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 39
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #24
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):Przykład:
Czy modlicie się o to, żeby np. chleb się sam pokroił? Nie - bierzecie nóż i sami to robicie. I tutaj się przydaje modlitwa, o to, aby się przypadkiem nie skaleczyć....

Powiem szczerze ten przyklad mnie rozwalil. W modlitwie nie chodzi o to zeby Bog zrobil wszystko za Ciebie czy za mnie, ale o to zeby dal Ci laske nie zbedna do rozwiazanie tego problemu. Bog jest przeciez wszechmogacy i moze wszystko, ale On robi po to w ten sposob zeby czlowiek naprawde wzrastal, respektujac przy tym jego wolnosc. W pokornej modlitwie walsnie prosisz Boga o laske, a gdy widzi ze jest to ci naprawde potrzebne to Ci ja daje.
13-03-2006 10:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ZosiaII Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 402
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
Masz sporo racji Helmucie i Palmer. Niestety, we wszystkim ludziom brakuje tego "złotego środka" - UMIARU.
Otóż po co Bóg człowieka wyposażył w sprawne ciało - niezwykle precyzyjny mechanizm biologiczny, które potrafi być coraz sprawniejsze w miarę uprawiania ćwiczeń?
Po co wyposażył w mózg, który potrafi być coraz bardziej sprawny i "obrastać" w inteligencję, w miarę rozwiązywania coraz trudniejszych problemów?
Po co wyposażył w wolną wolę?
Po co dopuszcza do człowieka cierpienie, czemu zabiera nam bliskich, przyjaciół?
Po co dopuszcza do niego pułapki i zasadzki, z których wydawałoby się - nie ma wyjścia?
Po co dopuszcza kataklizmy i klęski na ludzkość?
Po co dopuszcza plagi, epidemie, głód?
Czemu dopuszcza do nas wrogów?
Czemu dopuszcza szatana?
Wszystko po to, aby człowiek tak cudownie wyposażony, umiał rozumnie to wszystko wykorzystać w odpowiednich chwilach swego życia i wypełnić w pełni swoją misję, o której naucza Chrystus. Misję pielgrzyma wędrującego do Ziemi Obiecanej - Królestwa Niebieskiego.
Otóż modlitwa nasza nie jest potrzebna Bogu, ale nam. Bóg jest doskonały i naszych chwalb nie potrzebuje. Modlitwa, to nasza ostatnia deska ratunku, gdy jesteśmy zagubieni w swym cierpieniu, swej głupocie, w swym grzechu, który nas zaślepił, gdy wpadmy w niewolę szatańskich sideł, gdy jesteśmy poranieni, gdy chcemy wyrazić swą przynależność do Boga, a nie potrafimy kroczyć jego drogą i wtedy, gdy nią kroczymy, ale się lękamy.
Sprawny mózg, ma kierować naszymi czynami, naszymi dobrymi wyborami. Sprawne ciało ma służyć pracy dla nas i dla innych i do przekazywania życia kolejnym pokoleniom.
Gdy z tych Bożych darów nie korzystamy i zwalamy wszystko na Boga, jakiż dajemy plon? Jakaż jest nasza zasługa? Czy zbliżamy się w ten sposób do coraz większej doskonałości? Nasz organizm jest tak skonstruowany, że "nie używane" jego części zamierają (patrz zjawisko atrofii mięśni, czy bardzo inteligentnych dzieci, które się nie uczą). Jeśli sami nie dajemy z siebie wszystkiego i nie doskonalimy się harmonijnie, to w tym momencie stajemy się bezwolni i "zanikamy".
Jednakże nie oznacza to, że człowiek powinien zaniedbać modlitwę i zostawić na trwogę - "jak trwoga, to do Boga". Modlitwa przypomina człowiekowi kim jest. Przypomina, że jest dzieckiem Boga i ma kroczyć Jego drogą. To takie uchwycenie się ręki rodzica, aby się nie pogubić w drodze bardzo niebezpiecznej. A moc tej modlitwy jest wielka. To nie są wymysły. To jest potwierdzone badaniami naukowymi. Tu jest świetny artykuł na ten temat:
http://republika.pl/znowak55/modlitwa11.jpg
http://republika.pl/znowak55/modlitwa12.jpg
http://republika.pl/znowak55/modlitwa13.jpg
Uwaga.
Ten artykuł jest zeskanowany i do każdej strony prowadzi oddzielny link. Żeby powiększyć, trzeba kliknąć na obrazek.

http://www.forumchrzescijanskie.org
13-03-2006 11:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #26
 
Nietykalny napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Przykład:
Czy modlicie się o to, żeby np. chleb się sam pokroił? Nie - bierzecie nóż i sami to robicie. I tutaj się przydaje modlitwa, o to, aby się przypadkiem nie skaleczyć....

Powiem szczerze ten przyklad mnie rozwalil. W modlitwie nie chodzi o to zeby Bog zrobil wszystko za Ciebie czy za mnie, ale o to zeby dal Ci laske nie zbedna do rozwiazanie tego problemu. Bog jest przeciez wszechmogacy i moze wszystko, ale On robi po to w ten sposob zeby czlowiek naprawde wzrastal, respektujac przy tym jego wolnosc. W pokornej modlitwie walsnie prosisz Boga o laske, a gdy widzi ze jest to ci naprawde potrzebne to Ci ja daje.
Tylko, że większośc znanych mi chrześcijan modli się właśnie o to samoczynne pokrojenie się chleba! A chyba to nie na tym polega - jeżeli chrześcijanie chcą odrózniać się od pogan - nie mogą traktowac swego boga jak "urzędu skarg i wniosków", jak maszyny, która słysząc "modły" zadziała w odpowiedni sposób wyręczając człowieka całkowicie. A jak widzę w wiekszości jest to tak jak opisałem powyżej - mało brakuje, żeby ludzie moodlili się, żeby bóg im zmienił kanał w TV...
Należałoby jeszcze bliżej sprecyzować pojęcie owej "łaski", żeby już mieć pełen obraz. Niestety - tu niech się może wypowiedzą kompetentniejsi ode mnie.

@Nietykalny
Co znaczy "ten przykład mnie rozwalił"? Uszczególnij to.

@ADMINISTRATORZY I OGÓLNIE SZEFOWIE TEGO FORUM:

Na wszytkie diabły, anioły, demony, duszki, wróżki : ZRÓBCIE EDYCJĘ POSTÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

edytowane: msg

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-03-2006 11:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):chyba to nie na tym polega - jeżeli chrześcijanie chcą odrózniać się od pogan - nie mogą traktowac swego boga jak "urzędu skarg i wniosków", jak maszyny, która słysząc "modły" zadziała w odpowiedni sposób wyręczając człowieka całkowicie.
Nie pomyśl sobie źle, ale jesteś na wyśmienitej drodze na wzorowego i przykładnego chrześcijanina rozumiejącego na czym chrześcijaństwo polega...

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
13-03-2006 13:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #28
 
msg napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):chyba to nie na tym polega - jeżeli chrześcijanie chcą odrózniać się od pogan - nie mogą traktowac swego boga jak "urzędu skarg i wniosków", jak maszyny, która słysząc "modły" zadziała w odpowiedni sposób wyręczając człowieka całkowicie.
Nie pomyśl sobie źle, ale jesteś na wyśmienitej drodze na wzorowego i przykładnego chrześcijanina rozumiejącego na czym chrześcijaństwo polega...
:shock:
Muszę przyznać, że "Twój komentarz" drogi krajanie, "mnie rozwalił" Uśmiech

A tak na powaznie - myślę, że w sumie to dobrych chrześcijan i dobrych ateistów więcej łączy niż dzieli.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-03-2006 14:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):A tak na powaznie - myślę, że w sumie to dobrych chrześcijan i dobrych ateistów więcej łączy niż dzieli.
Oczywiscie, bo poruszamy się po gruncie wartości uniwersalnych Uśmiech

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
13-03-2006 14:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Palmer_Eldritch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 448
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #30
 
Cytat:No to jeszcze nie dostales dobrego kopniaka od zycia.
Znasz moje zycie?Jesteś kimś z moich bliskich?Nie?To nie wypowiadaj się tak autorytatywnie na ten temat! Umiesz czytać ze zrozumieniem?Kopniaków dostałem cale mnostwo....
Cytat:Wiesz ja tez myslalam, ze na wszystkie problemy jakie stawaly na mojej drodze potrafie znalezc rozwiazanie. Teraz juz tak nie mysle. Juz nie mam na wszytko lekarstwa....
Ja też.Z tym że dla mnie takim lekarstwem na pewno nie jest modlitwa.Prędzej rozmowa z kimś bliskim.
Cytat:Mowisz, ze pamietasz o bliskich ktorzy odeszli, to znaczy ze co, przyjmujesz do wiadomosci, ze byli i tyle?
Tak.Byli i nadal są - w mojej pamięci.

[ Dodano: Pon 13 Mar, 2006 22:58 ]
Cytat:Oczywiscie, bo poruszamy się po gruncie wartości uniwersalnych
...które czasami próbujecie nazywać "chrzescijanskimi",choć takimi wcale nie są.
13-03-2006 23:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów