Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Stworzenie świata-qui bono?
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #1
Stworzenie świata-qui bono?
Dlaczego Bóg stworzył kosmos i człowieka?

Jako teolog chcę na to pytanie udzielić teologicznej odpowiedzi. Na samym początku musze postawić założenie, że dla teisty większość poruszanych tu kwestii będzie w miarę jasna i zrozumiała. Dla agnostyka, racjonalisty, czy w reszcie, tak zwanego ateisty, niniejszy tekst może być jedynie zachętą do podjęcia własnej refleksji na ten temat. Istnieje jeszcze jedna ewentualność: nie – teista może potraktować to opracowanie jako informację o poglądach teistów na temat kreacji świata.

1. Układ Partnerski.

Zacznę od razu od konkretnej i krótkiej odpowiedzi na kwestię poruszoną w tytule: Bóg stworzył świat i człowieka z miłości. Mając wszechmoc i wszystkie inne „wszech” stworzył świat i człowieka, by podzielić się Sobą /Katechizm Kościoła Katolickiego (dalej KKK) nr 295. To, co jawi się z tekstów natchnionych, to fakt wielkiego uporządkowania: najpierw ogóły a potem szczegóły. Myślę, że wszyscy w tej mądrości jesteśmy zanurzeni. My, ludzie również rozpoczynamy nasze życie ogólnie (rozwijamy się, zdobywamy wiedze, doświadczenia, tworzymy tzw. Mikrokosmos) po to, by zacząć koncentrować się w pewnym momencie na szczegółach, typu: dom, praca, żona(mąż) dzieci – krótko mówiąc – dajemy miejsce na „totalizację” szczęścia w wymiarze doczesności. Czyż w tej optyce rzeczywiście nie promieniuje porządek przyjęty przez Boga Stwórcę, z którym spotykamy się w pierwszych rozdziałach Księgi Genesis?. Podkreślmy raz jeszcze: Bóg przygotowuje z namaszczeniem miejsce dla człowieka, dzieli się również z nim na pewien sposób swa mocą. Bóg czyni to, co najmniej na płaszczyźnie 2 wymiarów. Po pierwsze: pozwala człowiekowi nazywać stworzenia. To, co nie ma imienia, nazwy, definicji to po prostu nie istnieje. Zgodnie z ta logika człowiek niejako „czyni” konia, rybę psa, etc. Bóg nazywa człowieka człowiekiem właśnie, bo takim chciał go stworzyć – ale cały świat, jako mający służyć ludzkiemu rodzajowi YHWH pozostawia w ręku człowieka./Katolicki Komentarz Biblijny, Warszawa 2001, s.18/
Po drugie „Czyńcie sobie ziemie poddaną” (Rdz 1,28) to podprowadzenie do współudziału w panowaniu samego Boga.

Kolejna sprawa, to pojmowanie kosmosu jako procesu i to w dodatku w triadzie: Stworzenie, odkupienie i dopełnienie „eschatologiczna pleromizacja”. /por. Alexander Ganoczy, Podręcznik Teologii dogmatycznej, Nauka o stworzeniu, Kraków 1999, s. 76/. Nie chodzi tu oczywiście o to, izby Bóg nie dokończył dzieła, czy co gorsza, porzucił je. Przeciwnie. Owa triada ma na celu uwypuklenie działania Bożej Opatrzności, a więc podtrzymywanie kosmosu w istnieniu.

/Wszystko zaś, co Bóg stworzył, zachowuje swoją Opatrznością i wszystkim rządzi, "sięgając potężnie od krańca do krańca i władając wszystkim z dobrocią" (Mdr 8,1)/.

Całość kosmosu nakierowana jest na człowieka. Jak powiedzieliśmy wcześniej – ma jemu służyć. Lecz uczciwie trzeba też zaznaczyć, iż pełnię człowieczeństwa oglądamy w osobie Jezusa Chrystusa, który jest „(…) jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał, bowiem /Bóg/, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia. /Kol 1,18-19/

Tu mówimy o rekapitulacji stworzenia w Chrystusie. Rekapitulacja, zjednoczenie niejako, dokonuje się dwustopniowo. Po raz pierwszy w dziele odkupienia, które trwa po dziś dzień; po raz drugi dokonana się we wspomnianej wyżej eschatologicznej pleromizacji – w momencie paruzji, czyli ponownego przyjścia Mesjasza na ziemię.
(Rekapitulacja: gr. ANAKEPHALAIOSIS = łac. Recapitulatio) /A. Ganoczy, jw./.

