Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozważania n/t ateizmu i tym podobnych
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #1
Rozważania n/t ateizmu i tym podobnych
[Obrazek: papa5ni.jpg]

To jest fundament moich autorytetów - jeśli idzie o ludzi. Bardzo do serca wziąłem sobie te oto słowa z przemówienia do kapłanów:

Wierzymy, że Kościół jest święty, ale są w nim ludzie grzeszni. Trzeba odrzucić chęć utożsamiania się jedynie z bezgrzesznymi. Jak mógłby Kościół wykluczyć ze swojej wspólnoty ludzi grzesznych? To dla ich zbawienia Chrystus wcielił się, umarł i zmartwychwstał. Trzeba więc uczyć się szczerze przeżywać chrześcijańską pokutę. Praktykując ją, wyznajemy własne indywidualne grzechy w łączności z innymi, wobec nich i wobec Boga. Trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach. Potrzeba pokornej szczerości, by nie negować grzechów przeszłości, ale też nie rzucać lekkomyślnie oskarżeń bez rzeczywistych dowodów, nie biorąc pod uwagę różnych ówczesnych uwarunkowań. Ponadto wyznaniu grzechu - confessio peccati, aby użyć określenia św. Augustyna, winno zawsze towarzyszyć też confessio laudis - wyznanie chwały. Prosząc o przebaczenie zła popełnionego w przeszłości, powinniśmy również pamiętać o dobru, które spełniło się z pomocą łaski Bożej, która choć złożona w glinianych naczyniach, przynosiła błogosławione owoce.
Mówił Papież

Myślę, że słowa te w wyraźny sposób podnoszą sprawe relacji wierzących do niewierzących, do tzw ateistów, poszukujących, wątpiących i agnostyków.
Chciałbym w tym wątku wymieniać poglądy tylko z tymi, którzy siebie identyfikują z postawami jakie wyżej wymieniłem (i innymi).
Na początek stawiam taką oto kwestię: Co stanowi dla a - teisty wartość absolutną?

pzdr

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
31-05-2006 00:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #2
 
Człowiek

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
08-06-2006 07:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #3
 
Cytat:Człowiek

Bardzo oszczędnie. A zarazem dobitnie. Ale jeśłi człowiek, to równiez z tym wszystkim co o nim stanowi jako o człowieku właśnie. Jakie jest zatem Pańskie stanowisko n/t duchowości człowieka?

pzdr

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
08-06-2006 14:51
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Palmer_Eldritch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 448
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):Człowiek
Jak najbardziej.


ale
także

Wolność.

Religia jest oparta przede wszystkim i g?ównie na strachu.
Bertrand Russell


Polskie forum o zespole Motorhead:
http://www.motorhead.forumer.pl/
08-06-2006 16:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
Ks.Marek napisał(a):
Cytat:Człowiek

Bardzo oszczędnie. A zarazem dobitnie. Ale jeśłi człowiek, to równiez z tym wszystkim co o nim stanowi jako o człowieku właśnie. Jakie jest zatem Pańskie stanowisko n/t duchowości człowieka?

pzdr
Nie mów do mnie Pan, bo mnie to wkurza. Codziennie przez 8 godzin mówią do mnie "pan". Zgłupieć można Uśmiech

Jestem człowiekiem, kimś o najwyższym stopniu rozwoju na tej planecie. Posiadam świadomość, uczucia, myśli. Posiadam zdolność rozumowania, hamowania działań instynktownych. Lecz poprzez te cechy człowiek nie jest istotą doskonałą, potrafi zabijać dla przyjemności, dla bogactwa - czego nie robią zwierzęta.
Osobiście zostałem wychowany w rodzinie chrześcijańskiej - i bardzo wiele z tej tradycji zostało we mnie - zresztą sam dekalog - po odrzuceniu typowo religijnych, dla ateisty nieprzydatnych przykazań - jest bardzo uniwersalnym zbiorem praw - "nie zabijaj", "nie kradnij", "nie cudzołóż", "czcij ojca i matkę", "nie mów fałszywego świadectwa" itp. - proste ale i oczywiste zasady, któymi powinien kierowac się KAŻDY, bez względu na to w co wierzy.
Co do duchowości człowieka - nie znam się na tym. Jestem "nogą" jeśli chodzi o filozofię (na egzaminie na 5 roku miałem naciagane 3-) więc nie czuję się kompetentny aby się wypowiadać.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
09-06-2006 07:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #6
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):
Cytat:Człowiek

Bardzo oszczędnie. A zarazem dobitnie. Ale jeśłi człowiek, to równiez z tym wszystkim co o nim stanowi jako o człowieku właśnie. Jakie jest zatem Pańskie stanowisko n/t duchowości człowieka?

pzdr
Nie mów do mnie Pan, bo mnie to wkurza. Codziennie przez 8 godzin mówią do mnie "pan". Zgłupieć można Uśmiech

Jestem człowiekiem, kimś o najwyższym stopniu rozwoju na tej planecie. Posiadam świadomość, uczucia, myśli. Posiadam zdolność rozumowania, hamowania działań instynktownych. Lecz poprzez te cechy człowiek nie jest istotą doskonałą, potrafi zabijać dla przyjemności, dla bogactwa - czego nie robią zwierzęta.
Osobiście zostałem wychowany w rodzinie chrześcijańskiej - i bardzo wiele z tej tradycji zostało we mnie - zresztą sam dekalog - po odrzuceniu typowo religijnych, dla ateisty nieprzydatnych przykazań - jest bardzo uniwersalnym zbiorem praw - "nie zabijaj", "nie kradnij", "nie cudzołóż", "czcij ojca i matkę", "nie mów fałszywego świadectwa" itp. - proste ale i oczywiste zasady, któymi powinien kierowac się KAŻDY, bez względu na to w co wierzy.
Co do duchowości człowieka - nie znam się na tym. Jestem "nogą" jeśli chodzi o filozofię (na egzaminie na 5 roku miałem naciagane 3-) więc nie czuję się kompetentny aby się wypowiadać.

Ok, Helmucie Duży uśmiech

Co do Twoich rozwazań n/t człowieczeństwa: po częsci masz rację, bo zwierzęta z kolei zabijają dla obrony potomstwa i dla pożywienia - ale totak tylko na marginesie.
Natomist co do dekalogu, Helmucie: jest on niczym innym jak zobiektywizowaniem prawa naturalnego. Takie kodeksy prawne jak dekalog, znane były jeszcze przed Mojżeszem. Może nie dokładnie takie same, ale za to bardzo podobne.. Już sam ten fakt zdaje się potwierdzać, że musi być Ktoś, lub Coś, co człowieka trzyma w "ryzach prawa"

pzdr

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
09-06-2006 20:22
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #7
 
Cytat:Co do Twoich rozwazań n/t człowieczeństwa: po częsci masz rację, bo zwierzęta z kolei zabijają dla obrony potomstwa i dla pożywienia - ale totak tylko na marginesie.
Natomist co do dekalogu, Helmucie: jest on niczym innym jak zobiektywizowaniem prawa naturalnego. Takie kodeksy prawne jak dekalog, znane były jeszcze przed Mojżeszem. Może nie dokładnie takie same, ale za to bardzo podobne.. Już sam ten fakt zdaje się potwierdzać, że musi być Ktoś, lub Coś, co człowieka trzyma w "ryzach prawa"
Tak, ja też tak uważam. Niektórzy mają przekonanie, że jak ateista - to nie ma żadnych zasad, robi co chce. Nie jest tak - przynajmniej nie ze mną. Ja osobiście mam jakiś swój kodeks moralny, honorowy - którego staram się przestrzegać lepiej czy gorzej. Jest to swoisty miks wyniesionych z domu wartości moralnych oraz kilka zasad, które sam sobie narzuciłem. I przestrzegając takich czy innych zasad - realizujemy się jako ludzie - bo uważam, że właśnie bycie człowiekiem jako tą istotą najwyższą zobowiązuje nas do hamowania pewnych działań instynktownych, czego zwierzęta nie potrafią. Działając na oslep, nie mysląc, polegając tylko na swoim pierwotnym instynkcie człowiek staje się bydlęciem, od reszty zwierząt różniącym się tylko nazwą. No i mamy bandytów, gwałcicieli i innych zwyrodnialców, którzy wg mnie nie mogą sobie rościć prawa do nazywania się człowiekiem. Z takich działań winny wynikać też tzw osławione "prawa człowieka" - uważam, że każdy ma takie prawa na jakie sobie sam zasłuży swoim działaniem. Każdy przecież przyzna, że inna jest kwalifikacja zabójstwa w obronie własnej lub rodziny, zabójstwa w afekcie a zabójstwa z przyjemności, z wyrachowania. Niby to samo ale jednak nie do końća....

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
12-06-2006 08:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #8
 
+
DARTH_HELMUTH napisał(a):Niektórzy mają przekonanie, że jak ateista - to nie ma żadnych zasad, robi co chce.

Taka postawa świadczyć może chyba tylko o totalnej ignoracji

DARTH_HELMUTH napisał(a):I przestrzegając takich czy innych zasad - realizujemy się jako ludzie - bo uważam, że właśnie bycie człowiekiem jako tą istotą najwyższą zobowiązuje nas do hamowania pewnych działań instynktownych, czego zwierzęta nie potrafią.

Nie pamietam już dokładnie, kto powiedział, że człowiek, to istota zdolna do transcendowania siebie. Ta właśnie zdolność wynosi go ponad świat zwierzęcy. Inaczej mówiąc, chodzi o pogląd, iż to "pies macha ognonem, nie zaś ogon psem" Duży uśmiech Ten, kto nie chce, czy tez nie potrafi hamować zachowań instynktownych, ten zdaje się wykazywać, iż każdego jego "chce mi się" musi zostać zaspokojone.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Działając na oslep, nie mysląc, polegając tylko na swoim pierwotnym instynkcie człowiek staje się bydlęciem, od reszty zwierząt różniącym się tylko nazwą.
OK. Zatem w świetle twej wypowiedzi rodzi się pytanie o twój cel ostateczny. Co nim jest?
DARTH_HELMUTH napisał(a):No i mamy bandytów, gwałcicieli i innych zwyrodnialców, którzy wg mnie nie mogą sobie rościć prawa do nazywania się człowiekiem.

Wg mnie mają, tym bardziej właśnie oni powinni być nieustannie, za pomoca wszelkich mozliwych dostepnych środków uświadamiani, iż są jak najbardziej ludźmi. Że oni sami stanowią już wartość w świecie. To tak, jak z tym brzydkim kaczatkiem, które zahukane, zapomniane przez mamę łabędzicę, wpadło w "kacze" towarzystwo.
DARTH_HELMUTH napisał(a):uważam, że każdy ma takie prawa na jakie sobie sam zasłuży swoim działaniem.

A znasz powiedzenie: "jakie życie, taka śmierć" oraz tzw. "Złota zasada" - czyń drugiemu to, co chciałbyś aby i tobie czyniono?

Osobiście myślę, że jednak nie do końca można się zgodzić z twym twierdzeniem n/t praw. Ktoś, kto źle ocenia siebie, chce żyć w poczuciu niedowartościowania, albo nie potrafi dostzegac własnej wartości, w świetle prawa może odmienić zasadniczo swe życie na lepsze. To tak, jakbyś chciał zbić skrzynke na kwiaty, używająć zamiast młotka marchewkę, a zamiast gwoździ makaron. Daremny trud, prawda? A sam cel, jak najbardzie słuszny.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Każdy przecież przyzna, że inna jest kwalifikacja zabójstwa w obronie własnej lub rodziny, zabójstwa w afekcie a zabójstwa z przyjemności, z wyrachowania. Niby to samo ale jednak nie do końća....

Owszem, różnica jest co do okoliczności, ale nie co do celu. Zabicie kogoś, tak czy siak zawsze jest złem. Bo zło dla chrześcijanina to grzech, dla ateisty zaś, bądź dla agnostyka, to w pierwszym rzędzie brak należnego dobra.

pzdr

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
12-06-2006 17:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
Ks.Marek napisał(a):+
Nie pamietam już dokładnie, kto powiedział, że człowiek, to istota zdolna do transcendowania siebie. Ta właśnie zdolność wynosi go ponad świat zwierzęcy. Inaczej mówiąc, chodzi o pogląd, iż to "pies macha ognonem, nie zaś ogon psem" Duży uśmiech Ten, kto nie chce, czy tez nie potrafi hamować zachowań instynktownych, ten zdaje się wykazywać, iż każdego jego "chce mi się" musi zostać zaspokojone.
I stąd wywodzi się liberalne, rzekłbym, libertyńskie traktowanie życia. "Totalne chciejstwo" na wszytsko. Jest to bardzo niebezpieczne. To właśnie tacy ludzie, pozbawieni kręgosłupów moralnych, egoiści, wysuwają absurdalne żądania o legelizacji narkotyków, małżeństwach homo oraz co najbardziej szkodliwe - opacznie pojmują "poszanowanie praw człowieka". Bo wg nich uczeń ma prawo ubliżyć nauczycielowi, dziecko ma prawo napyskować matce, 15-latka ma prawo uprawiać seks bez ograniczeń itp. Nie liczą się zasady - liczy się zwykłe, ordynarne "chciejstwo" zamaskowane szczytnymi hasełkami.

Ks.Marek napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Działając na oslep, nie mysląc, polegając tylko na swoim pierwotnym instynkcie człowiek staje się bydlęciem, od reszty zwierząt różniącym się tylko nazwą.
OK. Zatem w świetle twej wypowiedzi rodzi się pytanie o twój cel ostateczny. Co nim jest?
Nie wiem. Myslę, że każdy ma inny cel. Moim jest przebrnięcie przez zycie tak aby nikogo niewinnego nie skrzywdzić, aby zapewnić byt rodzinie, aby wychować swe dzieci w poszanowaniu elementarnych zasad.
Ks.Marek napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):No i mamy bandytów, gwałcicieli i innych zwyrodnialców, którzy wg mnie nie mogą sobie rościć prawa do nazywania się człowiekiem.

Wg mnie mają, tym bardziej właśnie oni powinni być nieustannie, za pomoca wszelkich mozliwych dostepnych środków uświadamiani, iż są jak najbardziej ludźmi. Że oni sami stanowią już wartość w świecie. To tak, jak z tym brzydkim kaczatkiem, które zahukane, zapomniane przez mamę łabędzicę, wpadło w "kacze" towarzystwo.
Tu się nie zgodzę w pełni. Owszem, każdemu się przytrafi "wdepnąć w łajno" - i wtedy jak najbardziej nalezy dać tą szansę, drugą, trzecią itp. Jednakże ktoś, kto z wyrachowania, dla przyjemności czy dla zysku pozbawia zycia niewinną osobę - nie jest godzien szansy - bo ten taką szansę już miał - minutę przed zabójstwem. Tacy ludzie nie stanowią wartości w świecie, wręcz szkodzą dobremu rozwojowi społeczeństwa i dlatego powinni być eliminowani. Może nie w sensie KŚ, ale przez dożywotnie więzienie, pozbawienie praw publicznych itp. Wierz mi, że istnieją osobniki, które twierdzą z całym spokojem, że "moralne jest to co daje przyjemność". I takich nalezy pozbawić tych ludzkich praw bo na nie po prostu nie zasługują. Bo tak naprawdę - SAMI SOBIE odebrali te prawa.
Nie wahałbym sie ani chwili aby zaatakować kogoś kto skrzywdzi moją rodzinę, nie wahałbym się go nawet zabić.
Hołduję zasadzie - "za dobre - stukrotnie odpłacaj, za złe - również".

Ks.Marek napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):uważam, że każdy ma takie prawa na jakie sobie sam zasłuży swoim działaniem.

A znasz powiedzenie: "jakie życie, taka śmierć" oraz tzw. "Złota zasada" - czyń drugiemu to, co chciałbyś aby i tobie czyniono?
Oczywiście, jednakże ta zasada powinna działać W OBIE STRONY. Bo jesli jedna strona ją łamie - to czemu ja mam jej przestrzegać?

Ks.Marek napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Każdy przecież przyzna, że inna jest kwalifikacja zabójstwa w obronie własnej lub rodziny, zabójstwa w afekcie a zabójstwa z przyjemności, z wyrachowania. Niby to samo ale jednak nie do końća....

Owszem, różnica jest co do okoliczności, ale nie co do celu. Zabicie kogoś, tak czy siak zawsze jest złem. Bo zło dla chrześcijanina to grzech, dla ateisty zaś, bądź dla agnostyka, to w pierwszym rzędzie brak należnego dobra.
Zgadzam się. W ogóle jest to delikatna sprawa.

ATEIŚCI! pomóżcie, argumenty mi się kończą! Duży uśmiech

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-06-2006 07:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Palmer_Eldritch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 448
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #10
 
Ks.Marek napisał(a):Owszem, różnica jest co do okoliczności, ale nie co do celu. Zabicie kogoś, tak czy siak zawsze jest złem. Bo zło dla chrześcijanina to grzech, dla ateisty zaś, bądź dla agnostyka, to w pierwszym rzędzie brak należnego dobra.
Ale jeśli zabiję kogoś w samoobronie broniąc zycia swojego i swoich bliskich...nie,to nie jest żadne zło, to jest koniecznośc. Bo nie chciałbym umierać ze świadomoscią ze nie dośc ze sam się dałem zabić,to jeszcze to samo może spotkac moją rodzinę.IMO to nie jest żaden grzech ani przewinienie.

[ Dodano: Wto 13 Cze, 2006 15:50 ]
DARTH_HELMUTH napisał(a):To właśnie tacy ludzie, pozbawieni kręgosłupów moralnych, egoiści, wysuwają absurdalne żądania o legelizacji narkotyków, małżeństwach homo oraz co najbardziej szkodliwe - opacznie pojmują "poszanowanie praw człowieka".

No nie...nie przesadzasz Waćpan trochę?Jeśli chodzi o legalizacje narkotyków,to tylko "lekkich",które są tak samo szkodliwe - a może nawet mniej-niz dostępny powszechnie alkohol wysokoprocentowy.Tak samo jeśli chodzi o małzenstwa "homo"- co ci chłopie przeszkadza ze dwójka ludzi o tej samej plci chce zyć w legalnym związku?Przecież oni ci nic złego nie robią,przez fakt ze zyją ze sobą pod jednym dachem i chca zalegalizować swój związek.Co ma znaczenie choćby w kwestiach spadku ... Co mnie i kogokolwiek obchodzi co oni robią w swoich czterech ścianach ?
DARTH_HELMUTH napisał(a):Bo wg nich uczeń ma prawo ubliżyć nauczycielowi, dziecko ma prawo napyskować matce, 15-latka ma prawo uprawiać seks bez ograniczeń itp. Nie liczą się zasady - liczy się zwykłe, ordynarne "chciejstwo" zamaskowane szczytnymi hasełkami.
No,tu akurat bym się zgodził...

Religia jest oparta przede wszystkim i g?ównie na strachu.
Bertrand Russell


Polskie forum o zespole Motorhead:
http://www.motorhead.forumer.pl/
13-06-2006 15:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #11
 
Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):To właśnie tacy ludzie, pozbawieni kręgosłupów moralnych, egoiści, wysuwają absurdalne żądania o legelizacji narkotyków, małżeństwach homo oraz co najbardziej szkodliwe - opacznie pojmują "poszanowanie praw człowieka".

No nie...nie przesadzasz Waćpan trochę?Jeśli chodzi o legalizacje narkotyków,to tylko "lekkich",które są tak samo szkodliwe - a może nawet mniej-niz dostępny powszechnie alkohol wysokoprocentowy.Tak samo jeśli chodzi o małzenstwa "homo"- co ci chłopie przeszkadza ze dwójka ludzi o tej samej plci chce zyć w legalnym związku?Przecież oni ci nic złego nie robią,przez fakt ze zyją ze sobą pod jednym dachem i chca zalegalizować swój związek.Co ma znaczenie choćby w kwestiach spadku ... Co mnie i kogokolwiek obchodzi co oni robią w swoich czterech ścianach ?
Wiesz, każdy tak mówi, ale nie zastanawia się co zrobi jeśli problem dotknie jego lub jego najbliższych. Co zrobisz jak Twoje dziecko zacznie sobie "popalać"? Czy dalej będziesz za legalizacją? Co zrobisz jak twoja 15-letnia córka zacznie się "puszczać"? Czy wrzucisz jej do plecaka kilka kondomów, czy pigułek, myśląc, że to załatwi sprawę?
Rzeczy wydaja się proste gdy nie dotyczą nas bezpośrednio. A nie ma szans, żeby kontrolowac rozwój swoich dzieci przez 24h na dobę 365 dni w roku - od wychowywania ludzi jest także państwo - teoretycznie ma to czynić poprzez szkoły. I co będzie się dziać, jesli państwo zezwoli takim młodym ludziom "na wszystko"? Ja myslę, że nic dobrego.
Co do homo par - obecne żądania legalizacji tych związków - to jest pierwszy krok. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że mającto zagwarantowane przez państwo nie zaczną wysuwać kolejnych żądań, a finałem będzie adopcja dzieci - na co pozwolić nie można. Już zaczynają łeb podnosić pedofile, widząc jak łatwo geje mają przyznawane kolejne prawa.
Ale nie odbiegajmy od tematu Oczko

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
14-06-2006 08:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Palmer_Eldritch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 448
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #12
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):Wiesz, każdy tak mówi, ale nie zastanawia się co zrobi jeśli problem dotknie jego lub jego najbliższych. Co zrobisz jak Twoje dziecko zacznie sobie "popalać"? Czy dalej będziesz za legalizacją?
Równie dobrze moze zacząc "popijać".I co,mam wówczas domagać się delegalizacji alkoholu?Jeśli coś takiego zacznie mieć miejsce,to znaczy ze zawiodłem jako rodzic,wówczas musze się zastanowić gdzie popełniłem bład w wychowaniu dziecka.Tak ja to widzę.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Co zrobisz jak twoja 15-letnia córka zacznie się "puszczać"? Czy wrzucisz jej do plecaka kilka kondomów, czy pigułek, myśląc, że to załatwi sprawę?
Akurat o tym nie wspominałem,ale to ze 15 letnia zaczyna uprawiac seks,to nie znaczy zaraz się "puszcza".To słowo oznacza trochę co innego.Ale gdyby coś takiego sie stało,tez musiałbym odbyć z nią poważną rozmowę.Zakazy i nakazy nie rozwiązą sprawy ot tak.Tak ja to widzę.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Co do homo par - obecne żądania legalizacji tych związków - to jest pierwszy krok. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że mającto zagwarantowane przez państwo nie zaczną wysuwać kolejnych żądań, a finałem będzie adopcja dzieci - na co pozwolić nie można.
Z tą adopcją gotów jestem się po częsci zgodzić,tez mam co do tego duże wątpliwosci,ale
same małzeństwa czy tez zalegalizowane związki homo to IMO nic złego.Tu chodzi jak juz wspomniałem ,głownie o sprawy spadkowe choć nie tylko.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Już zaczynają łeb podnosić pedofile, widząc jak łatwo geje mają przyznawane kolejne prawa.
Pedofilia a homoseksualizm to nie to samo.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale nie odbiegajmy od tematu
Ok,masz rację.EOT

Religia jest oparta przede wszystkim i g?ównie na strachu.
Bertrand Russell


Polskie forum o zespole Motorhead:
http://www.motorhead.forumer.pl/
14-06-2006 09:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #13
 
