Cytat: 1. Dlaczego idac do konfesjonalu musimy wypowiedziec wszystkie grzechy na glos ksiedzu ? Czy nie wystarczy zal za grzechy i postanowienie poprawy podczas spowiedzi ? Jaki 'interes' ma ksiadz w sluchaniu naszych grzechow ? Poza tym , ze moze nam 'zaserwowac' kazanie ...
W sumie te pytanko należałoby skierować do Jezusa, ponieważ wyraźnie dał władzę ludziom do odpuszczania grzechów!
Jednak najpierw pokolei.
Co do tego, że człowiek jest grzesznikiem jesteśmy zgodni i dobrze bo należałoby być hipokrytą twierdząc inaczej. Zreszta Pismo św. bardzo konkretnie wspomina o tym /por. 1 J 1, 8/. Natomiast jak mamy postępować gdy zgrzeszymy?
Kościół Katolicki nucza na podstawie Biblii o dwóch rodzajach grzechów: występują winy powszednie oraz śmiertelene. Te pierwsze nie zrywają relacji przyjaźni z Bogiem, choć są wykroczeniem przeciwko Niemu! Dlatego św. Jan apostoł napisał: "
Każde bezprawie jest grzechem, są jednak grzechy, które nie sprowadzają śmierci". /1 P 5, 17/ W takim wypadku skolei św. Jakub apostoł zachęcał: "
Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego" /Jk 5, 16/. To samo zreszta potwierdza wspomniany już Jan apostoł: "
Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie; mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. W takim wypadku nie polecam, aby się modlono" /1 J 5, 16/.
:arrow: Zatem, jeśli nie popełnimy grzechu sprowadzającego śmierć, powinniśmy się po prostu modlić, razem z bracmi z Kościoła o wyzwolenie, zmiłowanie! Tak - jak przedstawiliśmy - postępowali apostołowie. /potwierdzeniem tego moze być następujący fragment Dz 19, 18/ Kościół Katolicki właśnie to czyni na początku każdej Eucharystii: "Spowiadam się Bogu Wszechmogacemu i wam braci i siostry....
Jednak co zrobić gdy jak napisał Jan apostoł: "
Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. W takim wypadku nie polecam, aby się modlono"? Jak widzimy są grzechy za które nie wystarczy zwykłe przeproszenie w sercu Boga oraz modlitwa naszych braci i sióstr! Wobec takiego rodzaju grzechów Biblia przedstawia katastrofalne skutki: "
Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników" /Hbr 10, 26-27; porównaj jeszcze: Hbr 6, 4n/. O jakie przewinienia chodzi, które mają aż tak wielkie skutki?
"Nierząd, wyuzdanie, uprawiane bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogon za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki(...) ci którzy sie takich rzeczy dopuszczają królestwa Bożego nie odziedziczą! /Ga 5, 19-21/
Cóż zatem? Dla takich ludzi nie ma nawrócenia? Żadną miarą, Bóg nikogo nie potępia i daje konkretne wyjśćie z takiej sytuacji. Odpowiedza niech będą słowa Jezusa: "
Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" /J 20, 22-23/. Do kogo to powiedział Jezus? Przecież nie do wszystkich tylko do apostołów! To oni i ich pomocnicy - prezbiterzy mają władzę /nadaną!/ odpuszczania grzechów.
Zatem to nie wymysł "czarnych" aby się spowiadać, ponieważ taką władzę Jezus nadał apostołom. Ojcowie kościoła dodatkowo łączyli to z prymatem Piotra /por. Mt 16, 19/. Zresztą, gdy poczytamy pisma pierwszych chrześcijan to przekonamy się, że właśnie w ten sposób rozumiano te fragmenty Pisma /mam na myśli osoby żyjące w I bądź II wieku n.e., a więc najblizej czasów Jezua/. Inaczej człowiek byłby sedziom we własnej sprawie. Pomijając to jak powiedzieli apostołowie "trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi"!