Reasumując ten passus: pomyślmy, czy po „ludzku” do przyjęcia byłaby postawa totalnego egoizmu? Czy godzi się być zachłannym, chciwym, etc? Uważam, ze w tym miejscu, jak i w wielu innych, gdy zaczynamy refleksje na dziełami Bożymi, nad historią zbawienia – ciągle, niczym bumerang – wraca kwestia: pytanie o Boga jest pytaniem o człowieka, i vice versa, pytając o człowieka, pytam o Boga…

2. Gdzie szukać tu miłości?


Po pierwsze jak wykazano w punkcie 1 – w powołaniu do istnienia kosmosu (odrzucenie egoizmu). Można by zatem powiedzieć za neoplatonikami, iż istnienie kosmosu to wyraz nadobfitości Bytu Absolutnego /BF IV, (1)/. Tę myśl kontynuuje Tomasz z Akwinu, mówiąc o istocie dobra, iż z natury się udziela (bonum diffusivum est).

Po drugie w Chrystusie – Głowie i Pełni. Przypomnijmy, iż „Tak Bóg umiłował świat, że swego Syna Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne /1J2,17/ (w obfitości w pleromie – pełni=> tak jak w Edenie, przy początku stworzenia”.

Po trzecie, miłość, jaką Bóg objawia ku człowiekowi, ma również się realizować w rodzinie ludzkiej. Miłość ludzka, jako miernik wolności w Bogu Jezusa Chrystusa ma być substratem człowieczego szczęścia doczesnego, które będzie prowadzić ku eschatologicznej pełni. Oczywiście na tyle, na ile człowiek stworzy (czy raczej pozwoli stworzyć w sobie) środowisko, ekosystem dla łaski (gratia) Bożej. Tu uwidacznia się nadmieniana dwuetpaowośc pleromizacji w Chrystusie. Przez odkupienie ku zbawieniu: W Chrystusie nauczającym, uzdrawiającym, przechodzącym przez Palestynę i dobrze czyniącym, wreszcie w umęczonym i zabitym – odkupiony człowiek może się wydoskonalać w absorpcji Bożej wolności, która w istocie jest niczym innym (ba! Nikim innym) jak samoudzielającym się Bogu, tym, który obdarza Zmartwychwstaniem duszy i ciała do życia wiecznego.

Ktoś może postawić pytanie:, po co świat? Z punktu widzenia chrześcijańskiego, zdaje się jawić jedyna sensowna odpowiedź, ta, której udzielił Św. Ignacy z Loyoli: By człowiek darzył czcią Boga, by lepiej go chwalił i wierniej Jemu samemu służył. Osobiście nie znajduje innej, prostszej odpowiedzi na to pytanie.

To tylko malutki szkic stworzenia kosmosu z miłości. Być może coś będzie jaśniejszym dla potencjalnego czytelnika.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
29-03-2006 15:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #2
 
Ks.Marek napisał(a):po co świat? (...) By człowiek darzył czcią Boga, by lepiej go chwalił i wierniej Jemu samemu służył.
To przeciez straszne banalny i prozny cel!

Ks.Marek napisał(a):Całość kosmosu nakierowana jest na człowieka.
Troche ciezko uwiezyc, ze czlowiek jest celem istnienia kosmosu, majac na uwadze jak niewyobrazalnie malenki jest okruszek wszechswiata, ktory udalo sie ludziom zasiedlilic...
06-04-2006 14:22
Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #3
 
Po za tym wrzechświat jest na tyle wielki i skomplikowany, że takie rzeczy jak powstanie naszej Galaktyczki, czy układziku słonkowego, mogłyby spokojnie nie powstać i nic złego by się nie wydarzyło, ani nikogoby to nie obeszło, a ludzie ze swoimi nazwaniami i dokonaniami nic nie znaczą, bo wzak z pktu widzenia ogromu i złozoności wrzechświata np lądowanie człowieka na księżycu ma taką samą wagę jak przejście wszy z jednej głowy na drugą.

Skala wrzechświata jest na tyle duża, że Katedrą Mariacką można spokojnie porównażć z okazałym kopcem termitów.

Tylko człowiek świadom swej żałośności względem Świata- Wrzechświata wymyślił sobie Boga na swoje podobieństwo i tyle.
06-04-2006 16:47
Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
semper_malus napisał(a):Po za tym wrzechświat jest na tyle wielki i skomplikowany, że takie rzeczy jak powstanie naszej Galaktyczki, czy układziku słonkowego, mogłyby spokojnie nie powstać i nic złego by się nie wydarzyło, ani nikogoby to nie obeszło, a ludzie ze swoimi nazwaniami i dokonaniami nic nie znaczą, bo wzak z pktu widzenia ogromu i złozoności wrzechświata np lądowanie człowieka na księżycu ma taką samą wagę jak przejście wszy z jednej głowy na drugą.

Ale powstał "wszechświacik" zbędną więc zdaje się byc "gdybylogia stosowana" Duży uśmiech

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
06-04-2006 21:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #5
 
Ks.Marek napisał(a):Ale powstał "wszechświacik" zbędną więc zdaje się byc "gdybylogia stosowana"

Faktycznie!!!. W takim razie po co ten temat?
06-04-2006 22:13
Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #6
 
@Marek
Tylko, ze w tym momencie uzusadnienie celu istnienia wszechswiata, jakie przedstawiles, juz nie jest takie rozsadne. Lepiej jest gdybac niz przyjmowac za pewnik naciagane teorie.
06-04-2006 22:14
Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #7
 
Cytat:Tylko, ze w tym momencie uzusadnienie celu istnienia wszechswiata, jakie przedstawiles, juz nie jest takie rozsadne. Lepiej jest gdybac niz przyjmowac za pewnik naciagane teorie.

Czy wszędzie musi być rozsądek? Nigdy nikt za życia nie pozna twjemnicy świata. Zas moje gdybanie nie uprasza sie o meta-gdybanie, bo to nie merytoryczne, mysle.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
06-04-2006 22:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #8
 
Ks.Marek napisał(a):Ale powstał "wszechświacik" zbędną więc zdaje się byc "gdybylogia stosowana"
Ks.Marek napisał(a):Czy wszędzie musi być rozsądek? Nigdy nikt za życia nie pozna twjemnicy świata. Zas moje gdybanie nie uprasza sie o meta-gdybanie, bo to nie merytoryczne, mysle.
Nie rozumiem?

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
06-04-2006 23:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #9
 
Cytat:Nie rozumiem?

A czego konretnie? Gdybania, meta-gdybania, mnie? Prosze o doprecyzowanie, bo nie wiem do czego mam sie odnieść.
Pozdrawiam

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
06-04-2006 23:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #10
 
To co napisał semper nazwał ksiądz "gdybologią stosowaną", a swoje gdybanie poprawne , bo nie jest meta-gdybaniem!Nie rozumiem!I ksiądz gdyba i semper gdyba...

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
06-04-2006 23:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #11
 
In principio: Ja nie gdybam lecz przedstawiam Nauczanie Kościoła. A nawet jeśłi gdzieś, w końcowych wnioskach byłoby jakies gdybanie, to nie potzreba meta-gdybania, lecz jeśli juz, to ewentualnie jest przewidziane:
1. uciecie czyli merytoryczne odrzucenie mojego gdybania.
2. poszerzenie go
3.zgodzenie sie z nim.

Jedno z trzech 1; 2;3 lub: 1; 2+3.

Pozdrawiam

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
07-04-2006 00:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #12
 
.
Cytat:Faktycznie!!!. W takim razie po co ten temat?
No to semper uciałUśmiech

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
07-04-2006 01:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #13
 
Jako podsumowanie, lub zacheta do kontynuacji wątku:
Cytat:KKK 279 "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Rdz 1,1). Tymi uroczystymi słowami zaczyna się Pismo święte. Symbol wiary podejmuje te słowa, wyznając Boga Ojca wszechmogącego jako "Stwórcę nieba i ziemi", "wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych". Powiemy więc najpierw o Stwórcy, następnie o Jego stworzeniu, a w końcu o upadku na skutek grzechu; by podnieść nas z tego grzechu, przyszedł Jezus Chrystus, Syn Boży.

KKK 280 Stworzenie jest podstawą "wszystkich zbawczych zamysłów Bożych", "początkiem historii zbawienia",101Kongregacja do Spraw Duchowieństwa, Ogólne dyrektorium katechetyczne, 51. osiągającej punkt kulminacyjny w Chrystusie. I odwrotnie, misterium Chrystusa jest decydującym światłem oświecającym tajemnicę stworzenia; ono objawia cel, dla którego "na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Rdz 1,1). Od początku Bóg miał na względzie chwałę nowego stworzenia w Chrystusie (Por. Rz 8, 18-23).