Ks.Marek napisał(a):+
Nie pamietam już dokładnie, kto powiedział, że człowiek, to istota zdolna do transcendowania siebie. Ta właśnie zdolność wynosi go ponad świat zwierzęcy. Inaczej mówiąc, chodzi o pogląd, iż to "pies macha ognonem, nie zaś ogon psem" Duży uśmiech Ten, kto nie chce, czy tez nie potrafi hamować zachowań instynktownych, ten zdaje się wykazywać, iż każdego jego "chce mi się" musi zostać zaspokojone.
DARTH_HELMUTH napisał(a):I stąd wywodzi się liberalne, rzekłbym, libertyńskie traktowanie życia. "Totalne chciejstwo" na wszytsko. Jest to bardzo niebezpieczne. To właśnie tacy ludzie, pozbawieni kręgosłupów moralnych, egoiści, wysuwają absurdalne żądania o legelizacji narkotyków, małżeństwach homo oraz co najbardziej szkodliwe - opacznie pojmują "poszanowanie praw człowieka". Bo wg nich uczeń ma prawo ubliżyć nauczycielowi, dziecko ma prawo napyskować matce, 15-latka ma prawo uprawiać seks bez ograniczeń itp. Nie liczą się zasady - liczy się zwykłe, ordynarne "chciejstwo" zamaskowane szczytnymi hasełkami.
Helmucie, cóż, tylko pozostaje mi przytaknąć. Nie mniej jednak nie popadajmy w beznadzieję. IMHO powoli wszystko zmierza ku odrodzeniu. Wg mnie chociażby przez działania podejmowane prez Giertycha, Ziobrę i pewnie jeszcze wielu innych. Może nie do końca przemyślane środki, ale cel niezły. Popatrzmy na temat sztandarowy dziś: homoseksualizm. Dziś legalizacja homo, jutro może też status honorowy otrzymają jacyś tam file.
Ks.Marek napisał(a):OK. Zatem w świetle twej wypowiedzi rodzi się pytanie o twój cel ostateczny. Co nim jest?
DARTH_HELMUTH napisał(a):Nie wiem. Myslę, że każdy ma inny cel. Moim jest przebrnięcie przez zycie tak aby nikogo niewinnego nie skrzywdzić, aby zapewnić byt rodzinie, aby wychować swe dzieci w poszanowaniu elementarnych zasad.
Na pewno szereg celów w przypadku poszczególnych osób bedzie rozbieżnych. Ale nie wątpliwie każdy patrzy na cel ostateczny. Wg mnie głupio byłoby skończyć przygodę życia w dołku 2x1x1,80 Duży uśmiech. Zastanawia mnie owe "przebrnięcie" o którym pisze. Słowo to ma raczej negatywne konotacje. Przypomina bardziej ciągnięcie wózka, czy niesienie ciężaru. Raczej chyba nikt nie zbyt serdecznie podchodzi do takich spraw, co nie?
DARTH_HELMUTH napisał(a):No i mamy bandytów, gwałcicieli i innych zwyrodnialców, którzy wg mnie nie mogą sobie rościć prawa do nazywania się człowiekiem.
Ks.Marek napisał(a):Wg mnie mają, tym bardziej właśnie oni powinni być nieustannie, za pomoca wszelkich mozliwych dostepnych środków uświadamiani, iż są jak najbardziej ludźmi. Że oni sami stanowią już wartość w świecie. To tak, jak z tym brzydkim kaczatkiem, które zahukane, zapomniane przez mamę łabędzicę, wpadło w "kacze" towarzystwo.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Tu się nie zgodzę w pełni. Owszem, każdemu się przytrafi "wdepnąć w łajno" - i wtedy jak najbardziej nalezy dać tą szansę, drugą, trzecią itp. Jednakże ktoś, kto z wyrachowania, dla przyjemności czy dla zysku pozbawia zycia niewinną osobę - nie jest godzien szansy - bo ten taką szansę już miał - minutę przed zabójstwem. Tacy ludzie nie stanowią wartości w świecie, wręcz szkodzą dobremu rozwojowi społeczeństwa i dlatego powinni być eliminowani . Może nie w sensie KŚ, ale przez dożywotnie więzienie, pozbawienie praw publicznych itp. Wierz mi, że istnieją osobniki, które twierdzą z całym spokojem, że "moralne jest to co daje przyjemność". I takich nalezy pozbawić tych ludzkich praw bo na nie po prostu nie zasługują. Bo tak naprawdę - SAMI SOBIE odebrali te prawa.
Nie wahałbym sie ani chwili aby zaatakować kogoś kto skrzywdzi moją rodzinę, nie wahałbym się go nawet zabić.
Hołduję zasadzie - "za dobre - stukrotnie odpłacaj, za złe - również".
Proponuję jasnośc terminologiczną - patrz pogrubienie. Niezaprzeczalnym faktem jest to, o czym piszesz: Sami odebrali sobie tacy ludzie prawo do wolności. Państwo dysponuje środklami do izolowania takich osób. Zaś co do zasady, której hołdujesz, hmm: to wendetta. Popatrz: zdarza ci się jakiegoś babola w życiu stzelić, każdemu się zdarza, prawda? Czy nie oczekujesz wówczas na otrzymanie przebaczenia, czyż nie starasz się na nie zasłużyć? Ergo: sam również przebaczaj - czyń drugiemu to, co chciałbyś aby i tobie było czynione
Piszesz odnośnie "Zlotej Zasady":
DARTH_HELMUTH napisał(a):Oczywiście, jednakże ta zasada powinna działać W OBIE STRONY. Bo jesli jedna strona ją łamie - to czemu ja mam jej przestrzegać?
To prawda. Ale powinien byc tez pokój na świecie, a go nie ma. Powinna być sprawiedliwość, a i jej nie ma. Uczciwość też nierzadko przywołujemy na nasze usta, a w praktyce się jak często o niej zapomina, prawda? Helmucie: ani te wartości, którym zapewne obaj hołdujemy, ani setki innych nie przedostaną się na światło dzienne, dopóki ktoś ich nie zacznie 1.Bronić, 2. Praktykować.
DARTH_HELMUTH napisał(a):uważam, że każdy ma takie prawa na jakie sobie sam zasłuży swoim działaniem.
Ile odpowiedzialności, tyle wolności - czesto mawia mój Rektor Seminarium. Ale i tu należy pamietać, że ci, którzy mają wyższy poziom poznania odpowiedzialności, mają tez obowiązek przekazywania jej dalej, uczenia jej innych. Przede wszystkim: poprzez świadectwo swego życia. Myśle, ze istotę mej myśli odda tu doskonale Karl Rahner: "Tolerancja jest to gotowość przyznania przedstawicielowi innego światopoglądu tej samej dozy inteligencji i dobrej woli, co sobie".
DARTH_HELMUTH napisał(a):Każdy przecież przyzna, że inna jest kwalifikacja zabójstwa w obronie własnej lub rodziny, zabójstwa w afekcie a zabójstwa z przyjemności, z wyrachowania. Niby to samo ale jednak nie do końća....
Ks.Marek napisał(a):Owszem, różnica jest co do okoliczności, ale nie co do celu. Zabicie kogoś, tak czy siak zawsze jest złem. Bo zło dla chrześcijanina to grzech, dla ateisty zaś, bądź dla agnostyka, to w pierwszym rzędzie brak należnego dobra.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Zgadzam się. W ogóle jest to delikatna sprawa.
ATEIŚCI! pomóżcie, argumenty mi się kończą! Duży uśmiech
Tak, to deikatna sprawa. Ale jak najbardziej aktualna i nalezy ją ciągle podejmować na forum publicznym. Co do twego wołania o pomoc Helmucie, śmiem twierdzić, że póki co to tylko ty umiesz się legitymować postawą ateisty. Zobacz, tu na forum, my katolicy jakoś się wspólnie wspieramy, co nie? Ale wcale to nie oznacza, iz pewnie w wielu kwestiach powinniścmy równiez umiec przyznac rację ateistom/agnostykom/innowiercom
pzdr

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
19-06-2006 12:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #14
 
Ks.Marek napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):(..)- liczy się zwykłe, ordynarne "chciejstwo" zamaskowane szczytnymi hasełkami.
Helmucie, cóż, tylko pozostaje mi przytaknąć. Nie mniej jednak nie popadajmy w beznadzieję. IMHO powoli wszystko zmierza ku odrodzeniu. Wg mnie chociażby przez działania podejmowane prez Giertycha, Ziobrę i pewnie jeszcze wielu innych. Może nie do końca przemyślane środki, ale cel niezły. Popatrzmy na temat sztandarowy dziś: homoseksualizm. Dziś legalizacja homo, jutro może też status honorowy otrzymają jacyś tam file.
Tak, pedofile już podnoszą główki, zachęceni powodzeniami gejów w stawianiu postulatów. Tu moznaby rzec - akt homoseksualny odbywa się za obupólną zgodą - akt pedofilski nie. Ale założenia organizacji typu NABLA, "boyloverzy", istnienie setek stron www takich jak "mały książe" - gdzie podane jest jak skutecznie "poprzestawiać" dziecku w głowie aby samo było inicjatorem aktów pedofilskich - skłania do postawienia pytania "co dalej?". Normalność, o której tak "pieją" liberałowie - jest pojęciem względnym. Kto wie o będzie "normalne" za 30 lat..? W społecznościah cygańskich "normalne" są małżeństwa dziewczynek 14-letnich. dwa wieku temu "normalne" było prostytuowanie się 12-latek. W starożytnej Grecji "normalne" były stosunki homoseksulane między dorosłymi facetami a chłopakami.
Co do działań p. Giertycha - nie skreślam faceta z miejsca. Nie pałam do niego sympatią, wręcz odrzuca mnie - ale poczekajmy jakiś czas. poprzedni ministrowie edukacji nie zrobili NIC aby zapobiec degeneracji polskiej szkoły. A może jemu się uda....?
Cytat:
Ks.Marek napisał(a):OK. Zatem w świetle twej wypowiedzi rodzi się pytanie o twój cel ostateczny. Co nim jest?
DARTH_HELMUTH napisał(a):Nie wiem. Myslę, że każdy ma inny cel. Moim jest przebrnięcie przez zycie tak aby nikogo niewinnego nie skrzywdzić, aby zapewnić byt rodzinie, aby wychować swe dzieci w poszanowaniu elementarnych zasad.
Na pewno szereg celów w przypadku poszczególnych osób bedzie rozbieżnych. Ale nie wątpliwie każdy patrzy na cel ostateczny. Wg mnie głupio byłoby skończyć przygodę życia w dołku 2x1x1,80 Duży uśmiech. Zastanawia mnie owe "przebrnięcie" o którym pisze. Słowo to ma raczej negatywne konotacje. Przypomina bardziej ciągnięcie wózka, czy niesienie ciężaru. Raczej chyba nikt nie zbyt serdecznie podchodzi do takich spraw, co nie?
A dla mnie słowo "przebrnięcie" jest jak najbardziej na miejscu. Przecież ciężko jest dzis zyć - "wyścigi szczurów", itp sprawy. Ale jakoś się da - ja się staram. Co do celu takiego naprawdę ostatecznego - tu jest mi się trudno wypowiadać - nie wiemy czy jest coś po śmierci czy nie ma - jesli jest coś - to CO? Ja hołduję przekonaniu, że nie ma nic, ale bardzo bym chciał, aby okazało się w swoim czasie, jak bardzo się myliłem Uśmiech.


Cytat:
DARTH_HELMUTH napisał(a):No i mamy bandytów, gwałcicieli i innych zwyrodnialców, którzy wg mnie nie mogą sobie rościć prawa do nazywania się człowiekiem.
Ks.Marek napisał(a):Wg mnie mają, tym bardziej właśnie oni powinni być nieustannie, za pomoca wszelkich mozliwych dostepnych środków uświadamiani, iż są jak najbardziej ludźmi. Że oni sami stanowią już wartość w świecie. To tak, jak z tym brzydkim kaczatkiem, które zahukane, zapomniane przez mamę łabędzicę, wpadło w "kacze" towarzystwo.
DARTH_HELMUTH napisał(a):Tu się nie zgodzę w pełni. Owszem, każdemu się przytrafi "wdepnąć w łajno" - i wtedy jak najbardziej nalezy dać tą szansę, drugą, trzecią itp. Jednakże ktoś, kto z wyrachowania, dla przyjemności czy dla zysku pozbawia zycia niewinną osobę - nie jest godzien szansy - bo ten taką szansę już miał - minutę przed zabójstwem. Tacy ludzie nie stanowią wartości w świecie, wręcz szkodzą dobremu rozwojowi społeczeństwa i dlatego powinni być eliminowani . Może nie w sensie KŚ, ale przez dożywotnie więzienie, pozbawienie praw publicznych itp. Wierz mi, że istnieją osobniki, które twierdzą z całym spokojem, że "moralne jest to co daje przyjemność". I takich nalezy pozbawić tych ludzkich praw bo na nie po prostu nie zasługują. Bo tak naprawdę - SAMI SOBIE odebrali te prawa.
Nie wahałbym sie ani chwili aby zaatakować kogoś kto skrzywdzi moją rodzinę, nie wahałbym się go nawet zabić.
Hołduję zasadzie - "za dobre - stukrotnie odpłacaj, za złe - również".
[quote]Proponuję jasnośc terminologiczną (..) czyż nie starasz się na nie zasłużyć? Ergo: sam również przebaczaj - czyń drugiemu to, co chciałbyś aby i tobie było czynione
Przebaczam. Czasami nawet być może za często.....
Tak to jest wendetta, jednak powtórze - w obronie mojej rodziny gotów jestem popełnić zbrodnię - bo jednak rodzina zawsze jest najwazniejsza. Gdyby w ułamku sekundy miał zdecydować - zastrzelić bandytę czy pozwolić mu zastrzelić moją żonę - decyzja byłaby jasna.
Co do "baboli" - tak jak pisałem - każdemu zdarza się"wdepnąć w łajno". Ale nalezy to odróżnić od zabijania z premedytacją - był taki bandyta w Polsce, już nie pamiętam jak się zwał - zabił mnóstwo ludzi z wyrachowania, na spokojnie gdyż hołdował on zasadzie "to jest moralne co sprawia przyjemność" - a jemu przyjemność sprawiało torturowanie a potem zabijanie. W wywiadzie z redaktorem gazety z pełnym spokojem opowiadał o swoich planach na przyszłość (porywanie młodych dziewczyn, orgie połączone z torturami, wykolejanie pociągów, wysadzanie domów, rzucanie granatów w sklepach), które nie doszły do skutku na szczęście - facet dostał KŚ... A takich jest więcej. I tych nalezy eliminować, nawet poprzez KŚ.
Ks.Marek napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Zgadzam się. W ogóle jest to delikatna sprawa.
ATEIŚCI! pomóżcie, argumenty mi się kończą! Duży uśmiech
Tak, to deikatna sprawa. Ale jak najbardziej aktualna i nalezy ją ciągle podejmować na forum publicznym. Co do twego wołania o pomoc Helmucie, śmiem twierdzić, że póki co to tylko ty umiesz się legitymować postawą ateisty. Zobacz, tu na forum, my katolicy jakoś się wspólnie wspieramy, co nie? Ale wcale to nie oznacza, iz pewnie w wielu kwestiach powinniścmy równiez umiec przyznac rację ateistom/agnostykom/innowiercom
pzdr
...a ateista powinien przyznac czasami rację katolikomUśmiech dokładnie. Jesli tylko potrafią mądrze uzasadnić swoje racje - a nie na zasadzie "jest TAK - no bo TAK".

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
19-06-2006 12:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #15
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):Tak, pedofile już podnoszą główki, zachęceni powodzeniami gejów w stawianiu postulatów. (...) W starożytnej Grecji "normalne" były stosunki homoseksulane między dorosłymi facetami a chłopakami.
Co do działań p. Giertycha - nie skreślam faceta z miejsca. Nie pałam do niego sympatią, wręcz odrzuca mnie - ale poczekajmy jakiś czas. poprzedni ministrowie edukacji nie zrobili NIC aby zapobiec degeneracji polskiej szkoły. A może jemu się uda....?
co do problemów homo, to mam niekiedy wrażenie, że media bardzo mocno kreują ten temat. Do do Giertycha - oglądałeś wczoraj :Warto rozmawiać"? U mnie gośc nałapał plusów jeszcze wiecej niż miał Duży uśmiech

DARTH_HELMUTH napisał(a):A dla mnie słowo "przebrnięcie" jest jak najbardziej na miejscu. Przecież ciężko jest dzis zyć - "wyścigi szczurów", itp sprawy. Ale jakoś się da - ja się staram. Co do celu takiego naprawdę ostatecznego - tu jest mi się trudno wypowiadać - nie wiemy czy jest coś po śmierci czy nie ma - jesli jest coś - to CO? Ja hołduję przekonaniu, że nie ma nic, ale bardzo bym chciał, aby okazało się w swoim czasie, jak bardzo się myliłem
OK Słusznie - trzeba mieć nadzieję, gdyż ona stoi na początku wiary. Zatem mogę pokusić się o dobrą wróżbę dla Ciebie Helmucie Duży uśmiech
DARTH_HELMUTH napisał(a):Przebaczam. Czasami nawet być może za często.....Tak to jest wendetta, (...) Gdyby w ułamku sekundy miał zdecydować - zastrzelić bandytę czy pozwolić mu zastrzelić moją żonę - decyzja byłaby jasna.
(...) był taki bandyta w Polsce, już nie pamiętam jak się zwał - zabił mnóstwo ludzi z wyrachowania, (...) A takich jest więcej. I tych nalezy eliminować, nawet poprzez KŚ.
Nawet Kościół dopuszcza karę śmierci
Cytat: Kat. Kość. Kat.Nr 2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Jeśli Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.
Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".
DARTH_HELMUTH napisał(a):...a ateista powinien przyznac czasami rację katolikomUśmiech dokładnie. Jesli tylko potrafią mądrze uzasadnić swoje racje - a nie na zasadzie "jest TAK - no bo TAK".
Myśle, że bardzo czesto tzw. RACJOMALIZM bywa postawa defensywną. Zarówno u katolików jak i u wielu innych ludzi z poszczególnych denominacji światopoglądowych. Sam niekiedy w ten błąd popadam-za co uderzam się w pierś.
pzdr

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
20-06-2006 18:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów