Witam! Pierwszy raz zabieram głos na tym forum. Widzę, że panuje tu spory bałagan, ale mimo to uważam, że warto rozmawiać
.
Uważam, że dyskusja mogłaby być o wiele ciekawsza, gdyby osoby zabierające głos:
- umiały bardziej panować nad emocjami,
- nie obrzucały się wzajemnie wyzwiskami,
- nie wylewały swoich żali i emocji nic nie wnoszącymi epitetami (w stylu nie podoba mi się MW, bo to banda idiotów i chamów)
Zachowajmy większą powściągliwość. Nie marnujmy czasu innych na czytanie pustych frazesów!
Przechodząc do sedna tematu. Dyskusja o samej organizacji może nie jest tak istotna, bo na jej temat panuje wiele stereotypów, a telewizja nagłaśnia jedynie kontrowersyjne akcje, stąd przeciętny zjadacz chleba może powtarzać jedynie to co gdzieś usłyszał, lub przeczytał. Nie chcę demonizować, bo uważam, że media spełniają wiele pozytywnych ról, ale tego, że telewizja często kłamie nie może zaprzeczyć największy jej fanatyk
Nieliczni zadają sobie trud dowiedzenia się jak temat widzi druga strona.
Tych, którzy mieli jakikolwiek kontakt z organizacją Młodzież Wszechpolska można policzyć na palcach jednej ręki , a jeśli już ten kontakt mieli patrzyli na nią przez krzywy pryzmat i posiadanym zasobem informacji, który zaserwowały mu media...
Jestem członkiem Młodzieży Wszechpolskiej od 4 lat i nierzadko spotykam się z nieuzasadnioną agresją, kiedy się do tego przyznaję. Ludzie zarzucają mi często rzeczy, o których bym nigdy w życiu nie pomyślał. To interesujące zjawisko. Często osoby, które przychodzą pierwszy raz na nasze spotkania lub mają kontakt z wszechpolakiem są zdziwieni, że jesteśmy normalnymi ludźmi.
Nie chcę skupiać się dłużej na dementowaniu plotek
Nie jest dla mnie istotne co ludzie myślą o Młodzieży Wszechpolskiej. Ważne dla mnie jest to co kto myśli o naszym programie i czy realizuje cele Młodzieży Wszechpolskiej i co zrobił dla Ojczyzny. To, że zacznę udowadniac, że to czy tamto jest nieprawdą, nie doprowadzi mnie do ukrytego celu, o którym wspomniała jedna z dyskutantek
, a który chce osiągnąć jak każdy wszechpolak. Celem tym jest pobudzenie wszystkich do czynu. W kilku wypowiedziach pojawiły się takie mniej więcej stwierdzenia, że założenia MW są dobre, ale sami wszechpolacy źli". Mają prawo do takiej opinii, ale zapytam te osoby, co robią, aby urzeczywistnić te założenia? Nie zachęcam nikogo do wstępowania do MW, ani nawet do zmiany poglądów, ale szanuję zdanie każdego i tego wymagam od innych. Myślę, że niezależnie od poglądów jakie każdy z nas ma w większości są one zbierze. Zrealizowanie tych zamiarów jest możliwe tylko wtedy, kiedy każdy zrobi w kierunku tego celu chociaż jeden mały krok. W dzisiejszych czasach światem rządzą Narody. Nikt nie zalegalizuje aborcji jeśli ludzie tego sobie nie życzą. Niech znajdzie się polityk, który spróbuje publicznie obrażać Ojca Świętego, albo narzucać większości coś sprzecznego z jej wolą. Nie chciałbym być w skórze tego osobnika
Niewiele potrzeba, aby zmieniać otoczenie. To całkiem trywialne stwierdzenie, ale tak dalekie dla większości Polaków i wielu organizacji społecznych.
Dlaczego np. w kraju, w którym jest 90% katolików przeciwko feministkom z Holandii, które przyjechały zabijać polskie dzieci wystąpiła tylko Młodzież Wszechpolska :!: :?: Wszechpolaków jest tylko 3000, a mimo to mamy bardzo duży wpływ na zmienianie rzeczywistości. Przykład? Chyba każdy się zgodzi z tym, że czasopisma pornograficzne powinny być niewidoczne na wystawach sklepowych. Większość ludzi tylko nad tym wzdycha i lamentuje. Myśmy przeprowadzili ogólnopolską akcję, która zakończyła się kilkunastoma wnioskami do prokuratury i w konsekwencji minimalnym, ale jednak ograniczeniem tej praktyki. Gdyby wszyscy katolicy włączyliby się w tą akcję nie byłoby miejsca na żadną pornografię w Polsce.
Jako działacz Młodzieży wszechpolskiej nie mam powodów do większego wstydu. Widziałem wiele przypadków osób, które właśnie dzięki Młodzieży Wszechpolskiej odbiły się od dna. Zdecydowana większość z nas poświęca swój czas i pieniądze na rzecz Ojczyzny bezinteresownie. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że wywyższam swoją organizację. Tak nie jest. Uważam, że w Polsce jest wiele osób i stowarzyszeń, które wykonują znakomitą robotę być może nawet większą od MW i chwała im za to. Chciałbym, aby było takich ludzi jak najwięcej!
To więc, co chcę, aby zostało każdemu, kto przeczyta te słowa to apel o większą ofiarność na rzecz dobra wspólnego, ale nie chodzi tu o łzawo-sentymentalny patriotyzm, polegający na tym, że tylko wywiesimy flagę i uronimy łzę podczas hymnu narodowego. Chodzi mi o patriotyzm czynny! Dziś nie trzeba oddawać życia za Ojczyznę (tak jak zrobiła to większość przedwojennych działaczy MW). Dzisiaj potrzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować. Bez wytchnienia. Codziennie! Warto się w coś zaangażować. Jest wiele organizacji o profilu patriotycznym. Warto je wspierać i angażować się w działalność.
Myślę, że każdy ma sumienie, które gdzieś w środku mu podpowiada, że patriotyzm jest jego obowiązkiem. Bóg nas z tego na pewno rozliczy. Jeśli nie zrobiłeś nic, żeby poprawić sytuację w swojej Ojczyźnie to nie narzekaj, że jest źle. Nie łudźmy się, że ktoś zrobi coś za nas. Polska jest moja i Twoja i tylko od nas zależy jaka ona będzie. Kultura, polityka, środowisko naturalne, gospodarka, etyka, poziom życia to wszystko zależy od nas. Każdy ma jakieś predyspozycje, swój talent i ma obowiązek ten talent wykorzystać.
Wybaczcie, że taki długi ten wywód, ale dla mnie sprawa Ojczyzny jest priorytetowa- pierwsza zaraz po Bogu i marze, żeby była na tym miejscu u każdego.
Z narodowymi pozdrowieniami Rafał Gudzowski