Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Świętowanie Niedzieli
Autor Wiadomość
Anonymous
Unregistered

 
Post: #31
 
tja i owszem, ale to że czegoś istniejącego nie przyjmuję do wiadomości nie powoduje automatycznie, że tego nie ma.

Ksiądz utrzymuje się z tego , że świadczy okreslone usługi. Nie mógłby ich świadczyć, gdyby nie był ksiedzem. Czyli ksiądz tak jak lekarz wykonuje zawodowo pewne czynności. I pobiera za to pieniądze. Na tym polega jego profesja. Zawód.

Tak to wygląda. Bez iideologii, teologii itp. (wg mnie zwykłego, niedokonałego obserwatora).
07-04-2006 22:21
Odpowiedz cytując ten post
tendencja Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 467
Dołączył: Oct 2005
Reputacja: 0
Post: #32
 
Twoja odpowiedź, moim zdaniem(które oczywiście moze nijak odnosić się do rzeczywistości), była niepotrzebnie ironiczna.

"Gdy cz?owiek wolny ponosi pora?k?, to nikogo za to nie wini" Josif Brodski
07-04-2006 23:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #33
 
Ks.Marek napisał(a):Owszem, kasjerki, które pracuja w niedziele w sklepach nie mają grzechu cięzkiego, ponieważ nie ma w nich złej woli. Jeśli pracują, to najczęściej dla tego, że muszą - bo jak nie, to koniec z praca. To po pierwwsze.
Po drugie: Każdy może zakupy robić w 6 dni pon-sob - i ci właśnie konsumenci niedzielni zaciągają na siebie grzech ciężki, ponieważ zmuszają do pracy te biedne dziewczyny ze sklepowych kas, ot, co.

To wszystko nie jest takie proste. Moim zdaniem handel to branża jakby z pogranicza zawodów koniecznych. Niby to prawda, że zakupy można zrobić w każdy z pozostałych 6 dni. Ale co jeżeli w niedzielę wypadnie nam podróż służbowa ? Podam choćby mój własny przykład. Raz w miesiącu jestem na szkoleniach w Krakowie, od poniedziałku do piątku. Przyjeźdżam oczywiście już w niedzielę ( załóżmy, że prowadzenie pociągu i tramwaju to jednak praca konieczna - dozwolona ). Zjadam obiad w jakiejś knajpce, najczęściej na terenie Galerii Krakowskiej ( zima dość śnieżna w tym roku, więc nie chce mi się szukać po mieście restauracji - zakładamy - gastronomia - usługa konieczna ).
Ale trzeba jeszcze zjeść kolację i śniadanie na drugi dzień. I na tę okazję trzeba sobie coś kupić. Zatem handel też wydaje się potrzebny. A najgorsze jest, że żeby się dostać z dworca na miejsce mojego pobytu trzeba jeszcze zakupić bilet na tramwaj - a do tego potrzebny jest jakiś kiosk. A to przecież handel. A raczej niepodobieństwem jest zakupić krakowski bilet w Gliwicach....

A poza tym, dlaczego robi się tyle szumu o handel, ale już nie o nadawanie audycji RTV ? A przecież nawet katolicje rozgłośnie radiowe i telewizyjne nadają w niedzielę. I to nie tylko transmisje Mszy, co od bidy by jeszcze uszło...

A wreszcie...wedle Katechizmu

2185 W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane wierni powinni powstrzymać się od wykonywania prac lub zajęć, które przeszkadzają oddawaniu czci należnej Bogu, przeżywaniu radości właściwej dniowi Pańskiemu, pełnieniu uczynków miłosierdzia i koniecznemu odpoczynkowi duchowemu i fizycznemu 100 . Obowiązki rodzinne lub ważne zadania społeczne stanowią słuszne usprawiedliwienie niewypełnienia nakazu odpoczynku niedzielnego. Wierni powinni jednak czuwać, by uzasadnione powody nie doprowadziły do nawyków niekorzystnych dla czci Boga, życia rodzinnego oraz zdrowia.

Czy praca w sklepie rzeczywiście przeszkadza w tym ? Wbrew temu, co tu wcześniej pisano, zasadniczym sposobem święcenia niedzieli jest udział we Mszy św. ( zob. przykazanie kościelne ). Dobrze jest oczywiście uczynić coś jeszcze ( pobożna lektura, chwila medytacji ). Czy pracaw sklepie rzeczywiście to uniemożliwia ? A jeśli nawet - to czy wine tu ponosi sama w nim obecność, czy może kwestia czasu pracy ? I czy ktoś się w ogóle zastanawiał nad jego organizacją ?

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
27-03-2010 23:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #34
 
Cytat:Ale trzeba jeszcze zjeść kolację i śniadanie na drugi dzień. I na tę okazję trzeba sobie coś kupić. Zatem handel też wydaje się potrzebny. A najgorsze jest, że żeby się dostać z dworca na miejsce mojego pobytu trzeba jeszcze zakupić bilet na tramwaj - a do tego potrzebny jest jakiś kiosk. A to przecież handel. A raczej niepodobieństwem jest zakupić krakowski bilet w Gliwicach....
Wystarczy w sobotę pomyśleć o niedzielnym wyjeździe i kupić coś na kolację i poniedziałkowe śniadanie, spakować w niedzielę i gotowe, w poniedziałek można kupić na resztę tygodnia. Z biletem jeszcze mniejszy problem, wystarczy w poniedziałek kupić o jeden więcej, zostanie na przyszły wyjazd.
Chyba troszkę szukasz trudności na siłę, co? :hm:

