Ajfen napisał(a):Ty też się zastanów co piszesz. Jak może wpłynąć zdanie dwuletniego dziecka na przyznanie prawa adopcji dla związku homoseksualistów??? Jakoś nie znam przypadku, żeby dziecko w takim wieku potrafiło stanąć przed taką decyzją. A o takich dzieciach jest tutaj mowa, a nawet o dzieciach jeszcze młodszych.
Ups,to faktycznie palnąłem gafę.Bo dziecko ,powiedzmy 6 czy 8-letnie moze wyrażac swoje zdanie w tej kwestii,dwuletnie i mlodsze faktycznie raczej nie.
Offca napisał(a):Przeczytaj sobie gdzieś co onznacza słowo "RODZICE". Nawet jeśli dziecko trafia do adopcji i mówi do opiekunów "mamo, tato", nie jest to do końca poprawne, gdyż "rodzice", "matka", "ojciec" oznaczają dokładnie osoby, które mają bezpośrednio własne dzieci. W adopcji są tylko tzw. rodzicami zastępczymi, nie łączy ich żadne pokrewieństwo z adoptowanym, chyba, że dziecko jest adoptowane z bliskiej rodziny, ale wtedy raczej zwraca się do swoich nowych opiekunów jako "ciociu", "wujku".
No dobra,ale w moim mniemaniu niekoniecznie chodzi o to kto jest fizycznym ojcem czy fizyczną matką dziecka,tylko o to kto naprawde sprawuje nad nim opiekę.Jesli to nawet nie jest fizyczna matka i ojciec,a zajmują się danym dzieckiem ,to dla tego dziecka tak czy tak to są mama i tata.
Cytat:Już nie wspomnę, że rodzicami nigdy nie określało się związków par tej samej płci,
A wiesz,w przypadku par lesbijskich jest fizycznie mozliwe zeby jedno z partnerów było matką czyli rodzicem.
Cytat:gdyż wcześniej nie było mowy, by homoseksualiści legalizowali swoje związki i mogli adoptować dzieci! To jest nowy wynalazek, żeby nie powiedzieć "nowoczesny" :roll
Powtarzam-o ile nie mam nic przeciwko zalegalizowanym małżeństwom homoseksualnym,o tyle w kwestii adopcji dzieci przez takie pary mam duze wątpliwosci.Niemniej czasami warto sie zastanowic,jaka rodzina lepsza jest dla dziecka.Heteroseksualna ,ale np.patologiczna ,gdzie dziecko pozbawione jest miłosci,czy tez homoseksualna ,gdzie dziecko będzie kochane.
