YAB napisał(a):Po pierwsze nie ma tam świadectwa T.D. - znalazłem tam świadectwo anonimowej "Barnadetty" cytującej jakieś nieokreślone pismo ("oświadczenie") grupy okreslonej przez nią "uczestnicy rekolekcji", zawierające rzekomo opinię wyżej wzmiankowanego (który jak sądzę nawet nie wie że instrumentalnie jest wykorzystywane jego nazwisko), który pisze czarno na białym "na rekolekcje nie pojechałem" - prosze więc nie próbować wprowadzać mnie w błąd
Z Tomkiem Dyciem [autorem krytycznej rozprawy o 4PŻD] jestem w kontakcie mailowym. Doskonale wie, co napisał i specjalnie sięgnął po te notatki, ponieważ czuje się conieco odpowiedzialny za zaniedbanie tamtej sytuacji. Bernadetta jedynie dokonała końcowej redakcji.
YAB napisał(a):W mojej diecezji są przewidziane prawem kanonicznym instytucje prowadzące swoje badania zgodnie ze standardami odpowiadającymi chrześcijaństwu, a nie bulwarowej prasie.
Co prawda on tam nie był, ale relacja jego kolegów była wystarczająca, aby zorientować się, co głosi Chefsiba. Poza tym osobiście kontaktował się w tej sprawie z duszpasterzem wspólnoty.
Chodzi o to, aby doprowadzić do badania biskupiego. W kurii już sporo wiedzą o Chefsibie, ale na razie "obserwują sytuację z troską". Były juz listy do biskupów w tej sprawie, ale widocznie było ich zbyt mało. Wobec napływu zupełnie nowych materiałów, dowodów i świadectw sytuacja może i powinna zmienić się radykalnie.
YAB napisał(a):źródłem opinii o tym co jest, a co nie jest katolickie jest mój biskup, a nie garstka osób (czy to świeckich czy zakonnych) mająca własna wizję Kościoła i "katolickości" rekolekcji i stwarzających wrażenie jakoby biskup sobie przestał radzić! To podważanie autorytetu Kościoła.
Jeśli badanie biskupa potwierdzi katolickość Chefsiby - sam ich przeproszę. Ale oni na razie usiłują wszystko zatuszować i uciszyć. Wywijają się jak piskorze, nie odpowiadają na pytania.
YAB napisał(a):kampanię skierowaną przeciw otwartemu, ekumenicznemu charakterowi katolicyzmu, zmierzającą do narzucenia siłą form duszpasterstwa, które uważam za skompromitowane i do wykopania przepaści między braćmi odłączonymi a nami (powtarzane frazesy o odmiennym rozumieniu zbawienia, podważanie form ewangelizacji i głoszenia kerygmatu, itp.itd.).
Wybacz YABie: ty uważasz jedne formy duszpasterstwa za skompromitowane, a ja inne. Każdy zgodnie z własnym sumieniem.
YAB napisał(a):świetnie wyraża go ksiądz z jednego z portali pisząc że czuje się nieustannie atakowany przez panów jswiec i MRB
Jeśli doczytasz do końca, to dowiesz się, że to już zostało pozytywnie wyjaśnione.
YAB napisał(a):Moja konkluzja jest taka: pozostaje robić swoje i oddać się w opiekę Bogu, bo wcześniej czy później inkwizytorzy zapukają także do mnie, przekonani o słuszności swojego namaszczenia do roli obrońców katolicyzmu w Polsce.
Jeśli np. będziesz uczył na dużą o nieutracalności zbawienia i tego, że sakramenty są przydatne, ale nie są chrześcijaninowi konieczne do zbawienia - wtedy jestem w sumieniu zobowiązany do interwencji [na podstawie KKK 1152].
Tak samo Ty jesteś zobowiązany zawiadomić biskupa, gdybyś np. uznał, że ja na seminariach Odnowy w parafii jezuitów podważam sens śmierci krzyżowej Chrystusa itp. prawdy.
To nie jest inkwizycja, po prostu dobro Kościoła wymaga jasności doktryny w tak podstawowych kwestiach. Napisałem swoje Credo jawnie w rekolekcjach nwywieszonych w Mateuszu, nic nie mam do ukrycia. Ale pan Wegl niczego nie wywiesił na swojej wspólnotowej stronie.
Każdy z nas może się pomylić, ale to nie jest ten przypadek. Tam mamy po prostu do czynienia z podstępnym rozmywaniem katolickiej tożsamości.