KKK 281 Dlatego właśnie czytania Wigilii Paschalnej, celebracja nowego stworzenia w Chrystusie, zaczynają się od opisu stworzenia. W liturgii bizantyjskiej opis stworzenia stanowi zawsze pierwsze czytanie wigilii wielkich świąt Pana. Według świadectw pierwszych wieków w taki sam sposób przygotowywano katechumenów do chrztu (Por. Eteria, Peregrinatio ad loca sancta, 46: PLS 1, 1047; św. Augustyn, De catechizandis rudibus, 3, 5).

KKK 282 Katecheza o stworzeniu ma pierwszorzędne znaczenie. Odnosi się do samych podstaw życia ludzkiego i chrześcijańskiego, ponieważ precyzuje odpowiedź wiary chrześcijańskiej na podstawowe pytania, jakie stawiali sobie ludzie wszystkich czasów: "Skąd pochodzimy?", "Dokąd idziemy?", "Jaki jest nasz początek?", "Jaki jest nasz cel?", "Skąd pochodzi i dokąd zmierza wszystko, co istnieje?" Dwa pytania: pytanie o początek i pytanie o cel, są nierozdzielne. Obydwa decydują o sensie i ukierunkowaniu naszego życia i naszego działania.

KKK 283 Zagadnienie początków świata i człowieka jest przedmiotem licznych poszukiwań naukowych, które wspaniale wzbogaciły naszą wiedzę o wieku i wymiarach wszechświata, o powstawaniu form żywych, o pojawieniu się człowieka. Odkrycia te skłaniają nas do coraz głębszego podziwu dla wielkości Stwórcy, do dziękczynienia za wszystkie Jego dzieła oraz za rozum i mądrość, jakich udziela On uczonym i badaczom. Mogą oni powiedzieć za Salomonem: "On mi dał bezbłędną znajomość rzeczy: poznać budowę świata i siły żywiołów... pouczyła mnie bowiem Mądrość – sprawczyni wszystkiego" (Mdr 7, 17-21).

KKK 284 Na wielkie zainteresowanie tymi poszukiwaniami szczególnie silny wpływ wywierają zagadnienia dotyczące innego porządku, który przekracza zakres nauk przyrodniczych. Ważne jest nie tyle poznanie, kiedy i w jaki sposób wyłonił się kosmos, kiedy pojawił się w nim człowiek, co raczej odkrycie, jaki jest sens tego początku: czy rządzi nim przypadek, ślepe przeznaczenie, anonimowa konieczność czy też transcendentny, rozumny i dobry Byt, nazywany Bogiem. A jeżeli świat wywodzi się z mądrości i dobroci Bożej, to dlaczego istnieje zło? Skąd pochodzi? Kto jest za nie odpowiedzialny? Czy można się od niego wyzwolić?

KKK 285 Od początku wiara chrześcijańska została poddana konfrontacji z odpowiedziami na pytanie o pochodzenie świata, różniącymi się od jej odpowiedzi. W starożytnych religiach i kulturach znajdują się liczne mity dotyczące tego zagadnienia. Niektórzy filozofowie utrzymywali, że wszystko jest Bogiem, że świat jest Bogiem lub że stawanie się świata jest stawaniem się Boga (panteizm). Inni stwierdzali, że świat jest konieczną emanacją Boga, wypływa z tego źródła i powraca do niego. Inni jeszcze przyjmowali istnienie dwóch wiecznych zasad, Dobra i Zła, Światła i Ciemności, nieustannie walczących ze sobą (dualizm, manicheizm). Według niektórych z tych koncepcji świat (a przynajmniej świat materialny) jest zły, powstał w wyniku upadku, a zatem należałoby go odrzucić lub oderwać się od niego (gnoza); inni przyjmują, że świat został uczyniony przez Boga, ale w taki sposób, jak zegar przez zegarmistrza, który uczyniwszy go, pozostawił go samemu sobie (deizm). Są wreszcie tacy, którzy nie przyjmują żadnego transcendentnego początku świata, ale widzą w nim czystą grę materii, która istniała wiecznie (materializm). Wszystkie te próby interpretacji świadczą, 28 jak trwałe i powszechne są pytania dotyczące początków świata. Poszukiwania te są właściwe człowiekowi.

KKK 286 Z pewnością rozum ludzki jest zdolny do znalezienia odpowiedzi na 32 pytanie o początki świata. Istnienie Boga Stwórcy można bowiem poznać w sposób pewny z Jego dzieł, dzięki światłu rozumu ludzkiego (Por. Sobór Watykański I: DS 3026). chociaż to poznanie często jest zaciemnione i zniekształcone przez błąd. Dlatego wiara przychodzi, by umocnić i oświecić rozum w poprawnym poznaniu tej prawdy: "Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych" (Hbr 11, 3).

KKK 287 Prawda o stworzeniu jest tak ważna dla całego życia ludzkiego, że Bóg w swojej łaskawości zechciał objawić swojemu ludowi to wszystko, co należy koniecznie wiedzieć na ten temat. Niezależnie od naturalnego poznania Stwórcy przez człowieka (Por. Dz 17, 24-29; Rz 1,19-20. Bóg stopniowo objawiał Izraelowi tajemnicę stworzenia. Ten, który wybrał patriarchów, który wyprowadził Izraela z Egiptu, a wybierając Izrael, stworzył go i uformował (Por. Iz 43, 1). objawia się jako Ten, do którego należą wszystkie ludy ziemi i cała ziemia, jako Ten, który sam "stworzył niebo i ziemię" (Ps 115,15;124, 8; 134, 3).

KKK 288 Objawienie prawdy o stworzeniu jest więc nieodłączne od Objawienia i urzeczywistnienia Przymierza Boga, Jedynego, z Jego ludem. Prawda o stworzeniu została objawiona jako początek tego Przymierza, jako pierwsze i powszechne świadectwo miłości wszechmogącego Boga (Por. Rdz 15, 5; Jr 33,19-26). Prawda o stworzeniu wyraża się więc z coraz większą mocą w orędziu proroków (Por. Iz 44, 24). w modlitwie psalmów (Por. Ps 104. i w liturgii, w refleksji mądrościowej (Por. Prz 8, 22-31. narodu wybranego.

KKK 289 Wśród wszystkich wypowiedzi Pisma świętego o stworzeniu trzy pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju zajmują wyjątkowe miejsce. Z literackiego punktu widzenia teksty te mogą mieć różne źródła. Autorzy natchnieni umieścili je na początku Pisma świętego, tak żeby swoim uroczystym charakterem wyrażały prawdy o stworzeniu, jego początku i jego celu w Bogu, jego uporządkowaniu i jego dobroci, o powołaniu człowieka, a w końcu prawdy o dramacie grzechu i nadziei zbawienia. Czytane w świetle Chrystusa, w jedności Pisma świętego i w żywej Tradycji Kościoła, wypowiedzi te pozostają pierwszorzędnym źródłem katechezy o tajemnicach "początku": stworzeniu, upadku i obietnicy zbawienia.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-10-2006 23:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #14
 
No i Oczko :?: ;|

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Wto 24 Paź, 2006 23:19 ]
Uwaga moderatorska :wink: . Proszę Cię Anniko o nie korzystanie z możliwości oszczędzania słów. Tym bardziej, iz wiem, że masz na pewno coś ważnego do powiedzenia w tej materii Duży uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
24-10-2006 23:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bioman Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 512
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #15
 
A mi się niepodoba, to stworzenie świata w takiej konwencji. Wszystko ginie i się rodzi. Czas przemija i raz jest więcej zła, a raz dobra. Człowiek przychodzi na ten świat i nic nie wie tak naprawdę o swoim pochodeniu. Czy to nie jest frustrujące.

I jeszcze, że rodzisz się jako niedoskonała, marna, grzeszna istota, przez wsiamanie symbolicznego jabłaka przez naszych prarodziców. Nie, tego nie można znieść. Ja nie chcę być grzesznikiem. Rodzisz się i nie masz wyboru - świetnie Smutny Nie, no co prawda, masz wybór później czy będziesz świętym, czy minimalistą, czy złym człowiekiem ale przedtem musisz zaliczyć większą lub mniejszą ilość grzechów - nikt się świętym nie rodzi :x
Czemu nie możemy być doskonalsi?
Czemu jesteśmy wystawiani w dalszym ciągu na pokusy szatana?

Podsumowując:
Można tylko tak mówić czemu i czemu ...... bo nie ma dżemu Duży uśmiech

[Obrazek: matrix-15.gif][Obrazek: matrix-21.gif][Obrazek: matrix-14.gif][scroll]?ycie to nie MATRIX 8) [/scroll]
13-02-2007 23:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów