Religia na maturze ?

[Ks.Marek]

+

SalomonsStudent napisał(a):Z tego co wiem,to matura z religii to nie takie znowu novum - moja mama ją zdawała i moja koleżanka też - jak się ich pytałem,to mieli podręcznik,katechetę i mogli zdawać. A koleżanka pisała wypracowanie "Nauczanie Vaticanum II w świetle dnia dzisiejszego", więc naprawdę musiała jakieś swoje własne mądrości napisać i nie było to takie proste,tymbardziej,że temat nie był zbyt sprecyzowany. A więc matura z religii już kiedyś była i nie było z nią problemu.

To ciekawe. A mozna wiedzieć w jakim kraju? Bo na pewno nie w Polsce - to po pierwsze. Po drugie zaś: "Nauczanie Vaticanum II w świetle dnia dzisiejszego" - ten temat jest niedopuszczalny do analizy naukowej nawet na wyższych studiach teologicznych. Jest nieprecyzyjny, szeroki, nie zawierający żadnej merytorycznej treści.
Zaś jeśli idzie o mój punkt widzenia na maturę z religii, to powiem tak:
na dziś dzień Kościół Katolicki nie ma kompletnie żadnego konkretnego planu edukacji religii. Prosze popatrzeć, prześledzić wszystkie podręczniki do katechezy w zakresach: klasy 1-6 SP; klasy 1-3 gimnazjum; klasy 1-3 szkół ponadgimnazjalnych. We wszystkich 3 zakresach w kółko Macieju to samo: przykazania Boże; kościelne, sakramenty święte, zagadnienia eschatologiczne. Jedyną różnicą jest tylko sposób przekazu tych treści: od obrazków i kolorowanek, po definicje dogmatyczne. Na tej podstawie religię może zdawać każdy, nawet ateista. Wg mnie jest to w tym momencie religiologia, nie zaś katecheza, czy religia. Jeden z podstawowych postulatów, jaki stawia sobie do zrealizowania katecheza w szkole, to integracja wiary z życiem. Ma katecheza uświadamiać, że np modlitwa, to nie jedynie czytanka, czy mruczanka w zaciszu domu, czy w nawie świątyni lecz postawa życia, która właśnie jako modlitwa bedzie odczytywana przez bliźnich.

SalomonsStudent napisał(a):do tej pory myślałem,że Sobór Watykański II stwierdził,że poza Kościołem też jest zbawienie,ale po wypowiedzi Ks.Marka pojawiało się ziarno wątpliwości - proszę o wyjaśnienie...

No to źle myślałeś . Ale zrozumiałym jest dla mnie, iz nie wszyscy wszystko musza wiedzieć. Takich ludzi po prostu nie ma. A jeśli nawet ktoś mówi: wiem wszystko - to znaczy, że nie wie dokładnie nic.
Extra ecclesiae nulla salus - już w 3 wieku wiedzieli o tym chrześcijanie. Oprócz zaś Vat. II jest też obecne nauczanie Kościoła - np: Dominus Iesus . Nikt nie lubi, kiedy zarzuca się mu minimalizm. IMHO - chrześcijanin, tym bardziej katolik, to ktoś, kogo zadowala towar jedynie z najwyższej półki. Taki, po który trzeba się wysoko wspinać, a niekiedy też płacić zań wysoką cenę. Zatem w kontekście Dominus Iesus i szeregu innych dokumentów UNK - trzeba po nie sięgać, czytać je, analizować, by w ten sposób je rozumieć oraz by nie popadać w nieświadomy minimalizm.
pzdr