Fakty są takie, że w konsumpcjonistycznym społeczeństwie wielu katolików jest przymusem zaganianych do niedzielnej pracy, bo kasa w hipermarkecie, bo sklep, bo interes... Możemy sobie tłumaczyć, że zakupy nam nie sprawiają trudności w świętowaniu, ale czy to prawda? Nie sądzę. To dzień odpoczynku, niecodzienny, dzień wręcz powstrzymywania się od załatwiania różnych swoich spraw. Tym bardziej, że jeśli nawet z ręką na sercu mógłbyś powiedzieć, że zakupy w niedzielę Tobie nie przeszkadzają w świętowaniu Dnia Pańskiego (mnie by przeszkadzały, choćby nawet zajęły mi tylko pół godzinki), to nie możesz być pewien, czy nie przeszkodzą pracownikom sklepu. Być może ta miła pani siedząca przy kasie musi dojechać do pracy autobusem przejeżdżając 15 przystanków, a po powrocie jest już spóźniona na ostatnią Eucharystię? Być może po pracy jest tak zmęczona, że nie ma siły się modlić? Może w głębi serca nie potrafi świętować bo widzi, że ten dzień w jej grafiku niczym nie różni się od innych?

W ST Pan tak mówi o świętowaniu szabatu:
Iz 58,13-14; BT napisał(a):Jeśli powściągniesz twe nogi od przekraczania szabatu,
żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać,
jeśli nazwiesz szabat rozkoszą,
a święty dzień Pana - czcigodnym,
jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży,
tak by nie przeprowadzać swej woli
ani nie omawiać spraw swoich,
wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu.
Ja cię powiodę w triumfie przez wyżyny kraju,
karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca.
Albowiem usta Pańskie to wyrzekły".

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
27-03-2010 23:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #35
 
Jatam zakupy w niedzielę rpbię. Msza kończy się o 7,50 miej więćej, a o ósmej otwiersają pobliską cukienie Zawsze wchodżę i kupuję sobie dwie bajaderki i żonie jednego eklerka / muszę dbać by mi się nie roztyła/

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
28-03-2010 14:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #36
 
I co w związku z tym?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
28-03-2010 17:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #37
 
Ano to, że odsądzanie od czci i wiary tych co w niedzielę robią jaiekolwiek zakupy uważam za co najmniej durne.

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
28-03-2010 17:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #38
 
Ale nikt nikogo nie odsądza od czci i wiary, podobnie, jak nie odsądzamy od czci i wiary tych, którzy łamią post piątkowy wcinając 2 hamburgery (lub jednego, gdy dbają o linię).

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
28-03-2010 17:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #39
 
Kyllyan napisał(a):Ano to, że odsądzanie od czci i wiary tych co w niedzielę robią jaiekolwiek zakupy uważam za co najmniej durne.

Możnaby się z tym zgodzić. Tu jednak nie chodzi o tych, którzy te zakupy robią ( znaczy się chodzi, ale tylko pośrednio ), ale o tych którzy to umożliwiają. Rzecz bowiem w tym, że same robienie zakupów to nie praca, ale jednak wykorzystanie pracy innej osoby, a więc grzech cudzy.

Jednak najważniejsze jest pytanie - co jest właściwie istotą święcenia dnia świętego ? Czy powstrzymanie się od pracy jest celem czy tylko środkiem ? Wydaje mi się, że w teologii przedsoborowej powstrzymanie się od pracy było celem conajmniej równie ważnym co udział we Mszy św. Natomiast obecny Katechizm jakby przesunął nieco akcenty - powstrzymanie się od pracy wygląda raczej na środek, który powinien umożliwiść święcenia dnia ( czy to w znaczeniu wąskim - udział we Mszy jak i szerokiem - jakieś rozmyslania, lektura, odwiedzenie cmentarza, poświęcenie czasu rodzinie ).

To mogłoby wskazywać, że ani kupowanie ani sprzedawanie samo przez się nie musi być grzechem ( decydujące mogłyby być godziny otwarcia sklepu czy cukierni, a w przypadku większych sklepów organizacja czasu pracy pracowników poszczególnych zmian ).


omyk napisał(a):Możemy sobie tłumaczyć, że zakupy nam nie sprawiają trudności w świętowaniu, ale czy to prawda? Nie sądzę

To wiąże się z problemem czy - jeśli przyjmujemy nowoczesną, posoborową wersję stosowania III Przykazania, to czy wystarczy wąskie święcenie - udział we Mszy, czy szerokie - Masza to tylko minimum, ale ważna a nawet konieczna jest cała reszta. nawet nie trudno jest pogodzić pracę gdziekolwiek z pójściem na Mszę. Ale z innymi elementami świętowania rzeczywiście, już trudniej. Chyba, że sklep jest czynny powiedzmy do 14.00

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
28-03-2010 18:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #40
 
Ja tu nie widzę problemu. Święcić dzień święty to znaczy przeżyć go w inny sposób od wszystkich innych, poświęcić go Panu, świętować, rozumieć, że to dzień z natury od innych różny. Jeśli ktoś codziennie jest na Eucharystii, to czym ma się różnić niedziela od dnia powszedniego? Kazaniem? Credo? Moim zdaniem Eucharystia to absolutne minimum. Chodzi o cały świąteczny charakter dnia. Podobnie jak w Wielkanoc nie zachowujemy się tak samo, jak w dzień roboczy w środku jesieni, tak samo w każdą niedzielę.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
28-03-2010 19:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów