ZosiaII napisał(a):dlatego w dalszym ciągu uważam takie stawianie sprawy jak: chrześcijanin a ściganie za szukanie dziury w całym. Równie dobrze można zapytać chrześcijanin a nóż czy samochód, żeby nie wrócić do sławetnego tematu: "Koń a sprawa polska".
To bardzo źle, że masz takie podejście do tak poważnej sprawy. Dotąd truizmem wydawało mi się, że etyka chrześcijańska jest trudna, wiele wymaga, wręcz moralnego idealizmu. I to nie tylko z powodu restrykcyjnej etyki seksualnej ( choć zainteresowania wielu moralistów do tego tematu się ograniczają ). Innym trudnym elementem jest właśnie to z przebaczaniem, nadstawianiem drugiego policzka, nie przeciwstawianiem sie złu, najwyżej oczekiwaniu pomsty Bożej. Nie darmo kiedyś wybitny historyk chrześcijaństwa Daniel Rops pisał o islamie, że jest on uproszczonym chrześcijaństwem, m.in poprzez dopuszczalność zemsty, która jest tylko ograniczona, jakoś zracjonalizowana przepisami Koranu, ale w ogóle jest. Trudno zaś nie zauważyć, że wielu chrześcijan myśli na sposób muzułmański.
Nie chodzi mi o samo istnienie prawa karnego i władz, odpowiedzialnych za represje wobec przestępców, bo o tym, że one są chciane świadczą słowa Apostoła Pawła, któe przytoczyłem na samym początku, a z których wynika, że włądza państwowa ma kompetencje do ścigania i karania złoczyńców. Ale korzystanie z dobrodziejstw tych instytucji,,sprywatyzowanej sprawiedliwości" to już pewien problem. I nie ma co zagłuszać sumienia pociskaniem głodnych kawałków o jakimś nożu, którym zarżnięto konia dla sprawy polskiej, czy jak się tam uczenie wyraziłaś. :diabelek: